To się narzuca, ale chyba nikt tego nie zauważył: Pan Tadeusz Mazowiecki napisał swoim życiem nową epopeję narodową, która może z powodzeniem zastąpić tamtego „Pana Tadeusza”.
Soplicowo odzyskało niepodległość dzięki nieco desperackiej odwadze, podpartej cierpliwością i sprytem naszej strony, która w godzinie próby okazała się solidarna mimo wcześniejszego skłócenia. Ale nie byłoby wolnego Soplicowa, gdyby nie kapitan Ryków, „Moskal lecz człek dobry, dał się udobruchać”, dzięki niemu do interwencji Rosji nie doszło. Tadeusz i Zosia, likwidując poddaństwo swych chłopów, społecznie urynkowili gospodarkę. W Soplicowie Żyd Jankiel zagrał Mazurka Dąbrowskiego…
Bardzo by się Panu Tadeuszowi podobało w Soplicowie.
Soplicowo było poetyckim marzeniem. Miało dawać nadzieję, a może tylko podtrzymywać nostalgię.
Różnica jest oczywista. Nasz Pan Tadeusz – a my razem z nim – wywalczył swoje Soplicowo w rzeczywistości. Miał – a my razem z nim – w swej służbie publicznej pojedyncze wpadki, jego także uwodziły różne Telimeny, ale miał – a my razem z nim – odwagę i rozwagę, a także niesamowite wprost szczęście, w które sam – jako człowiek ostrożny i sceptyczny racjonalista – nie umiał czasem wierzyć. To przecież Pan Tadeusz latem 1989 roku napisał, że pomysł „Wasz prezydent, nasz premier” to „awanturnictwo”. Chwilę potem stanął na czele tej awantury.
Nie odpowiada – na szczęście dla siebie i na nasze nieszczęście – za dalsze losy Soplicowa. Zupełnie inni poeci dopisują kolejne księgi Pana Tadeusza. Ale to już inna historia, o której Czytelnicy Krytyki Politycznej mieliby sporo do powiedzenia.
PS. Żal mi jednego: że nikt nam nie opowiedział, jak umarł. Obowiązuje w Polsce dziwne kulturowe tabu, jakby śmierć była zbyt prywatna czy wstydliwa. A przecież tego też chcemy się dowiedzieć, gdy ktoś tak nam bliski umiera. Nie dla sensacji, raczej z czułości i żalu i żeby się z nim po ludzku pożegnać. Był z nami, a my z nim, przez tyle lat. Dlaczego nie możemy – na przykład – dowiedzieć się, że za ostatnim, już tylko kilkudniowym pobytem w szpitalu, powiedział, że nie chce mu się czytać? I że to jego najbliższych zaniepokoiło bardziej niż gorączka, którą zbiły antybiotyki.
Czytaj także:
Sławomir Sierakowski, Wyobraź sobie, że jesteś Mazowieckim
Jerzy Osiatyński, Mazowiecki był ważnym wzorcem myślenia o Polsce
Trzeba ciągnąć swój wóz pod górę – zapis debaty Tadeusza Mazowieckiego i Sławomira Sierakowskiego
Ludzie, u których silny jest pewien etos, nie mają dziś w polityce łatwo – rozmowa Agnieszki Wiśniewskiej z Tadeuszem Mazowieckim