Nadleśnictwo Włoszczowa, które odmówiło stowarzyszeniu „Lokalni Patrioci” postawienia w lesie pomnika ku czci Brygady Świętokrzyskiej, teraz − za karę − ma go współfinansować. Dlaczego? Sprawą osobiście zajął się minister środowiska Michał Woś.
Stowarzyszenie „Lokalni Patrioci” zwróciło się do Nadleśnictwa Włoszczowa z wnioskiem o postawienie pomnika ku czci Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Na miejsce upamiętnienia wybrali okolice Rząbca, gdzie 8 września 1944 roku Brygada Świętokrzyska NSZ rozstrzelała 74 partyzantów-jeńców.
Nadleśniczy Artur Ratusznik odpowiedział na wniosek uprzejmie, sugerując wybranie innego miejsca na budowę pomnika, ze względu na to, że w okolicy wciąż żyją potomkowie ofiar tamtych wydarzeń.
W Rząbcu stał już jeden pomnik związany z tymi wydarzeniami, upamiętniał on walkę z faszyzmem. O tamtym pomniku pisała na łamach Krytyki Politycznej Agata Diduszko-Zyglewska. Pamiątkowy głaz, mieszczący się na prywatnej posesji, został w 2018 r. przez IPN rozebrany. Pamięć o tym wydarzeniu miała zniknąć. Teraz stowarzyszenie „Lokalni Patrioci” chce nazwać rozstrzelanie 74 jeńców bitwą i tak je upamiętnić.
czytaj także
Sprzeciwiło się temu Nadleśnictwo Włoszczowa. Lasy Państwowe podlegają już jednak logice centralizacji. Władzę nad LP przejęła Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i teraz to politycy decydują o sprawach lokalnych, a nie, jak to było dotychczas, właściwe nadleśnictwa. Uczucia okolicznych mieszkańców, o które chcieli zadbać miejscowi leśnicy − już się nie liczą, bo Brygada Świętokrzyska NSZ jest istotna dla polityki historycznej rządu.
Minister środowiska Michał Woś szybko dowiedział się o sprawie, a zareagował wręcz błyskawicznie. Nadleśnictwo zostało złajane, decyzję nadleśniczego nazwano „błędem”, Lasy Państwowe obiecały pociągnięcie winnych do odpowiedzialności, a w ramach poniżającej kary − Nadleśnictwo Włoszczowa ma współfinansować budowę kontrowersyjnego pomnika.
Minister środowiska Michał Woś jest na tym stanowisku następcą Jana Szyszki. O wielu jego zasługach pisał w Krytyce Politycznej Jaś Kapela.
W Rząbcu w miejscu bitwy #BrygadaŚwiętokrzyskaNSZ z sowietami i ich pachołkami pomnik powstanie, a dla naprawienia błędu nadleśnictwo będzie współfinansować jego budowę.
W tej sprawie @LPanstwowe wszczęły postępowanie wyjaśniające.
Cześć i chwała bohaterom! https://t.co/0hgtX335N7
— Michał Woś (@MWosPL) July 27, 2020
Nasze Lasy − profil informacyjny o gospodarce leśnej, który deklaruje, że chce patrzeć na ręce politykom przejmującym władzę w Lasach Państwowych − na Twitterze ostrzega przed służbami informacyjnymi LP, czyli zespołem do spraw mediów i Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych. Piszą: „sposób jej [sprawy] załatwienia jaskrawo pokazuje, jak traktowani są terenowi leśnicy przez kierownictwo i służby informacyjne Lasów Państwowych ściśle współpracujące z prawackimi buldogami dziennikarstwa i usłużne wobec ministra Michała Wosia”.
Wygląda na to że w sprawie maczał palce najnowszy nabytek służb informacyjnych #LP Dariusz Matecki. Najszybciej zareagował na ukaranie leśników przez swojego kolegę partyjnego ministra. Więcej o sprawie https://t.co/zVfv5kZ5U7
Uczciwi leśnicy uważajcie na to towarzystwo. pic.twitter.com/FiObfxDoHY— Nasze Lasy (@Nasze_Lasy) July 28, 2020
Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze ma nadzieję, że ta fatalna sytuacja przyczyni się ostatecznie do zmiany na lepsze. „Zblatowanie Lasów Państwowych w oczach opinii publicznej z najbardziej obrzydliwą frakcją »dobrej zmiany« spowoduje dalszy upadek autorytetu tej instytucji. I to w oczach ludzi, którzy na bieżąco nie interesują się problemami tzw. ekologicznymi. A to, z kolei, może w przyszłości ułatwić uzyskanie szerszego poparcia dla głębokiej reformy Lasów Państwowych, dla dobra polskiej przyrody” − pisze na swoim wallu.