Ikonowicz: Nasze święto!

Jest w Polsce bardzo wiele powodów do demonstracji, do protestu, do gniewu. Dlatego 1 Maja wciąż wychodzimy na ulice.
Piotr Ikonowicz w programie „Wolni od długów”. Fot. Polsat, ed. KP

W PRL-u internowano mnie za organizację nielegalnego pochodu na 1 Maja. Ale i dziś robi się wszystko, by tego dnia nikt nie manifestował zbyt natarczywie pracowniczego gniewu. Dlatego uparcie co roku wychodzimy na ulice w nadziei, że uda się tradycję robotniczą odrodzić.

Najdziwniejsze Święto Pracy miało miejsce w Pampelunie, jeszcze w czasach dyktatury generała Franco. Było wiadomo, że przez policyjną obstawę nawet mysz nie prześliźnie się z transparentem. Zamiast demonstrantów baskijscy działacze robotniczy wypuścili więc na ulice kury obwieszone propracowniczymi i antyfaszystowskimi hasłami. Widok Guardia Civil, okrytej złą sławą frankistowskiej policji, uganiającej się za nieprawomyślnymi kurami dał wtedy ludziom wiele radości.

1 maja 1982 roku nie zgodziliśmy się z centralą „Solidarności”, że Święto Pracy należy bojkotować, i zorganizowaliśmy w Warszawie niezależny pochód. Z katedry św. Jana wyszedł po mszy za Ojczyznę Maciek, robotnik trockista z portretem zakratowanej matki Boskiej nad głową. Za nim uformował się pochód, który w szczytowym momencie liczył sobie podobno 20 tysięcy osób.

Zinn: Majowi męczennicy

czytaj także

Władze były całkowicie zaskoczone, bo pochodu nie organizowało dość dobrze infiltrowane przez bezpiekę podziemie „Solidarności”, tylko nikomu nieznany, skrzyknięty naprędce w stanie wojennym „Komitet Porozumiewawczy Lewicy Rewolucyjnej”, złożony z anarchistów, socjalistów, trockistów i innych lewaków. Skandowaliśmy „1 Maja – nasze święto” i ku powszechnemu zdumieniu nie było ZOMO ani pałowania.

Przyszli po mnie 6 maja, a kiedy po 48 godzinach w Pałacu Mostowskich zażądałem wypuszczenia, okazało się, że jestem internowany. Przyczyną internowania były zdjęcia zrobione przez milicję z helikoptera, za sprawą których zidentyfikowano mnie jako jednego z organizatorów nielegalnego pochodu pierwszomajowego. I to z tego powodu przewieźli mnie do więzienia w Białołęce.

Dlaczego zebrało mi się na wspominki? Bo w pamięci większości ludzi, którzy żyli w PRL, 1 Maja kojarzy się z przymusowym spędem. Tymczasem ja wspominam Święto Pracy jako dzień walki, za którą płaciło się wysoką cenę. Ja sam za organizowanie obchodów Święta Pracy siedziałem. Jak na socjalistę przystało.

Dziś w te majowe dni w mediach króluje „majówka” – długi weekend, podczas którego czci się nie Święto Pracy, lecz św. Grilla. Skoro ogłoszono koniec klasy robotniczej, robi się wszystko, aby tego dnia nikt nie manifestował pracowniczej solidarności i robotniczego protestu. A my uparcie od ponad 20 lat co roku wychodzimy na ulice w nadziei, że uda się tradycję robotniczą odrodzić. Nie dla pustego gestu, tylko po to, by w sferze choćby na razie symbolicznej ludzie pracy poczuli wspólnotę losu i interesów. Zwykle zapraszamy też ludzi, z którymi na co dzień wspólnie walczymy z niesprawiedliwością.

W naszym pochodzie pójdzie ideowa czerwona młodzież; pójdą ludzie, którzy przyszli do nas po pomoc i z nami zostali. Ruch Sprawiedliwości Społecznej jest bowiem jedyną w Polsce partią, której udało się zrzeszyć zwykłych ludzi pracy. Pod czerwonymi sztandarami RSS będą więc maszerować pielęgniarki, ochroniarze, kierowcy, sprzedawczynie, a nawet rolnicy. Ludzie, którzy byli kiedyś zagrożeni wykluczeniem społecznym, a teraz, kiedy udało się tego uniknąć, rozumieją, że jedynym sposobem na uniknięcie podobnych zagrożeń jest gruntowna zmiana systemu. I chociaż większość z nich nie czytała Marksa, ich antykapitalizm ma wymiar praktyczny.

Unia cywilizuje polski rynek pracy, przedsiębiorcy robią brrrr

W kraju, w którym żeby się wyprowadzić od rodziców i założyć rodzinę, trzeba właścicielowi mieszkania oddać całą miesięczną pensję, gdzie tak trudno o umowę o pracę na czas nieokreślony, gdzie pomoc społeczna praktycznie zanika z powodu inflacji i niewaloryzowanych progów dochodowych, gdzie wciąż można wyrzucić na ulicę matkę z dziećmi zlicytowanego domu czy mieszkania… W tym kraju są powody do wychodzenia na ulice, do protestu, do gniewu.

„Polska bez wyzysku” – to nasze tegoroczne hasło. Chcemy tanich mieszkań pod wynajem, godnej pracy i płacy oraz takiego systemu pomocy społecznej, który zapewni nam elementarne poczucie bezpieczeństwa. Nie ma zgody na to, by ludziom, gdy doświadczą biedy, zamiast udzielić realnej pomocy, odbierano dzieci. Nie ma zgody na to, żeby trzeba było żyć za 719 złotych zasiłku z powodu trwałej niezdolności do pracy, a przy odbiorze świadczenia podpisywać zobowiązanie, że się nie będzie dorabiać. Nigdy nie pogodzimy się z tym, że lokatorzy są wyrzucani wprost na ulicę przez najętych przez właścicieli zbirów, bez wyroku, bez komornika, bezprawnie.

W pochodzie będzie szła matka dwójki małych dzieci, która uciekając przed bijącym mężem, zajęła pustostan w Warszawie. Będzie szła pielęgniarka, której prywatna firma medyczna nie wypłaciła wynagrodzenia. Ochroniarz, któremu nie zapłacono za dwa miesiące. Kobiety, którym odebrano prawa rodzicielskie, bo straciły dach nad głową. Wreszcie ludzie pokrzywdzeni przez lichwiarzy, oszustów, nieuczciwych komorników, fałszywych obrońców, krętaczy i naciągaczy, którzy pod pozorem pomocy zdzierają z oszukanych i pokrzywdzonych ostatnią koszulę.

Ikonowicz: Biznes nielegalnych eksmisji

Lewica to nie tylko prospołeczny program, to także etos. To pieśni, symbole i związane z nimi wzruszenia. Jeszcze w czasach podziemnego „Robotnika” i początków Polskiej Partii Socjalistycznej w wigilię 1 Maja chodziliśmy z kwiatami na grób Kazimierza Pużaka – w rocznicę jego męczeńskiej śmierci z rąk stalinowskiego reżimu. Do dziś na nasze pochody przychodzą dawni członkowie Organizacji Młodzieżowej PPS. Najważniejsza jest jednak coraz liczniejsza obecność dzisiejszej, a nie wczorajszej młodzieży.

Niech się święci!

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Piotr Ikonowicz
Piotr Ikonowicz
Działacz społeczny, polityk
Działacz społeczny, polityk, dziennikarz, poseł na Sejm II i III kadencji. Przewodniczący Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.
Zamknij