Nad naszymi głowami, na dawnym balkonie mieszkania Brzeskiej wisiał plakat z jej portretem i hasłem, które często powtarzała: „Musicie coś zrobić!”. Relacja Joanny Erbel z pogrzebu Jolanty Brzeskiej – działaczki warszawskiego ruchu lokatorskiego, która zginęła w tajemniczych okolicznościach 1 marca 2011.
3 stycznia odbył się pogrzeb Jolanty Brzeskiej,
działaczki warszawskiego ruchu lokatorskiego zmarłej w niewyjaśnionych
okolicznościach 1 marca 2011 roku. Rodzina i bliscy ponad dziesięć
miesięcy musieli czekać, aby pochówek mógł się odbyć. Przez ten cały
czas ciało Brzeskiej leżało w Zakładzie Medycyny Sądowej. Wciąż nie udało się ustalić, kto jest winny śmierci, która była
szokiem nie tylko dla działaczy i działaczek ruchu lokatorskiego, ale
również dla wielu warszawianek i warszawiaków. Śmierć Brzeskiej nie
zniechęciła do działania, ale jeszcze skuteczniej zmobilizowała
działaczy i działaczki oraz opinię publiczną.
Znamienne jest to, że „tajemnicza śmierć Jolanty Brzeskiej” pojawiła na liście wydarzeń typowanych przez TVN Warszawa jako „wydarzenie roku 2011” – tuż obok budowy Stadionu Narodowego, otwarcia Centrum Kopernik,
podwyżki cen biletów, prywatyzacji SPEC czy przegranej walki o tytuł
Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Dopominanie się
wyjaśnienia sprawy Jolanty Brzeskiej to jednak sprawa nie tylko warszawska.
Kwestia reprywatyzacji kamienic i braku ochrony ich lokatorek i
lokatorów dotyczy również innych miast. Tak samo jak brak polityki
mieszkaniowej, który uniemożliwia eksmitowanym osobom przeprowadzkę do
innego mieszkania.
Dlatego właśnie 3 stycznia spotkaliśmy
się o g. 11.00 pod domem Brzeskiej przy ulicy Nabielaka 9, Chcieliśmy nie
tylko upamiętnić zmarłą. Nad naszymi głowami, na dawnym balkonie mieszkania Brzeskiej wisiał
plakat z jej portretem i hasłem, które często powtarzała: „Musicie coś
zrobić!”. Tego poranka mogliśmy przejść w marszu milczenia do kościoła
na ul. Chełmskiej, gdzie w południe odbyła się msza, a następnie
autokarem (który zorganizowało Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów)
pojechać na Cmentarz Południowy w Antoninowie. Był to niezwykle smutny
przemarsz, ale jedno było jasne – pogrzeb Brzeskiej nie był końcem walk o
to by mieszkanie było prawem a nie towarem, ale jej kolejnym etapem. Na
billboardzie przy Chełmskiej zawisł banner: „Jolanta Brzeska 1947–2011.
Zginęła walcząc o prawo do mieszkania. Walka trwa”. Była mowa o prawach
lokatorek i lokatorów oraz zapowiedzi dalszych działań. Jednak
najlepiej atmosferę tego wydarzenia oddaje apel kończący list kondolencyjny przekazany
przez poznański kolektyw Rozbrat, Inicjatywę Pracowniczą oraz
Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów: „Poświęćmy nie minutę ciszy, ale
całe życie w walce”. Walka o sprawiedliwe miasto trwa!
{gallery}fotorelacje/pogrzebjbrzeskiej{/gallery}