Działania chińskich władz na rynkach akcji i walutowym wydają się być chaotyczne i niekompetentne. Co zrobią, jak sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje?

Działania chińskich władz na rynkach akcji i walutowym wydają się być chaotyczne i niekompetentne. Co zrobią, jak sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje?
Na szczęście prawie wszyscy dostrzegają już rzeczywistość, w której to ogon (rynki finansowe) macha psem (demokratycznie wybranymi rządami).
Co jeśli w wyborach rozpisanych po przegranym referendum znowu wygra Syriza?
Obietnice prezydenta elekta, gdyby zostały zrealizowane, zrujnowałyby polskie finanse.
Dzisiejsze komputery, nawet bez sztucznej inteligencji, mogą wykreować dramatyczne zjawiska na rynkach finansowych.
Co mają SKOK-i do prezydentury? Niewiele. A poparcie dla euro? Jeszcze mniej.
Są menadżerowie, którzy rozumieją, że trzeba się dopasować do szybko zmieniającej się rzeczywistości.
Trzeba walczyć nie z bankami, ale o zmianę prawa bankowego.
Ropa tanieje, paliwo też, więcej pieniędzy zostaje w portfelu. Wydawałoby się, że to sytuacja idealna. Jednak, jak powinniśmy dobrze wiedzieć, sytuacji idealnych nie ma.
Jan Zielonka stawia jasną i bezlitosną diagnozę: w obecnej formie Unia Europejska nie przetrwa. Czy ma rację?
Frank nie podrożeje, więc panika, do której rękę przykłada dziś rząd Ewy Kopacz, jest zupełnie niepotrzebna.
Gdyby ktoś u nas powiedział o płacy minimalnej na poziomie 15 złotych, a nie dolarów, to zostałby uznany za oszołoma.