„Wojenne zagrożenie pokazuje marność spraw materialnych i wywołuje potrzebę sensu, którego dostarcza kultura, sfera ducha” – mówi nestor ukraińskiej socjologii Jewhen Hołowacha.

„Wojenne zagrożenie pokazuje marność spraw materialnych i wywołuje potrzebę sensu, którego dostarcza kultura, sfera ducha” – mówi nestor ukraińskiej socjologii Jewhen Hołowacha.
Czas wojny pokazuje, jak trudne do rządzenia społeczeństwo tworzą Ukraińcy. Na początku widać było konsolidację społeczną wobec państwa, dziś wraca krytycyzm.
Większość Ukraińców nic nie wie o wydarzeniach wołyńskich i antypolskiej akcji UPA, bo toczyła się ona na okupowanych przez Niemców terenach II Rzeczypospolitej.
Czytelników Houellebecqa oraz widzów „Nędzników” czy „Atheny” sytuacja we Francji niekoniecznie szokuje. Kto ma więcej zapału, może sięgnąć po literaturę socjologiczną, która dobrze opisuje przemiany francuskiego społeczeństwa i wynikające stąd napięcia oraz konflikty.
Touraine nazwał Solidarność „największą innowacją społeczną drugiej połowy XX wieku”.
Innowacyjność nie jest po prostu pochodną ciężkiej pracy, tylko raczej chęci jej uniknięcia po to, żeby móc w wygospodarowanym czasie wolnym dobrze żyć.
Nawet gdy elity polityczne wykażą zdolność strategiczną, jak w przypadku Baltic Pipe, to okazuje się, że zdolności tej nie towarzyszy strategiczna wyobraźnia.
Eco i Carrière zapewne idiotyzmem nazwaliby autorytatywne stwierdzenia o tym, że Tokarczuk emanuje klasową wyższością i pogardą dla ludu, formułowane na podstawie minutowego fragmentu z ponadgodzinnej rozmowy.
Jakość ukraińskiej debaty publicznej, odbywającej się w tle ofensywy polityczno-dyplomatyczno-militarnej, jest nie mniejszym źródłem nadziei niż sukcesy ukraińskiego wojska.
Między prognozami nadchodzącej wojny światowej a wizjami kapitulacji i rozpadu Rosji nie mamy danych, by wiarygodnie obstawiać przyszłość.
Nie ma znaczenia, kto jest na czele, czy Stalin, czy Jelcyn, czy Putin. Rosyjskie „deep state” działa z podobną logiką od początku istnienia, modyfikując tylko metody stosownie do dostępnych technologii.
Rosja, spadkobierczyni ZSRR – pogromcy III Rzeszy, okazała się kontynuatorką tejże właśnie nazistowskiej Rzeszy, prowadząc niczym nieuzasadnioną agresję przeciwko Ukrainie metodą wojny totalnej.