Gzyra: Mały aktywizm wielu jest wielki
W świecie, w którym zło jest wszechobecne, widać wyraźnie, ile jest możliwości czynienia dobra.
W świecie, w którym zło jest wszechobecne, widać wyraźnie, ile jest możliwości czynienia dobra.
Większość z nas nie zajmowała się i nie zamierza na poważnie zająć zwierzęcą krzywdą. Nigdy.
Nie chodzi o to, żeby koniom wożącym ludzi nad Morskie Oko ująć ciężaru, przewidzieć prawem jeden przystanek więcej czy skrócić trasę. To nie wystarczy.
Widzę weganizm jako kontestację systemu, który manipuluje ludźmi – na marginesie książki Kathy Freston.
Pies jest pupilem i jest hołubiony. Jest kimś, nie czymś. Jednocześnie wegetuje uwięziony na krótkim łańcuchu lub cierpi w laboratorium jako obiekt doświadczalny.
Skoro jest ustawa o ochronie zwierząt, to chyba zwierzęta są pod ochroną, prawda? Nie, obecne prawo służy regulacji eksploatacji.
W latach 80. rozkwitł w Chinach proceder trzymania niedźwiedzi na fermach. Są więzione, bo żółć z ich organizmów jest wykorzystywana w tradycyjnej medycynie chińskiej.
Język szowinizmu gatunkowego wciąż jest akceptowany. Również przez tych, którzy uważają się za postępowych i unikają seksistowskich określeń.
Zapłonnikiem zainteresowania stały się sformułowania w rodzaju „cielesność”, „relacje” czy „holocaust”. Nieważne, w jakim dokładnie kontekście występują.
Kopenhaskie zoo zabiło jedno ze swoich zwierząt: żyrafę o imieniu Marius.