Chodzi o prawo do mówienia własnym głosem. I prawo do milczenia.

Chodzi o prawo do mówienia własnym głosem. I prawo do milczenia.
Niektórzy sądzą, że korwinizm to ideowy trądzik młodzieńczy, pokorwinią i przestaną. Ja mam wątpliwości.
Feminizm wyrósł z założycielskiej mitologii lat 90.
Tak, gender jest ideologią. Nie, nie jest neutralne światopoglądowo.
Ten szósty Kongres był jakiś inny. Kilka razy miałam łzy w oczach. Co na to media? Niewiele.
Macierzyństwo jest niemal zawsze opisywane jako kwestia prywatnych wyborów, ewentualnie zmieniających się trendów i mód.
Ani Manifa, ani Partia Kobiet, ani Kongres Kobiet nie postawiły dotąd polityki rodzinnej państwa i praw rodziców w centrum swojego zainteresowania.
To jest porno słowiańskie, słowiańszczyźnie bez reszty oddane. Ekstatyczne porno wspólnotowe, regionalne i patriotyczne.
Czyżby ludność chodziła masowo do kin na antysystemowy moralitet? Śmiem wątpić.
Kto nam zepsuł liberalną demokrację? Dwa filary, na których miała się opierać: Rynek i Bóg.
W kraju, w którym dominuje katolicyzm, a ruch kobiecy staje się masowy, nie da się odciąć katoliczek od rozmowy o równości płci.
W 2013 roku upolityczniło się w Polsce rodzicielstwo – pisze w „Gazecie Wyborczej” Agnieszka Graff.