Jak pracodawca zechce, to i niedziela w południe nie będzie niedzielą. Czym więc będzie? Proponuję nazwę: metasobota.

Jak pracodawca zechce, to i niedziela w południe nie będzie niedzielą. Czym więc będzie? Proponuję nazwę: metasobota.
Proponuję wprowadzić specjalny hańbiący Bilet Słoika – o wiele droższy, z nadrukowanym prześmiewczym obrazkiem, na przykład rozbitego słoja.
Jan Tomaszewski znowu strzelił gola, a może puścił szmatę. Pochwalił rosyjskie prawo antygejowskie i oznajmił, że geje nie są pełnoprawnymi członkami społeczeństwa.
Powiedzmy sobie szczerze: życie to walka. Walka z otoczeniem. W tej walce wzmacnia się jednostka (jeśli przeżyje), a z pokolenia na pokolenie wzmacnia się genotyp.
Jakże to – pytam – wychodzisz? Przecież nie pracując do późnych godzin nocnych, zaniżasz konkurencyjność naszej gospodarki, nie mówiąc już o PKB.
Kto wie, może to nasi dzielni narodowcy wpuścili do wody rybę-zgniatacza?
Tak się szczęśliwie składa, że katolickie lub katolubne rządy naszej Rzeczypospolitej stworzyły system, w którym bardzo wielu z nas nigdy nie będzie miało żadnej emerytury.
Nasza oferta ma charakter dyskrecjonalny. Po przeczytaniu jej przez Państwa ulegnie samozniszczeniu, nie pozostawiając żadnych śladów materialnych ani wirtualnych.
Na zdrowy rozum katolicy, którzy wierzą w człowieczeństwo zarodków, powinni domagać się, żeby każde zapłodnienie odbywało się sztucznie…
Kapitalizm albo będzie socjaldemokratyczny, albo zawali się z hukiem. Więc tylko lewica (nie SLD, oczywiście) może go uratować
Czy wyjdzie na to, że dilerzy uratowali gospodarkę? Ja nie jestem prawnik, ja jestem laik, więc zadaję głupie pytania.
Dwadzieścioro dwoje dzieci w Indiach zmarło po zjedzeniu obiadu, ponieważ ziarna były zbyt mocno spryskane chemią. Tymczasem w „Polityce” Marcin Rotkiewicz pisze, że ekożywność to wielka ściema, a GMO jest dobre.