Od pewnego czasu obserwuję u siebie objawy nerwicy – kiedy odpowiadam w szkole cała się trzęsę, nie potrafię zanieść dwóch szklanek z płynem do drugiego pokoju, bo drżą mi ręce, jestem rozdrażni
Od pewnego czasu obserwuję u siebie objawy nerwicy – kiedy odpowiadam w szkole cała się trzęsę, nie potrafię zanieść dwóch szklanek z płynem do drugiego pokoju, bo drżą mi ręce, jestem rozdrażniona, często płaczę z byle powodu. Mam dopiero 17 lat i wydaje mi się, że całe życie jest bez sensu. Mam chłopaka, ale jest mi on zupełnie obojętny. Podczas kiedy on mówi, że mnie kocha. Jako mała dziewczynka szukałam sposobu „wyładowania się”, a teraz kiedy już mam chłopaka, nawet nie całujemy się. Po prostu nawet całowanie nie sprawia mi żadnej przyjemności. Wolę samogwałt. Przecież to nie moja wina, że tak bardzo mnie to onanizowanie wciągnęło. Próbowałam się odzwyczaić, ale to jest silniejsze ode mnie. Wstydzę się swego postępowania. Co mam robić, żeby wyrwać się z tego „nałogu”?
List podpisany Olga. Tygodnik „Razem”, październik 1982.