Na bliskim i dalszym świecie leje się krew i jak zwykle w starciu z reżimami cierpią zwykli obywatele. Chodzi przede wszystkim o Białoruś, gdzie po ucieczce głównej kontrkandydatki Aleksandra Łukaszenki, Swiatłany Cichanouskiej do Litwy ludzie wciąż wychodzą na ulicę – ale nadzieja na zmianę zdaje się słabnąć. Niewesoło dzieje się też w Libanie, na Lampedusie i – last but not least – w Polsce. I o tym wszystkim napisaliśmy.
Co tydzień redakcja Krytyki Politycznej poleca Wam w newsletterze najciekawsze teksty ostatnich dni. Czytelniczki i czytelnicy, którzy są zapisani na newsletter, dostali poniższy tekst już wczoraj. W tym tygodniu newsletter przygotowała Kaja Puto. Zapiszcie się na newsletter, a regularnie będziecie dostawać od nas autorski przegląd tygodnia.
*
Jak interpretować wydarzenia w Białorusi? Klucz ukraińsko-gruziński nie jest do tego odpowiedni. Białorusini są zmęczeni światem Łukaszenki, w którym przyszło im żyć już kilka dekad. Rosja – o którą często pytają polskie media – nie ma tu bezpośrednio nic do rzeczy. Nawet jeśli do rewolucji nie dojdzie – a wszystko na to wskazuje – Białorusini pokazali, że mają narzędzia, wiedzę i odwagę, by sprzeciwić się zaśniedziałemu systemowi. O czym opowiada Paulinie Siegień Hanna Liubakova.
czytaj także
Bo system Łukaszenki w istocie jest zaśniedziały: politycznie, technologicznie, strategicznie. Przypomina raczej dwudziestowieczne autorytaryzmy niż współczesny populizm. Łukaszenka w przeciwieństwie do opozycji nie umie w internet i nie umie go skutecznie zablokować. Jeśli z protestów nic nie będzie, to i tak jest nadzieja, że dyktator jest już po prostu zmęczony, a jego kres widać na horyzoncie. Tak sądzi Timothy Snyder i opowiada o tym Sławomirowi Sierakowskiemu.
czytaj także
A Sierakowski śledzi sytuację na miejscu i na bieżąco ją relacjonuje. Wychodzi na to, że OMON (białoruski odpowiednik niesławnego ZOMO) bierze amunicję z Europy, również z Polski. Ostatnią relację znajdziecie tutaj.
czytaj także
Eksplozja saletry amonowej w bejruckim porcie stała się symbolem zaniedbań libańskiej władzy. W wyniku tej tragedii zmarło ponad 160 osób, a ponad 6 tysięcy zostało rannych. To kroplisko, które przelało czarę goryczy w kraju, który zmaga się z kryzysem ekonomicznym i ekologicznym, a do tego pomaga 1,5 mln uchodźców. Sytuację w Libanie komentuje Jakub Katulski.
Liban po eksplozji: od Szwajcarii Bliskiego Wschodu do bankruta w szponach Hezbollahu
czytaj także
Media coraz mniej interesują się kryzysem migracyjnym, ale to nie znaczy, że do wybrzeży Europy nie przybijają ludzie w poszukiwaniu lepszego życia. W czasie pandemii jest to jeszcze trudniejsze: mieszkańcy Lampedusy obawiają się, że migranci mogą przynieść na wyspę koronawirusa. To oczywiście prawda, ale turyści jakoś przeszkadzają im mniej… Z Lampedusy reportaż przygotowała Anna Mikulska.
Migranci na włoskiej Lampedusie boją się koronawirusa, a turyści migrantów
czytaj także
A na koniec Polska. To, co wydarzyło się w weekend wokół Margot i późniejszych demonstracji solidarnościowych, skończyło się mniej krwawo niż protesty w Białorusi i Libanie, ale jest co najmniej tak samo niepokojące. Środki podjęte przez policję wobec aktywistów i aktywistek LGBT+ są zupełnie niewspółmierne do zarzutów, a te nierzadko nie mają pokrycia w rzeczywistości. Co to mówi o Polsce – na to pytanie odpowiada Michał Sutowski.
czytaj także
Nie ma dnia, żebyśmy nie zastanawiali się, w jaki sposób pandemia zmienia nasze życie i świat. Warto posłuchać, jaką odpowiedź na to pytanie mają ludzie wybitni – jak Iwan Krastew, jeden z najciekawszych socjologów i historyków specjalizujących się w naszym regionie. Co będzie z demokracją, globalizacją i Unią Europejską? Czytajcie jego najnowszą książkę. Nadeszło jutro. Jak pandemia zmienia Europę.
*
Jeśli chcesz co tydzień otrzymywać nasz newsletter – zapisz się.