Kolejne badania pokazują, że z obecnością kobiet w mediach jest źle. Tym razem zrobiło je Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie i dotyczą nie tylko mediów w Polsce, ale też innych krajach Europy.
W poniedziałek puściliśmy na Krytykapolityczna.pl kolejny odcinek Przy kawie o sprawie. Obśmiewamy media bez kobiet, bo nas wkurzają, bo uważamy, że demokracja bez kobiet to pół demokracji. Nie będzie też demokracji bez sensownych mediów, a media bez kobiet niestety sensowne nie są.
„Przy Kawie o Sprawie”: Mężczyźni nie nadają się do polityki
czytaj także
Kolejne badania pokazują, że z obecnością kobiet w mediach jest źle. Tym razem zrobiło je Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie i dotyczą nie tylko mediów w Polsce, ale też innych krajach Europy. „Mężczyźni są autorami ponad 41% materiałów publikowanych w największych europejskich mediach, kobiety zaledwie 23%”, piszą autorzy badania (pozostałe teksty to np. depesze agencyjne czy materiały niepodpisane).
Przebadano 11 krajów (Czechy, Hiszpania, Łotwa, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Szwajcaria, Ukraina, Wielka Brytania i Włochy). Pod lupę wzięto dwa wybrane media papierowe (głównie dzienniki) i dwa internetowe, a w nich najważniejsze działy – wydarzeń i komentarzy. W Polsce badane były „Gazeta Wyborcza”, „Fakt”, Onet.pl i Wp.pl. Każde tego typu badanie jest inne (kilka przywołujemy na stronie Ekspertki.org), ale wszystkie ostatecznie dowodzą, że otaczają nas #MediaBezKobiet.
czytaj także
Badanie Europejskiego Obserwatorium Dziennikarskiego pokazuje, że mężczyźni są częściej autorami tekstów (choć to kobiet jest więcej w zawodzie czy na studiach dziennikarskich), częściej występują nawet na zdjęciach ilustrujących teksty. „Aż na 43% ilustracji do badanych artykułów widoczni byli tylko mężczyźni; zdjęcia kobiet ilustrowały zaledwie 15% materiałów”, czytamy w omówieniu badania. Autorzy dodają też, że „materiały dotyczące spraw ogólnych częściej ilustrowane są zdjęciami mężczyzn niż kobiet”. Tak jakby człowiek równało się mężczyzna.
Jak Polska wypada na tle innych krajów? Jesteśmy mniej więcej w połowie tabeli, z wynikiem 37% tekstów autorstwa mężczyzn vs 24% autorstwa kobiet; 39% zdjęć ilustrujących teksty to zdjęcia z samymi mężczyznami, 14% z samymi kobietami. Lepiej niż w Rumunii, gorzej niż w Portugalii.
Krótki raport podaje szczegółowe liczby dotyczące różnych mediów. Próba nie jest duża, ale wyniki nie odbiegają od tego, co mówią inne badania tego typu. Różne metody analiz, różne grupy naukowców, różne okresy prowadzenia badań, a i tak na koniec się okazuje, że w mediach dominują mężczyźni.
czytaj także
Dlaczego jest to problem? Dlatego, że media opisują świat. Nawet jeśli są dziś rozbite na medialne bańki i nawet jeśli korzystają z nich zupełnie różne grupy odbiorców – tak samo są to media zdominowane przez głos mężczyzn. Cztery polskie media, które zostały zbadane, znajdują się na topie tych, z których Polacy czerpią informacje – co pokazał opublikowany niedawno raport Reuters Institute.
Badanie nie objęło telewizji, a więc też np. TVP. Może dlatego jesteśmy w połowie tabeli, a nie na dnie. W programie Woronicza 17, jednej z ważniejszych publicystycznych audycji w TVP Info, przez miesiąc nie zaproszono żadnej kobiety. Flagowy program TVN Kawa na ławę jest może ciut lepszy pod tym względem, ale normą są w nim dyskusje tylko w męskim gronie.
czytaj także
Zmiana jest możliwa i widać, że powoli następuje. Przez lata angażowałam się w kampanie, badania, pisanie i mówienie o tym, że #MediaBezKobiet to złe media, a teraz widzę, że świadomość problemu jest w środowisku coraz większa. Co można zrobić, żeby sytuacja się zmieniła? Być czujną. Zwracać mediom uwagę – wydawcy to słyszą, wierzcie mi. Sama jestem regularnie zapraszana do mediów jako komentatorka przez wydawców, którzy rozumieją, że nie może być tak, że zawsze wszystko komentuje dwóch panów.
Raz, gdy już czekaliśmy na wejście na antenę, jeden z tych panów zapytał, czy nie przeszkadza mi, że jestem zapraszana tylko dlatego, że jestem kobietą. W odpowiedzi ja zapytałam, czy jemu nie przeszkadza, że jest zapraszany tylko dlatego, że jest mężczyzną. Nastąpiła krótka krępująca cisza, po której oczywiście usłyszałam, że on jest zapraszany, bo jest ekspertem. Mnie bycia ekspertką odmówił.