Atak kwasem jest medialnie ciekawszy niż przemoc domowa, molestowanie, nierówności na rynku pracy. Jest horrorem wśród filmów obyczajowych. Odbija się w nim cała feministyczna dyskusja na temat piękna i kobiecej tożsamości.
„To feministyczny beton, na który kwas solny nie pomoże” – powiedział w 2001 roku biskup Tadeusz Pieronek o Izabeli Jarudze-Nowackiej w kontekście jej słów na temat ustawy antyaborcyjnej. Twarz kobiety pozbawiona piękna i płci nie od dzisiaj jest najbardziej pierwotnym i ostatecznym trofeum. Akt zniszczenia twarzy manifestuje pewien pogląd na status kobiety: jesteś warta tyle, ile warta jest twoja twarz, nie ma nic cenniejszego niż piękno. Kwas jest, obok gwałtu, najbardziej spektakularnym sposobem skrzywdzenia kobiety, zadania jej bólu i upokorzenia. Coraz bardziej popularnym na zachodzie Europy i w Polsce. Jednym z potencjalnych zagrożeń wpisanych w płeć. „Wolałabyś żeby ktoś cię zgwałcił, czy polał ci twarz kwasem?” – pytam swoje koleżanki. Zgwałcił, odpowiadają prawie wszystkie. Ja też.
czytaj także
A taka była piękna…
Nie tak łatwo w polskim internecie znaleźć rzetelne informacje na temat ataków kwasem i ich historii, nie znajdziemy poważnych artykułów, raportów i analiz. Okazuje się, że temat jest najbardziej interesujący dla stron takich jak Papilot.pl, które z lubością demonstrują zdjęcia zmasakrowanych twarzy, tytułując je: „Tę piękną dziewczynę ktoś OBLAŁ KWASEM, bo… sprzedawała bieliznę (DRASTYCZNE FOTO!), „OBLANE KWASEM: Za co zostały ukarane?”, „Była śliczna, dopóki eks nie oblał jej kwasem. Zobacz zdjęcia po wypadku…”. Twarze kobiet z Indii, okaleczone i elegancko sfotografowane znajdują się obok tekstów „Jak wygląda brzydka twarz”, „Jakiego seksu nie lubią mężczyźni” i „Jakie typy kobiet podobają się wszystkim…”
Problem tysięcy kobiet na świecie, ciągle aktualny, powraca w mediach w postaci tabloidowych doniesień obsesyjnie zestawiających zdjęcia pięknych wcześniej twarzy (tancerek, modelek) z tymi po ataku. Atak kwasem jest medialnie ciekawszy niż przemoc domowa, molestowanie, nierówności na rynku pracy. Jest horrorem wśród filmów obyczajowych. Odbija się w nim cała feministyczna dyskusja na temat piękna i kobiecej tożsamości. „Była piękną modelką i seksowną gwiazdą telewizji. Wszystko przepadło, gdy były facet oblał ją dymiącym kwasem siarkowym!”.
Atak na kobiecą urodę jest nie tylko zniszczeniem jej zdrowia i psychiki, ale też roli w społeczeństwie, integralności i podmiotowości. Wiedzą o tym sprawcy, wiedzą o tym portale plotkarskie, tabloidy – właśnie tam fiksacja na temacie piękna jest najmocniej widoczna, nie pozwala się jej umrzeć, wraca za pomocą tekstów, zdjęć, komentarzy czytelników.
Zbrodnie namiętności
Atak kwasem zaliczany jest do tak zwanych gender crimes. Bangladesz (w latach 1999-2013 ponad 3,5 tysiąca ofiar), Indie (około tysiąca ataków na kobiety rocznie), Nepal, Kambodża, Pakistan, Uganda to kraje, w których kobiety polewane są kwasem za karę, za to, że odrzuciły oświadczyny, wniosły zbyt niski posag, nie sprawdziły się w roli żon.
Kwasem polewają zazwyczaj mężczyźni, ci zazdrośni i odrzuceni, ale też kobiety, często niezadowolone teściowe. W Pakistanie oblanie kwasem bywa karą wymierzaną dziewczynkom za chodzenie do szkoły. W Tanzanii ma ono wymiar religijny.
Organizacje zajmujące się osobami, które padły ofiarą ataku, takie jak Make Love Not Scars, nie tylko starają się zapewnić im opiekę medyczną, pomagają znaleźć pracę i dojść do zdrowia, ale też walczą o ograniczenie dostępu do kwasu siarkowego i solnego, który obecnie można kupić tanio i bez żadnych ograniczeń.
Ataki kwasem są częstsze w krajach, w których rola kobiet jest podległa, w których kobiety mają ograniczone prawa. Sprawców nie dosięgają kary, kobiety nie zeznają, ze sprawą niewiele da się zrobić, bo wynika ze strukturalnej nierówności, jest jednym z jej przejawów, ekstremalnym i najbardziej szokującym, zwłaszcza z perspektywy Europejczyków. Kiedy jednak przypomnimy sobie scenę z filmu Chwała dziwkom Michaela Glowoggera, w której dziewczynka zamieszkująca gigantyczny, wiecznie prosperujący burdel (bo nie ma tutaj lepszego słowa i żaden „dom publiczny” nie oddaje specyfiki tego konglomeratu) w Bangladeszu, dziewczynka, która od dziecka jest prostytutką, mówi, że nie zna innego świata, innej rzeczywistości niż ta, wtedy wiemy, że walka o utrudnianie dostępu do kwasu (nieskuteczna, jak pokazują badania, bo czarny rynek kwitnie) to walka symboliczna, walka na niby.
W polskiej windzie
Atak na kobiecą urodę jest nie tylko zniszczeniem jej zdrowia i psychiki, ale też roli w społeczeństwie, integralności i podmiotowości.
W ciągu trzech miesięcy (od marca 2017) w Berlinie pięć kobiet zostało zaatakowanych kwasem. Pięć osób padło też ofiarą ataku w Londynie 13 lipca. 19 lipca zaatakowana została ciężarna kobieta (sprawca polał kwasem jej brzuch) i jej partner. Gessica Notaro, eksmodelka, finalistka wyborów Miss Włoch i prezenterka telewizyjna została zaatakowana przez byłego partnera. Resham Khan, modelka, została oblana kwasem przez nieznanego sprawcę, kiedy jej samochód zatrzymał się na światłach. Katie Piper została zgwałcona przez mężczyznę poznanego w internecie, który następnie zlecił innemu mężczyźnie oblanie jej kwasem. Katarzyna Dacyszyn, łódzka projektantka mody, została zaatakowana w sądzie przez człowieka, który śledził i nękał ją przez dziesięć lat. Inna Polka została oblana kwasem w windzie. Nie przeżyła.
Eks
Niezmienny pozostaje wątek zemsty, zazdrości i kary. Kiedyś kochała, teraz już nie chce, albo nigdy nie chciała. Kobieta jest tu często rozczarowaniem, niespełnionym marzeniem, krzywdą, plamą na honorze. W ataku kwasem najwięcej jest premedytacji. Sprawcy nie chcą zabić, chcą odebrać szanse na miłość, karierę, szczęście. Nieustannie powraca wątek byłego albo niedoszłego partnera. Ofiary ataków, tych, o których najchętniej informują media, to często prezenterki i modelki, czyli kobiety, które swoją przyszłość wiążą z wyglądem i eksploatowaniem urody. Atak kwasem to cios ostateczny, o którym nie da się zapomnieć. Przypomina o nim nie tylko odbicie w lustrze (na którym zazwyczaj skupiają się media), ale też ogromny ból, częściowa utrata wzroku, dziesiątki operacji, życie skoncentrowane wokół leczenia, zawsze niepewnego i kosztownego.
Sprawcy nie chcą zabić, chcą odebrać szanse na miłość, karierę, szczęście.
Katie Piper po ataku kwasem prosiła swoją matkę, żeby ją zabiła. Kiedy doszła do siebie, przeszła wiele operacji, poczuła się lepiej, napisała książkę Piękna, w której opisuje swoją historię. „I heard a horrible screaming sound, like an animal being slaughtered… then I realised it was me” – pisze.
Polanie kwasem na pewno boli tak samo mężczyzn i kobiety. Bolą poparzone oczy, palące ubrania, kości i skóra. To jednak kobiety częściej padają ofiarami ataków, to ich twarze mają zostać zdegradowane, zniszczone, wymazane. Sprawcy atakują piękno i fantazję o kobiecości. Niezależnie od miejsca, czy jest to Delhi, Londyn, czy Łódź. Mit urody Naomi Wolf jest ciągle żywy, jej spostrzeżenia na temat piękna wracają dziś do nas w monstrualnej formie, wyświetlają się na plotkarskich stronach, w komentarzach, a przede wszystkim demonstrują w czynach bandytów, zazdrosnych mężczyzn i porzuconych kochanków.