Tomasz Piątek

Partia Młodych Przyjaciół

We wczorajszych Wiadomościach TVP trochę poraziła mnie wiadomość, że Palikot przejął 120 młodych działaczy krakowskiej PO i zapowiada dalsze transfery w tym samym kierunku. Niezła będzie ta nowa lewica, powiedziałem sobie, jeśli składać się będzie z działaczy platformianej młodzieżówki. Ciekawe, czy z tych samych, którzy wchodzą na stronę Krytyki Politycznej i zostawiają urocze komentarze w rodzaju: „Rzygać mi się chce, gdy was czytam, jedźcie do Korei Północnej zachwalać komunizm”. Akurat tak się składa, że w Korei Północnej jako polityczna przybudówka do rządzących faszystów działała niegdyś (czy nadal działa?) tak zwana Partia Młodych Przyjaciół. Już sama nazwa wskazuje, że działacze młodzieżówki PO świetnie by się w niej odnaleźli. Działacze Ruchu Palikota zapewne też, biorąc pod uwagę ich ogólną młodzieżowość i przyjazność. 


Wiadomość o krakowskim transferze była tym bardziej porażająca, że jeszcze kilka tygodni temu to Miller dokonywał podobnych transferów z Ruchu Palikota, przejmując palikociarskich działaczy i przenosząc ich do SLD. Kiedy skojarzyłem te dwie wiadomości, zrozumiałem, że żyjemy w zupełnie nowym ustroju. Jest to demokracja rotacyjna. Po prostu działacze każdej partii co jakiś czas przenoszą się do jakiejś innej partii. Pozwala to partiom jeszcze lepiej się zintegrować i współpracować, a ich program gospodarczy (ten realny, nie ten obiecywany w wyborach) staje się jeszcze bardziej identyczny. Identycznie neoliberalny. Jak podaje „Wyborcza”, do Ruchu Palikota przechodzą młodzi platformersi źli na rosnące podatki i składki. Niezła będzie ta nowa lewica.


Na razie nasza demokracja rotacyjna jest jeszcze w powijakach i działa nieco chaotycznie, ale już niedługo powstanie zapewne precyzyjny grafik, zgodnie z którym działacze będą masowo zmieniać partie. Wyglądać to będzie zapewne tak: w marcu palikociarze przechodzą do SLD, w kwietniu platfusy do Palikota, w maju PiS-owcy do Platformy, w czerwcu SLD-owcy do PiS-u (a Ziobro jako Smerf Ważniak zostaje wyrzucony z kółeczka tańczących smerfów). W lipcu kółeczko zaczyna tańczyć w drugą stronę i SLD-owcy przechodzą do Palikota, palikociarze do Platformy, platformersi do PiS-u, PiS-owcy do SLD (a Ziobro jako Smerf Ważniak ląduje na peryferiach wioski smerfów z guzem na głowie). Pod koniec roku dodatkowa rotacja: SLD-owcy przechodzą do Platformy, PiS-owcy do Palikota, Palikociarze, dla odmiany, do PSL, a platformersi do SLD (Ziobro w tym czasie przechodzi wewnętrzną przemianę i zaczyna występować w Ezo TV jako Wróżka Borussia). Po upływie dwunastu miesięcy wszyscy byli już wszędzie i cały cykl zaczyna się od nowa.


Przy okazji takiej rotacji partie mogłyby się też wymieniać liderami i retoryką. No bo skoro mają ten sam program społeczno-gospodarczy i będą mieć tych samych członków, to czemu miałyby się jeszcze różnić jakimiś zewnętrznymi pozorami? Dzięki temu będziemy mogli zobaczyć, jak Donald Tusk mówi o smoleńskim zamachu i zdradzonych o świcie, a Antoni Macierewicz ostrzega przed oszołomami. Niewyobrażalne? A jednak takie przemiany można już teraz zaobserwować. Na przykład Roman Giertych, niegdyś główny kato-faszystowski opętaniec, kandydat na wodza narodu, przeżywający mistyczno-nacjonalistyczne orgazmy. Dzisiaj wyjątkowo trzeźwy krytyk mitu smoleńskiego. A za rok, kto wie, może buddysta.


Po kilku latach demokracji rotacyjnej wszystkie partie zleją się w jedną wielką Partię i będzie to Partia Młodych Przyjaciół. To znaczy, tak naprawdę będzie to Partia Starych Przyjaciół, ale będzie nazywać się Partią Młodych Przyjaciół, bo to lepiej brzmi, bardziej optymistycznie. Rządzić będą Kaczyński z Tuskiem, którzy codziennie rano będą decydować za pomocą rzutu monetą, który z nich będzie dzisiaj oszołomem smoleńskim, a który oszołomem rynkowym. Oczywiście, spora ilość ludzi w tych warunkach nie będzie głosować na nikogo. Aby przejąć ich głosy, zostanie założona Partia Nikt (głosy nieoddane na nikogo będą traktowane jak głosy oddane na Nikogo). Partia Nikt też zostanie poddana rotacji z Partią Młodych Przyjaciół. Będzie to trochę skomplikowane ze względu na to, że w Partii Nikt nie będzie nikogo. Ale ponieważ idealnym członkiem Partii Młodych Przyjaciół będzie właśnie ktoś, o kim się mówi: „to jest nikt”, więc ostatecznie wszystko będzie się zgadzać.


I tak oto, dzięki demokracji rotacyjnej, skończy się nasza przygoda z demokracją. Chociaż właściwie już się skończyła.


www.tomaszpiatek.pl 

 

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Tomasz Piątek
Tomasz Piątek
Pisarz, felietonista
Pisarz, felietonista. Ukończył lingwistykę na Universita’ degli Studi di Milano. Pracował w „Polityce”, RMF FM, „La Stampa”, Inforadiu, Radiostacji. Publikował w miesięczniku „Film” i w „Życiu Warszawy”. Autor wielu powieści. Nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej ukazała się jego książka "Antypapież" (2011) i "Podręcznik dla klasy pierwszej" (2011).
Zamknij