Świat

Popęda: ICE Barbie jedzie bez trzymanki

Kristi Noem wjechała do Waszyngtonu bez żadnego doświadczenia. Nie musiała znać fundamentalnych zasad prawa, by zostać nie tylko twarzą ruchu MAGA, ale i szefową Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zasady prawne i humanitarne są teraz łamane bez oporów.

Chowajcie psy i imigrantów. Dumna morderczyni zwierząt i szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kristi Noem przyjechała do Polski na konferencję amerykańskich konserwatystów CPAC w Rzeszowie. Noem jest „twarzą” polityki imigracyjnej Trumpa i zarządza agencją ICE (Immigration and Customs Enforcement), czyli walką z „nielegalnymi obcymi”, jak to się w USA mówi o jedenastu milionach imigrantów bez dokumentów, z których spora część pracuje i płaci podatki.

Z okazji pierwszych stu dni prezydentury Trumpa, pojawiło się w mediach kontrowersyjne zdjęcie. Widać na nim Noem stojącą przed brutalnym więzieniem w Salwadorze na tle nagich uchodźców z Wenezueli, których wbrew decyzji amerykańskich sądów zesłał tam Trump. Spod czapki wiją się loki, mina groźna, a na nadgarstku Rolex za 50 tysięcy dolarów. To prawdziwy portret amerykańskiej arogancji, głupoty i okrucieństwa w polityce imigracyjnej. Warto zobaczyć.

Pod dyktando skrajnej prawicy [Ikonowicz przed drugą turą]

Kim jest ta hipokrytka, która pyszni się swoim amerykańskim lajfstajlem na ranczo, gdzie został mąż z trójką dzieci, a w Waszyngtonie romansuje z – nie wiem, czy go pamiętacie – managerem pierwszej kampanii Trumpa w 2016 roku, Coreyem Lewandowskim? ICE Barbie, bo tak ją tu nazywają, jest oczywiście głęboko zaniepokojona degradacją wartości rodzinnych i amerykańskiego patriotyzmu, bo „nie tak wyobrażali sobie ten kraj Ojcowie Założyciele”.

Noem pochodzi z Dakoty Południowej, a korzenie ma norweskie. Odziedziczyła po ojcu wielką farmę i to tam, jak sama mówi, nauczyła się etyki pracy. W wieku ośmiu lat sama jeździła samochodem do szkoły. Po śmierci ojca, który utopił się w silosie zbożowym, Noem miała stać się głową rodzinnego small businessu, kierując hodowlą zwierząt na tysiącach akrów. I dopiero wkurwienie na rząd federalny, który po śmierci jej ojca domagał się podatku od dziedziczenia, sprawiło, że Noem zainteresowała się polityką.

Ale jak to się stało, że farmerka bez studiów nagle zarządza polityką imigracyjną USA? Noem zaczęła karierę w kongresie Dakoty, a dzięki poparciu Trumpa w 2019 została gubernatorką stanu. W tej roli zabłysnęła, nie tylko walcząc ze szczepionkami na COVID, ale co ważniejsze – promując kontrowersyjny projekt budowy Dakota Access Pipeline – podziemnego rurociągu, który ma transportować 750 tysięcy baryłek ropy dziennie na odległość ponad tysiąca mil. O ten projekt Amerykanie kłócili się już za Obamy. Rdzenne społeczności protestują przeciwko naruszaniu ich ziemi i grobów, a organizacje społeczne wskazują na zagrożenia ekologiczne. Prezydent Biden wstrzymał projekt, a Trump go ostatnio odblokował.

Zbrodniarze klimatyczni chcą wykończyć Greenpeace

Do Waszyngtonu Noem wjechała na fali MAGA, bez żadnego doświadczenia, co wyszło już podczas przesłuchań w Kongresie, gdzie zdefiniowała zasadę habeas corpus jako „konstytucyjne prawo, które umożliwia prezydentowi usunięcie niechcianych osób z kraju”. W rzeczywistości – jak tłumaczyła jej senatorka demokratów – jest to zasada prawna wpisana w 1215 roku do Wielkiej Karty Swobód, która nakazuje władcy postawić aresztowanego przed sądem i przedstawić powody jego zatrzymania.

W międzyczasie Noem zrobiła sobie operację plastyczną, by wpisać się w kanon urody MAGA – upięty włos albo burza starannie wystylizowanych fal, przerysowane kobiece rysy, na twarzy gruba tapeta z matowym finiszem (tzw. makijaż republikański) i sadystyczna polityka do kompletu.

W ubiegłym roku Noem wydała swoją autobiografię – już drugą. Wspomina w niej, jak na farmie zastrzeliła szczeniaka, który się nie popisał jako łowczy na polowaniu. Ta historia wstrząsnęła Waszyngtonem i z pewnością nie przysporzyła Noem fanów. Podobno planowała wkomponować tę historię w swoją pierwszą autobiografię, wydaną dwa lata wcześniej Not My First Rodeo, ale ktoś przytomny ją wtedy powstrzymał. Teraz, gdy stała się twarzą MAGA, bożyszczem antyszczepionkowców i ulubienicą Trumpa, obecna sekretarz jedzie bez trzymanki. Wizerunek ICE Barbie sprawdza się pewnie w oczach byczków takich jak Trump. Jednak kobiety w Partii Republikańskiej mają za zadanie przyciągać głosy „mam z domków na przedmieściach”, a te raczej nie będą się utożsamiać z Kristi Noem.

Jeśli wierzyć książce, zastrzeliła również kozła, ale tu trzeba brać poprawkę, bo Noem jest kłamczuchą. W No Going Back: The Truth on What’s Wrong with Politics and How We Move America Forward polityczka „pisała”, że spotkała się z przywódcą Chin Xi Jinpingiem i oraz była o krok od spotkania z prezydentem Francji Emanuelem Macronem. Ani jedno, ani drugie nie miało miejsca. Czytelnicy nie doczekali się przeprosin.

Bendyk: Ciemne oświecenie. Kobiety zniknęły z ulic Afganistanu, podobny scenariusz w USA przestaje być fantazją

Od kiedy Noem objęła stanowisko, ICE i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego zmieniły się nie do poznania, bez oporów łamiąc dotychczasowe reguły – i prawne, i humanitarne. Sytuacja na granicy faktycznie jest teraz całkiem inna niż kilka lat temu; próby przebycia zielonej granicy stały się rzadkością, podobnie jak przeprawy do USA przez Panama Darien Gap. Ludzie faktycznie boją się pokazywać na granicy Stanów – w tym sensie polityka odstraszania działa.

Miliard dolarów, które powinna dostać agencja FEMA, przekierowano do Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA), a fundusze dla organizacji pozarządowych pomagającym imigrantom zostały wstrzymane. Noem zwróciła się do Departamentu Sprawiedliwości z wnioskiem o nałożenie kary śmierci na przemytników – w Ameryce Trumpa kategoria „przestępcy” traktowana jest dość luźno.

Ostatnio Noem ogłosiła, że w lipcu zakończy się program tymczasowej ochrony Afgańczyków, którzy uciekli z kraju przed reżimem talibów. Ostatecznie, twierdzi Noem, sytuacja w Afganistanie znacznie się poprawiła, choć fakt, że talibowie właśnie zabronili mężczyznom grać w szachy (hazard!), a kobietom uczyć się i głośno rozmawiać, jakoś na to nie wskazuje.

Talibowie i cnoty niewieście. Jeszcze surowsze kary dla kobiet

Noem reaktywowała program pod nazwą Victims of Immigration Crime, który pomaga obywatelom i rodzinom skrzywdzonym przez imigrantów. A skoro mowa o bezpieczeństwie, polityczka odpowiada nie tylko za nieprzemakalność granic, ale i za cyberbezpieczeństwo, na przykład tworzenie nowego programu ochrony środowiska cyfrowego gubernatorów stanów.

Kristi Noem nie spocznie na laurach, bo zarządzanie bezpieczeństwem wewnętrznym Ameryki z pewnością nie zaspokoi jej politycznego apetytu. W 2024 roku miała ambicję zostać wiceprezydentką Trumpa, a za trzy lata, gdy jego druga kadencja dobiegnie końca, zapewne wystartuje w wyborach prezydenckich.

Tymczasem w kwietniu ktoś zwinął Noem torebkę w waszyngtońskiej burgerowni. Morał? Nawet szefowa bezpieczeństwa narodowego USA nie radzi sobie z kieszonkowcami.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agata Popęda
Agata Popęda
Korespondentka Krytyki Politycznej w USA
Dziennikarka i kulturoznawczyni, korespondentka Krytyki Politycznej w USA.
Zamknij