Świat

Upał szybciej wykańcza biednych

Aż 2,41 miliarda pracowników – 71 proc. populacji pracującej – jest narażonych na nadmierne ciepło, co powoduje 22,85 miliona obrażeń i 18 970 zgonów rocznie. A będzie tylko gorzej.

Choć wakacje się kończą, gorączka nie zamierza zelżeć, a meteorolodzy przestrzegają przed kolejną falą wysokich temperatur w Polsce na początku września. Utyskiwanie na pogodę przestało być jednak sportem narodowym w kraju narzekaczy, a stało się globalnym standardem w obliczu rozpędzającej się zmiany klimatu.

Co to oznacza? Między innymi przedwczesną śmierć setek tysięcy ludzi. Mimo że upał dla nikogo nie jest bezpieczny – jak dowodzą liczne badania, w tym te przeprowadzone przez ekspertów w Hiszpanii, Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych – najbardziej dotkliwie obchodzi się z obszarami krajów oraz dzielnicami miast zamieszkanych przez osoby o najniższych dochodach.

To zresztą logiczne: jak mówi cytowany przez „Guardiana” prof. Julio Díaz Jiménez z madryckiego Instytutu zdrowia im. Carlosa III, istnieje różnica pomiędzy kimś, kto wynajmuje „pokój dzielony z trzema innymi osobami i bez klimatyzatora”, a mieszkańcem „willi z dostępem do basenu i z klimatyzacją”.

Jak prawo chroni zwierzęta w upały?

W jeszcze gorszej sytuacji znajdują się ci, którzy w ogóle nie mają dachu nad głową i skazani są na przetrwanie w wybetonowanych, a przez to rozgrzanych miastach. Do szczególnie narażonych na zdrowotne i śmiertelne skutki upałów należy doliczyć rzesze osób pracujących fizycznie na otwartej przestrzeni, np. w sektorze świadczącym usługi kurierskie, budowlance i rolnictwie. To także nie są przedstawiciele wyższych klas.

W 2020 roku wykazano związek statusu ekonomicznego ze śmiertelnością spowodowaną stresem cieplnym w Madrycie. Okazało się, że w najbiedniejszych trzech spośród siedemnastu badanych dzielnic upał doprowadził do wzrostu liczby zgonów. Podobną analizę przeprowadzono dwa lata później – tym razem w całej Hiszpanii. Naukowcom udało się ponownie dowieść, że społeczności o najniższych dochodach chorują i umierają z przegrzania częściej niż zamożne grupy.

Globalne ocieplenie: fakty i mity

Kanadyjczycy z kolei wskazali, korzystając z raportu koronera z 2022 roku, że w Kolumbii Brytyjskiej aż 619 zgonów przypisano upałom, a odsetek osób o niskich dochodach był 2,4 razy wyższy wśród osób, które zmarły, w porównaniu do tych, które przeżyły. To potwierdza również tezę, że kluczowe znaczenie w przypadku narażenia na skutki wysokich temperatur ma dostęp do opieki medycznej, na który również wpływają nierówności majątkowe.

W USA dzięki śledztwu radia NPR oraz Uniwersytetu w Maryland stało się jasne, że im uboższa dzielnica amerykańskich miast, tym większa ekspozycja na śmiertelne konsekwencje gorąca. Nie będzie zaskoczeniem, że większość tych miejsc – pozbawionych zieleni wysp ciepła, usytuowanych np. w pobliżu nieatrakcyjnych terenów przemysłowych lub poprzemysłowych czy tras szybkiego ruchu – zamieszkują niebiałe społeczności i migranci.

Sjesta w Polsce jako odpowiedź na upały?

Nie mogą oni liczyć na wdrażanie adaptacyjnych polityk miejskich, w odróżnieniu od bardziej uprzywilejowanych rezydentów dzielnic mających dostęp do roślinności i innych systemów pozwalających przynajmniej częściowo poradzić sobie z piekielną pogodą. Nie zapominajmy też, że Stany Zjednoczone jako mekka samochodozy stawia wyżej komfort kierowców niż wszystkich pozostałych, więc i infrastruktura odzwierciedla tę tendencję. Nie przewiduje miejsc dla ochłody, tylko te parkingowe.

Bieda i stres cieplny to temat dostrzegany także w Polsce. W 2023 roku Polska Zielona Sieć (PZS) przygotowała raport dotyczący ubóstwa energetycznego w Warszawie, wskazując, że dotyczy ono nie tylko problemów z ogrzewaniem, ale także chłodzeniem.

Słuchaj podcastu autorki tekstu:

Spreaker
Apple Podcasts

„W kontekście zmiany klimatu i perspektywy warszawskiej ma to ogromne znaczenie, bo przy długotrwałych upałach latem w mieście tworzą się wyspy ciepła i trudno jest normalnie funkcjonować. Co więcej, ma to też poważne konsekwencje zdrowotne. Koszt chłodzenia, uzyskania oraz utrzymania komfortowej temperatury w domu może być tak samo wysoki jak koszt ogrzania się zimą” – tak o braku dostępu do klimatyzacji opowiadała na naszych łamach Alicja Piekarz z PZS.

Socjolożka Zofia Bieńkowska z kolei pisała, że „śmierć z powodu przegrzania jest cicha i niewidzialna”. Dlaczego? „Często następuje kilka dni po ekspozycji na wysoką temperaturę, co dodatkowo utrudnia powiązanie jej z upałem. Poza tym ofiarami są najczęściej osoby i tak będące na marginesie społecznym, narażone na wykluczenie z powodu innych czynników (takich jak status ekonomiczny, wiek czy po prostu samotność)”.

Dlatego w najgorszym położeniu znajdują się żyjący w pojedynkę ubodzy seniorzy i seniorki, co potwierdzają dane zarówno z Europy, jak i USA, wskazujące na to, że właśnie te osoby nie mogą liczyć na pomoc w razie schorzeń wywołanych stresem cieplnym. A na te dolegliwości trzeba reagować szybko.

Friederike Otto, współzałożycielka organizacji World Weather Attribution, zrzeszającej akademików zaangażowanych w badania nad wpływem zmiany klimatu na ekstremalne zdarzenia meteorologiczne podkreśla, że musimy pamiętać o wszystkich „wrażliwych grupach”.

„Fale upałów są najbardziej śmiercionośnym rodzajem ekstremalnej pogody, ale nie pozostawiają po sobie śladu zniszczeń ani uderzających obrazów dewastacji. Zabijają biednych, samotnych ludzi w bogatych krajach i biednych ludzi pracujących na zewnątrz w krajach rozwijających się”.

Wszyscy jesteśmy klimatycznymi soft negacjonistami 

Sekretarz generalny ONZ António Guterres wskazuje z kolei, że szacunki mówią nawet o pół miliona zgonów rocznie. „To 30 razy więcej niż cyklony tropikalne” – stwierdził podczas oficjalnej publikacji raportu Heat at work: Implications for safety and health. A global review of the science, policy and practice, opracowanego pod przewodnictwem Światowej Organizacji Pracy (ILO). Analiza ta podsumowuje wyzwania stojące przed decydentami wobec ochrony osób pracujących na zewnątrz. Słowem: za katastrofę klimatyczną wywołaną przez najbogatszych najwyższą cenę płacą najciężej harujące warstwy społeczeństw.

„Stres cieplny to niewidzialny zabójca. Może on natychmiast wpłynąć na pracowników w miejscu pracy, prowadząc do chorób, takich jak wyczerpanie cieplne, udar cieplny, a nawet śmierć, czego już byliśmy świadkami w wielu regionach świata. W dłuższej perspektywie pracownicy zapadają na poważne i wyniszczające choroby przewlekłe, wpływające na układ sercowo-naczyniowy i oddechowy, a także na nerki. Należy również wziąć pod uwagę wpływ na zdrowie psychiczne, a także liczne wypadki i urazy spowodowane obniżoną wydajnością poznawczą, śliskimi i rozgrzanymi powierzchniami oraz nieodpowiednim sprzętem ochrony osobistej” – czytamy w raporcie dostarczającym dość przerażające dane: aż 2,41 miliarda pracowników – 71 proc. populacji pracującej – jest narażonych na nadmierne ciepło, co powoduje 22,85 miliona obrażeń i 18 970 zgonów rocznie. Będzie tylko gorzej, bo lata płyną, a temperatury biją nowe rekordy.

Jak to powstrzymać? Oczywistą odpowiedzią jest dekarbonizacja i walka z nierównościami majątkowymi, ale także natychmiastowe wzmożenie działań adaptacyjnych i ochrony ludzi najbardziej narażonych na skutki upałów wywołanych zanieczyszczeniem planety gazami cieplarnianymi.

Przykładowo ILO podaje rekomendacje dla pracodawców i decydentów, wskazując, że „praktyki ochrony w miejscu pracy mogą być proste i niedrogie”. „Dowody naukowe wykazały, że wiele skutecznych sposobów ochrony pracowników jest niedrogich i łatwych do wdrożenia. Obejmują one zapewnienie odpowiedniego nawodnienia; przerwy w pracy z chłodnymi, zacienionymi i wentylowanymi miejscami odpoczynku; zmodyfikowane harmonogramy pracy; i programy aklimatyzacji cieplnej”.

O propozycjach polityk miejskich stawiającym czoła upałom pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie, na przykład tutaj. I to niestety nie ostatnie nasze słowo w tej palącej, choć raczej mrożącej krew w żyłach kwestii.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Januszewska
Paulina Januszewska
Dziennikarka KP
Dziennikarka KP, absolwentka rusycystyki i dokumentalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka konkursu Dziennikarze dla klimatu, w którym otrzymała nagrodę specjalną w kategorii „Miasto innowacji” za artykuł „A po pandemii chodziliśmy na pączki. Amsterdam już wie, jak ugryźć kryzys”. Nominowana za reportaż „Już żadnej z nas nie zawstydzicie!” w konkursie im. Zygmunta Moszkowicza „Człowiek z pasją” skierowanym do młodych, utalentowanych dziennikarzy. Pisze o kulturze, prawach kobiet i ekologii.
Zamknij