Po latach pracy na stanowisku greckiego ministra finansów, po konfrontacjach z eurogrupą, po wygranym referendum i zerwaniu stosunków z premierem Tsiprasem, ekonomista Janis Warufakis deklaruje wznowienie swojego politycznego zaangażowania. Cel – wybory europejskie w 2019 roku. Jego zdaniem polityczny krajobraz po ostatnich wyborach parlamentarnych we Włoszech potwierdził, że musi wyłonić się tam nowa postępowa, radykalna, proeuropejska siła polityczna.
Giuseppe Salvaggiulo: Jaką jest pańska opinia na temat wyników włoskich wyborów?
Janis Warufakis: Doprowadziły do przykrego impasu. Jedynymi, którzy tak naprawdę zyskały w tych wyborach, są ci, którzy postawili na ksenofobię i strach. Rezultat wyborów wzmocnił siły antyeuropejskie dokładnie tak, jak w każdym innym kraju europejskim, w którym instytucje podtrzymywały błędną politykę oszczędnościową, stwarzając pozory, iż była ona rozwiązaniem kryzysu systemowego.
czytaj także
Włosi postawili na antyestablishmentowe partie. Czy dostrzegasz podobieństwa do sytuacji w Grecji w 2015 roku?
Żadnego. Syriza była proeuropejską partią, która wyrosła na fali nadziei i pozytywnego myślenia. Liga Północna, Berlusconi i mniejsze partię włoskiej prawicy otrzymały głosy wyhodowane na strachu i pesymizmie. Tym, co łączy te dwa kraje jest fakt, że znajdujemy się w kryzysie – kryzysie na poziomie europejskim, którego UE nie chce jednak uznać za kryzys systemowy.
Ruch Pięciu Gwiazd Beppe Grillo to populizm czy nowa lewica?
Żadna partia, która inwestuje w strach przed emigrantami, cudzoziemcami i uchodźcami, nie może definiować się jako lewicowa. Termin populizm też jest znacząco nadużywany.
Nie są populistami w polityce gospodarczej?
Ruch Pięciu Gwiazd stara się jasno postawić w pozycji partii środka, której mogą zaufać instytucje. Próbuje podtrzymywać to, co wielu uznaje za radykalizm, celując w dawną i skorumpowaną klasę polityczną, unikając jednak kwestionowania samego systemu.
Bo jest to konieczne, aby dostać się do rządu?
Kiedy system upada – a dzieje się to nie tylko w Italii, ale i w całej Europie – to próba grania w myśl jego reguł, krytykując wyłącznie jego funkcjonariuszy, jest skazana na porażkę.
Co sądzisz o bezwarunkowym dochodzie podstawowym?
To, co proponuje Ruch Pięciu Gwiazd, to w rzeczywistości płaca minimalna uwarunkowana stałym szukaniem pracy na rynku – czyli rozbudowana wersja standardowego rozwiązania w wielu krajach Europy Środkowej i Północnej. Wielu Włochów dostrzega w tym jednak nadzieję, nie należy więc tego pomysłu krytykować a priori – pod warunkiem, że nie będzie on finansowany z cięć na inne usługi socjalne.
Ruch Pięciu Gwiazd i Liga Północna chcą wymusić nowe reguły europejskiej gry, krytykują euro i pakt fiskalny. Jakie będę tego konsekwencje?
Renzi też tego próbował, ale jego największym błędem było to, że niczym rozpuszczone dziecko próbował udawać, że Włochom uda się naginać zasady europejskiego traktatu fiskalnego bez konieczności ponownej debaty o Unii Europejskiej – choć jako przewodniczący Rady Unii Europejskiej miał taki obowiązek. Jest dla mnie oczywistym, że przy braku poważnych propozycji na temat tego, jak przekształcić strefę euro, Ruch Pięciu Gwiazd i Liga Północna skazane są na powtórzenie tego samego błędu.
Warufakis: Pomoc europejska sprawia, że Grecja siedzi pod kluczem
czytaj także
Czyli po dostaniu się do rządu partie te dostosują się po prostu do systemu, podobnie jak Tsipras?
Taki jest to los każdego polityka, któremu brakuje konkretnej wizji przekształcenia strefy euro oraz odwagi przeciwstawienia się Berlinowi i Frankfurtowi, kiedy ta wizja zostanie odrzucona.
Czy niestabilność polityczna i napięcia na rynkach finansowych mogą stworzyć we Włoszech sytuację podobną do zaistniałej w Grecji w 2015?
Nie, bo ani rząd pod kierunkiem Ruchu Pięciu Gwiazd, ani pod kierunkiem Ligi Północnej nie wystąpi tak wyraźnie przeciwko Brukseli, Berlinowi i Frankfurtowi, jak zrobiliśmy to my. Może co najwyżej próbować naginać reguły za kulisami.
czytaj także
Z jakim skutkiem?
Cóż, Włochy to nie Grecja. Grożenie im wyrzuceniem ze strefy euro oznaczałoby koniec euro. Poza tym Merkel jest w słabszej pozycji niż trzy lata temu.
Czyli euro jest nieodwracalne, jak mówi Draghi?
Nic na tej planecie nie jest nieodwracalne, tym bardziej niezrównoważona waluta. Ale szef Europejskiego Banku Centralnego ma oczywiście obowiązek nadal nalegać i podkreślać wiecznotrwałość euro.
A jak oceniasz dotychczasową działalność prezydenta Macrona?
To piękne show pozbawione jakiejkolwiek politycznej esencji. Propozycje w sprawie nowego porządku europejskiego prezydenta Macrona, jeśli nawet zostałyby przyjęte, okażą się nieistotne z punktu widzenia makroekonomicznego. Ale nie zostaną, bo Berlin znajdzie sposób na odrzucenie każdej propozycji, która wykracza poza powierzchowne zmiany unijnej struktury.
czytaj także
Jaka jest dziś sytuacja Grecji w porównaniu do momentu, w którym poddał się pan do dymisji?
Mimo nieustającej propagandy odnowy i sukcesu – każdy dzień jest dziś w Grecji gorszy od poprzedniego. W ciągu trzech lat wielu młodych, wykształconych ludzi wyjechało za granicę, a 1,2 miliony osób nadal żyje poniżej granicy ubóstwa. Mógłbym przytoczyć wiele podobnych statystyk.
Jak zamierza pan wznowić swój projekt polityczny?
W ten weekend Ruch DIEM25 wraz z wieloma partiami z całej Europy zgromadził się w Neapolu na zaproszenie burmistrza Luigiego de Magistrisa. Naszym celem jest utworzenie pierwszej listy partii ponadnarodowych w wyborach do Parlamentu Europejskiego, przewidzianych na maj 2019.
Z kim chcecie pójść do wyborów?
Chcemy współpracować z wieloma innymi siłami i będzie to proces otwarty. Do kwietnia ruch DiEM25 Włochy zorganizuje zgromadzenia we wszystkich regionach. Naszym celem jest utworzenia jak najszybciej nowej włoskiej partii narodowej, należącej do listy ponadnarodowych partii europejskich.
czytaj także
**
Wywiad ukazał się na łamach „La Stampy”. Z włoskiego tłumaczyła Weronika Grelow.