Beata Szydło i Andrzej Duda cynicznie wykorzystują tragedię Alfiego Evansa. Na inne dzieci empatii już im nie starcza.
Jakimś cudem trafiłem w sam środek walki – na facebookową grupę „Polska dla Alfie Evans”. Takie grupy powstają zawsze wokół medialnych tematów, gromadzą rozemocjonowany tłum i są żyznym rozsadnikiem fake newsów. Rzecz niby banalna, ale jednak gdy ktoś wzywa całkiem na serio do szturmu na szpital, aby odbić małego pacjenta, to robi to na mnie wrażenie.
Na nic dzisiejszy racjonalny apel ojca dziecka, który podziękował wszystkim za wsparcie (także lekarzom) i poprosił, aby „wszyscy wrócili do swojego codziennego życia”.
Ludzie wyrokują: „ktoś go zastraszył”, „nie poddamy się”. Ja zaś mam wrażenie, że nie chodzi tu o żadne dobro dziecka czy rodziny, lecz o dobre samopoczucie samozwańczych „obrońców życia”.
Temat jest nośny i skrojony pod tabloidową opinię publiczną. Jest bezbronne, chore dziecko. Są zrozpaczeni rodzice, gotowi na wiele, aby ratować beznadziejnie chorego potomka. Jest uchodząca za bezduszną machina sądowo-medyczna oraz jej procedury. I jest bardzo trudny moralnie temat śmierci, podtrzymywania życia i uporczywej terapii. Jest też podstawowe pytanie, zadane przez organizatora dzisiejszej pikiety pod ambasadą brytyjską: „A GDYBY CHODZIŁO O TWOJE DZIECKO?”. Ludzie są bowiem tyle empatyczni, ile manipulowani.
Alfie Evans, dwuletnie dziecko cierpiące na nierozpoznaną chorobę neurologiczną, nie żyje. Nigdy nie wstanie z łóżka, nigdy nic nie powie, nigdy nie pójdzie pograć w piłkę. Biegli lekarze orzekli, że jego mózg niemal w całości jest nieodwracalnie zniszczony, a jego stan już nigdy się nie poprawi. Ta diagnoza powtarzana była przez niezależnych lekarzy – także tych wyznaczonych przez rodziców – w kilku instancjach sądowych.
Kilka dni temu brytyjski sąd zdecydował więc o odłączeniu dziecka od aparatury podtrzymującej życie, ponieważ dalsze jego przedłużanie nie prowadzi do wyleczenia, a może zwiększać cierpienie. Dwulatek po odłączeniu od respiratora oddycha, a jego ciało reaguje w sposób ograniczony na bodźce, co widzimy na filmach krążących w mediach, na których Alfie… wypluwa smoczek. Nie zmienia to jednak faktu, z którym, co zrozumiałe, trudno się pogodzić – nie ma dla niego ratunku, a jedyne, co można mu zapewnić, to opieka paliatywna.
Sprawa dramatyczna, ale i głośna, a więc znaleźli się tacy, którzy chcą się na niej politycznie pożywić. W mediach społecznościowych głos zabierają tak zwane gwiazdy, a z każdej takiej wypowiedzi powstaje news. Od paru dni wszyscy stali się znawcami medycyny, a na ratunek do Liverpoolu udał się nawet sam Krzysztof Rutkowski. „Tygodnik Solidarność” tworzy apel, aby nadać chłopcu polskie obywatelstwo. Pikiety modlitewne w każdym większym mieście, a religijni fundamentaliści w typie Wojciecha Cejrowskiego czy Tomasz Terlikowskiego przez wszystkie przypadki odmieniają słowa „zabójstwo” czy „eutanazja”.
Ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, że ich słowa powtarzają nasi decydenci. Prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda poinformował najpierw świat na Twitterze, że się za chłopca modli:
Alfie Evans must be saved! His brave little body has proved again that the miracle of life can be stronger than death. Perhaps all that's needed is some good will on the part of decision makers. Alfie, we pray for you and your recovery!
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) April 25, 2018
A w wywiadzie dla TVP, czyli na użytek krajowy, był bardziej ostry i stwierdził: – To dzieje się w Europie, która krzyczy o tym, że musi być zakaz wykonywania kary śmierci wobec nawet najgorszych zbrodniarzy, ale wolno de facto skazać na śmierć dziecko. I robią to europejskie sądy. Dla mnie to coś, co określiłbym jako cynizm i draństwo.
Grubo? Przelicytowała go była premier Szydło i obecna pełnomocnik rządu od niczego, choć formalnie od spraw społecznych. Zaproponowała stworzenie grupy wsparcia dla rodziców Alfiego. Tłumaczyła: – To kolejny dowód na to, że cywilizacja śmierci zaczyna zwyciężać. Nie możemy pozwolić, żeby na oczach całego świata umierało bezbronne dziecko i nie było żadnej woli pomocy Bezduszne decyzje sądu zostały wydane, odrzucone odwołanie rodziców. To się nie mieści w głowie – powiedziała w programie Kwadrans polityczny w TVP.
– Jesteśmy w Europie w takim momencie, kiedy Europa odchodząc od wartości fundamentalnych, chrześcijańskich, które ją budowały i dawały jej możliwość rozwoju i zaopiekowania swoich obywateli, zupełnie się zagubiła – oceniła Szydło.
Prezydentowi Dudzie nie udało się umieścić tej sprawy we właściwym kontekście, więc spróbuję mu pomóc. Otóż PiS uwłaszcza się na tragedii brytyjskiej rodziny i walczy o niemożliwe do uratowania życie Alfiego, podczas gdy na korytarzu sejmowym koczują rodzice niepełnosprawnych dzieci, a rząd PiS nie ma ochoty rozwiązać ich problemów.
W tym samym wywiadzie pełnomocniczka od niczego Szydło stwierdziła, że i dziś powtórzyłaby swoje słowa z debaty w parlamencie: „Dokąd zmierzasz Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu!”. Wówczas mówiła to w obronie Antoniego Macierewicza, a kontekstem był zamach w Manchesterze. Szydło wielokrotnie podkreślała, że to dzięki postawie jej rządu Polska bohatersko nie przyjęła uchodźców i ich dzieci.
"Wicepremier @BeataSzydlo w @KwadransPolit o #AlfieEvans: Nie możemy pozwolić na to, aby bezbronne dziecko umierało na oczach świata".
Opublikowany przez Adam Traczyk 27 kwietnia 2018