Unia Europejska

Premier Sánchez: Katalonio, Hiszpanio, Europo – lepiej razem niż osobno!

– Będziemy dalej działać z taką stanowczością, jakiej wymagać będzie obrona pokojowej koegzystencji Katalonii i Hiszpanii. Ale także rozważnie i inteligentnie. Wiem, że są w Katalonii otwarte rany, że jest ból i frustracja. Ale jest także nadzieja. Mój rząd widzi Hiszpanię w forpoczcie projektu europejskiej integracji. Potrzebuję jednak do tego Katalończyków – pisze w specjalnym tekście dla Project Syndicate socjalistyczny premier Hiszpanii Pedro Sánchez, którego partia PSOE zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych i zmierza do utworzenia rządu koalicyjnego z Podemos.

MADRYT. Po pierwsze i najważniejsze, Europa to wolność, pokój i postęp. Musimy promować te wartości i sprawić, żeby Wspólnota stała się wiodącym modelem integracji i sprawiedliwości społecznej, chroniącym swoich obywateli i obywatelki. To Europa, jaką budujemy, do jakiej dążymy i jakiej potrzebujemy – Europa opierająca się na demokratycznej stabilności wewnątrz państw członkowskich i niemogąca pozwalać na jednostronne naruszanie jej integralności. Europa, którą podziwiamy, została zbudowana zgodnie z zasadą współistnienia przenikających się tożsamości i równości wszystkich obywateli oraz odrzucenia nacjonalistycznych ideologii i ekstremizmu.

Dlatego kataloński separatyzm – stawiający się w opozycji i wykraczający poza ramy konstytucyjne Hiszpanii, niewrażliwy na głosy większości Katalończyków opowiadających się przeciwko oderwaniu od Hiszpanii – jest wyzwaniem dla Europy i Europejczyków. Kwestia Katalonii oznacza ochronę wartości otwartej i demokratycznej Europy, za którą stoimy murem.

Socjalizm dla mas, nie banków! Granice dla kapitalizmu, nie ludzi! [Warufakis o Katalonii]

Hiszpania uznała te zasady w 1978 r., wpisując je w swoją nowo powstałą, w pełni demokratyczną konstytucję kraju. Ten przełomowy dokument został w drodze referendum poparty przez prawie 88% wyborców. W Katalonii zarówno poparcie, jak i frekwencja były jeszcze wyższe. 90,5% Katalończyków zagłosowało wówczas za przyjęciem konstytucji.

Hiszpania udało się uciec w ten sposób z długiego, mrocznego cienia dyktatury i położyć fundamenty państwowości opartej na rządach prawa, która dziś bardzo przypomina inne wielowiekowe tradycje demokratyczne Europy Zachodniej. W ustawie zasadniczej przywrócono swobody obywatelskie, które wywalczyli Hiszpanie wyznający odmienne poglądy i wywodzący się z różnych środowisk – wśród nich także wielu Katalończyków. Konstytucja z 1978 r. stanowiła także innowacyjną i progresywną odpowiedź na terytorialne zróżnicowanie Hiszpanii, traktując ją jako autentyczną i zasługującą na uznanie wartość. Jakieś czterdzieści lat później Indeks Demokracji publikowany przez czasopismo „The Economist” przyznał Hiszpanii miejsce w dwudziestce w pełni rozwiniętych światowych demokracji.

Współczesna Hiszpania jest drugim pod względem zdecentralizowania krajem w Europie, a Katalonia korzysta z jednego z najwyższych na kontynencie poziomów regionalnego samostanowienia, posiadając szeroko zakrojone uprawnienia dotyczące kluczowych sektorów, takich jak media i komunikacja publiczna, służba zdrowia, edukacja i system więziennictwa.

Obecnie jednak Katalonia kojarzy się nie tylko z duchem kreatywności i inicjatywy – cechami, które są powszechnie szanowane na całym świecie – ale także z głębokim kryzysem, wywołanym jednostronnym naruszeniem konstytucyjnego ustroju Hiszpanii, do którego doprowadzili separatystyczni przywódcy w tym regionie jesienią 2017 r.

Katalońscy przywódcy nie zastosowali się do któregokolwiek z wymogów i rezolucji wydanych przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny, przyjęli sprzeczne z konstytucją przepisy „odłączające” Katalonię od państwa hiszpańskiego, przeprowadzili nielegalne referendum i samozwańczo ogłosili rzekomą Republikę Katalońską.

Żadne państwo nie dopuściłoby do jednostronnej secesji terytorium wchodzącego w skład jego porządku konstytucyjnego. A żaden demokrata nie powinien popierać drogi obranej przez separatystycznych przywódców, którzy w wyborach regionalnych zdobyli mniej niż 48% głosów. Ich oszukańcza próba ogłoszenia niepodległości zaogniła nastroje społeczne oraz, za sprawą celowego szerzenia nieprawdziwych informacji, wywołała głębokie poczucie niesprawiedliwości i konfrontacji z resztą Hiszpanii.

Niepodległa Katalonia?

czytaj także

Niepodległa Katalonia?

Piotr Zagórski

Co stało się z opinią i głosami oddanymi przez tych samych Katalończyków – wciąż stanowiących większość w regionie – którzy byli przeciwni niepodległości? A co z głosami Hiszpanów i Hiszpanek, którzy patrzyli ze zdumieniem, jak łamane są gwarancje ustanowione przez ich konstytucję?

Mój rząd na pierwszym miejscu postawił rozszerzenie praw i swobód obywatelskich w całym kraju. Międzynarodowe organizacje doceniły wysokie standardy, które przyjęliśmy w kwestiach takich jak równouprawnienie płci. Nigdy zatem nie zgodzilibyśmy się na najmniejsze nawet ograniczenie wolności wypowiedzi. Przewodniczący Generalitat de Catalunya (regionalnego rządu Katalonii) jest radykalnym separatystą, ale nie zabrania się mu swobodnego głoszenia swoich poglądów ani ich publicznej obrony – pomimo bólu i szkód, jakie wyrządzają sprawie pokojowej koegzystencji Hiszpanii i Katalonii.

To samo dotyczy separatystycznych samorządów i władz lokalnych oraz stowarzyszeń popierających katalońską niepodległość. Mogą głosić swoje poglądy do woli, pod warunkiem że nie promują czynów karalnych ani nie nakłaniają do nich. Wszyscy Hiszpanie są równi wobec prawa, a konstytucja i demokracja to nierozerwalne rzeczywistości.

W ramach demokratycznych rządów prawa w Hiszpanii wymiar sprawiedliwości jest w pełni niezawisły i pozwala na wnoszenie apelacji do instancji zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Rząd stosuje się do wszelkich decyzji sądowych, w tym do orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie dziewięciu separatystycznych przywódców oskarżonych o popełnienie czynów niedozwolonych na jesieni 2017 r. I w tym przypadku postępowanie przed sądem było całkowicie jawne: całość można było obejrzeć na żywo w telewizji.

Reakcje na decyzję Sądu Najwyższego były bardzo zróżnicowane: niektórzy uważają, że kary pozbawienia wolności od dziewięciu do trzynastu lat dla łamiących konstytucję separatystów były zbyt łagodne, a inni zorganizowali demonstracje w ich poparciu. Niektóre z tych akcji protestacyjnych miały pokojowy charakter, inne przeistoczyły się w ekstremalne starcia z użyciem siły.

Dźwięki rewolucji. Strajk w Katalonii

czytaj także

Prawo do protestu i strajku stanowi fundamentalny filar naszej demokracji i w pełni szanuję tych katalońskich obywateli, którzy w pokojowy sposób z niego skorzystali. Jednakże zorganizowane i celowe akty przemocy, do których doszło w całej Katalonii w ciągu ostatnich tygodni, są czymś zgoła innym i żadną miarą nie ucieleśniają ducha tolerancji i gościnności panującego w tym regionie.

Bezprawna próba ogłoszenia niepodległości Katalonii odbyła się zgodnie z marszrutą, którą obecnie w Europie wszyscy dobrze znamy. Prowadzi ona przez sieć kłamstw, omotanych fake newsami i rozsiewanych niczym wirusy w mediach i sieciach społecznościowych, a służy aktywizacji prawicowych ekstremistów i wrogów europejskiej integracji. To ta sama ścieżka, którą w innych państwach podążają ci, którzy chcą dzielić społeczeństwo, aby doprowadzić do jego polaryzacji i politycznej konfrontacji.

Całkiem niedawno przywódcy tego ruchu, w tym przewodniczący głównego proseparatystycznego stowarzyszenia, oświadczyli, że przemoc może być konieczna, aby nagłośnić ich sprawę. Jeśli jednak czegokolwiek nauczyliśmy się z bolesnej i krwawej historii Europy, to tego, że żadne polityczne ambicje nie mogą usprawiedliwiać stosowania przemocy, a tym bardziej normalizacji przemocy jako narzędzia polityki.

Mój rząd odpowiedział na to wyzwanie w sposób proporcjonalny i kontrolowany. Jestem głęboko przekonany, że umiar jest naszą siłą. Zareagowaliśmy szybko, dążąc do przywrócenia obywatelom Katalonii pokoju i stabilności. Większość z nich odrzuca obecny niestabilny impas. Działaliśmy ostrożnie, aby jak najbardziej zminimalizować ryzyko towarzyszące momentom, w których eskalują napięcia. Chcę ze szczególną troską wspomnieć o wzorowej postawie i odwadze katalońskiej policji, wspieranej przez ogólnokrajowe siły policyjne, która zapewniała pomoc i porządek na ulicach w niebezpiecznym czasie, kiedy to przywódcy regionu lekkomyślnie lekceważyli prawo.

Ostrożnie z samostanowieniem. Referenda w Kurdystanie i Katalonii

Ciężko słucha się dziś katalońskich przywódców, którzy bagatelizują przemoc na ulicach, a jednocześnie potępiają własną policję za wykonywanie swoich obowiązków. To także poważny błąd. Apeluję o to, aby przewodniczący Generalitat de Catalunya całkowicie i wyraźnie potępił przemoc i zapoczątkował dialog z obywatelami i obywatelkami, którzy nie chcą katalońskiej niepodległości, oraz partiami, które nie popierają odłączenia Katalonii od Hiszpanii. Musi on zacząć zachowywać się jak przewodniczący wszystkich Katalończyków, nie zaś jedynie tych, którzy podzielają jego polityczne poglądy.

Nie pozwolę na to, aby kolejny wybuch skrajnego nacjonalizmu, napędzanego zmanipulowanymi i przekłamanymi historiami, podkopał sukces hiszpańskiej demokracji, na który ciężko pracowali nasi obywatele i nasze instytucje. W debacie o przyszłości Katalonii jest mowa o zabliźnianiu ran i współistnieniu Katalończyków i katalońskiego społeczeństwa. Ale nasze główne wyzwanie to zapewnienie, aby wszyscy rozumieli i zaakceptowali fakt, że jednostronne dążenie do niepodległości jest policzkiem wymierzonym fundamentalnym demokratycznym zasadom.

Mokry sen nacjonalisty, czyli demokracja w krzywym zwierciadle referendów

Obecnie najważniejsze są powściągliwość i umiar. Będziemy działać z całą stanowczością, jakiej wymagać będzie obrona pokojowej koegzystencji, ale także inteligentnie, uznając, że oto stoi przed nami możliwość otwarcia nowego rozdziału w historii. Nigdy nie odmówiłem dialogu w sytuacji, kiedy obie strony wykazywały wolę działania w ramach wytyczonych przez konstytucję i przepisy prawa. To się nie zmieni. Nie chcę być przywódcą prowadzącym „nas” przeciwko „nim”. Moim zadaniem jest służenie wszystkim Hiszpanom i Hiszpankom.

Istnieją różne obszary dialogu, które należy podjąć – pod warunkiem że separatystyczni przywódcy porzucą niebezpieczną drogę, którą podążają. Możemy ze sobą rozmawiać i słuchać się nawzajem, ale bez gróźb, samowoli i umniejszania innym. Wiem, że są otwarte rany, że jest ból i frustracja. Ale jest także nadzieja, szansa na wspólne uznania tego, co razem osiągnęliśmy, rozważenia tego, czego możemy jeszcze wspólne dokonać, aby polepszyć dobrobyt wszystkich naszych obywateli i obywatelek. Jednak aby tak się stało, separatystyczni przywódcy muszą powrócić do respektowania ram konstytucji i poszanowania rządów prawa.

Lewica zdefaszyzuje Hiszpanię

Mój rząd ustawił Hiszpanię w forpoczcie projektu europejskiej integracji, ustawiając ją tym samym na froncie walk z największymi ogólnoświatowymi problemami, które przed nami stoją. Zobowiązaliśmy się do wzmocnienia i rozszerzenia praw i swobód obywatelskich oraz walki z nierównościami społecznymi. Te cele wychodzą poza nacjonalistyczną wizję. Aby je zrealizować, potrzebujemy jednak pomocy Katalonii, jej instytucji i katalońskiego społeczeństwa.

**
Copyright: Project Syndicate, 2019. www.project-syndicate.org. Przełożyła Katarzyna Byłów.

Nie przekonani listem premiera Sáncheza? Więcej o katalońskiej niepodległości

Angielski nacjonalizm spuszczony ze smyczy przez brexit to nie to samo, co nacjonalizm hiszpański wywołany kryzysem katalońskim. Jeszcze nie.

Furia hiszpańskiego nacjonalizmu

czytaj także

Furia hiszpańskiego nacjonalizmu

Ignasi Bernat, David Whyte

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij