Po tym, jak światło dzienne ujrzała sprawa trwających latami gwałtów na Gisèle Pelicot, Francja potrzebuje nowych przepisów. Według sondaży aż 89 proc. Francuzów popiera zmianę definicji gwałtu.

Po tym, jak światło dzienne ujrzała sprawa trwających latami gwałtów na Gisèle Pelicot, Francja potrzebuje nowych przepisów. Według sondaży aż 89 proc. Francuzów popiera zmianę definicji gwałtu.
O skali zbrodni francuskiego państwa przeciwko Algierczykom wiele mówi fakt, że jednego wieczora z rąk policji śmierć poniosło więcej osób niż w Polsce przez cały okres trwania stanu wojennego. Dziś mijają 63 lata od masakry paryskiej.
Skupiony na sobie ekscentryk to typ psychologiczny, który jest bardzo potrzebny późnemu kapitalizmowi.
Wyrok najważniejszej instancji sądowniczej w UE daje podstawę m.in. osobom transpłciowym do sprzeciwiania się prawnej dyskryminacji rządzącej w krajach ich pochodzenia.
Austriacki mainstream chciałby otoczyć zwycięską partię kordonem sanitarnym, ale nawet jeśli uda się stworzyć szeroką koalicję przeciwko skrajnej prawicy, kraj czekają mroczne czasy.
Na 40 członków rządu Barniera aż 29 zbierało doświadczenie w partiach prawicowych, a tylko czterech było kiedykolwiek związanych z lewicą.
W niedzielę wybory parlamentarne w Austrii. Na zwycięzcę typuje się partię FPÖ, której lider Herbert Kickl sam siebie określa mianem „Volkskanzler”, zaczerpniętym z ideologii nazistowskiej.
Mówi się, że lepiej późno niż wcale, ale czasem bywa już po prostu za późno. Janis Warufakis komentuje raport Draghiego.
Kryzys wywołał ekonomiczną i społeczną destrukcję, rozpacz, strach i gniew. To właśnie w takich okolicznościach faszyzm zdobywał sobie wyznawców.
Lewicy tożsamościowej Wagenknecht przeciwstawia lewicę opartą na wspólnocie, zatroskaną o spójność społeczną, skupiającą się głównie na redystrybucji, która dokonywać się musi przez państwo narodowe – mówi politolog prof. Rafał Chwedoruk.
Jeśli Komisja Europejska i rządy państw członkowskich będą trwać przy planach redukowania kosztów i „uelastyczniania” rynku pracy, raport pozostanie tylko akademickim ćwiczeniem.
UE powinna mieć coś więcej do zaoferowania obywatelom niż przesłanie: w porównaniu z XIX wiekiem nie jest wam tak źle.