Od brutalnego kazania J.D. Vance’a w Monachium miną wkrótce dwa tygodnie, a europejskie elity wciąż sprawiają wrażenie, jakby je ktoś zamienił w zawstydzone słupy soli.

Od brutalnego kazania J.D. Vance’a w Monachium miną wkrótce dwa tygodnie, a europejskie elity wciąż sprawiają wrażenie, jakby je ktoś zamienił w zawstydzone słupy soli.
Niedzielne wybory w Niemczech nie przyniosły przełomu, ale pokazały wyraźny trend – w siłę rosną skrajności, centrum słabnie. CDU i SPD stworzą rząd, ale to AfD i Lewica świętują sukces, zwłaszcza wśród młodych. Co to oznacza dla Niemiec i Europy?
Zagrożenie ze strony AI polega na tym, że może odebrać ludziom ciekawość i zdolność uczenia się.
Podczas kampanii wyborczej Linke umiejętnie schowała kwestię Ukrainy, ale lewicowa czytelniczka w Europie Wschodniej i Środkowej powinna mieć świadomość, że ugrupowanie nie odrobiło lekcji z rosyjskiej agresji.
W dzielnicach opanowanych przez najem krótkoterminowy jest więcej przemocy, kradzieży i aktów wandalizmu. Airbnb nie poczuwa się do winy.
Dzięki nim młodzi ludzie w Republice Irlandii i Irlandii Północnej coraz częściej uczą się irlandzkiego nie z poczucia obowiązku, ale z dumy i fascynacji kulturą.
Wśród wszystkich złych wiadomości płynących w najbliższych dniach z Niemiec jest jedna, a może nawet dwie dobre.
Zmiana amerykańskiej polityki w stosunku do wojny w Ukrainie jest w rzeczywistości wymierzona nie w Ukrainę, ale w samą Europę, w jej emancypacyjne dziedzictwo.
Warunkiem uniknięcia powrotu do dawnych relacji Niemiec z Rosją jest to, że Merz jako kanclerz włączy wschodnich Niemców do niemieckiej wspólnoty politycznej. Do tej pory nikomu się to nie udało – mówi Tomasz F. Krawczyk, filozof prawa i polityki.
Wiceprezydent J.D. Vance skrytykował unijne regulacje AI i przedstawił butne żądania amerykańskich korporacji. Czy Unia znajdzie siłę, by wybrać inną drogę?
Rosja „wspiera” nie tylko europejską prawicę, ale i lewicowe idee. Te prowokacje mają dzielić zachodnie społeczeństwa.
Jeśli Europa będzie musiała podnieść wydatki na zbrojenia, najwięcej zyska amerykański przemysł zbrojeniowy. Trump zdaje sobie z tego sprawę.