Plan socjaldemokratycznego rządu Hiszpanii zakłada, że ocena z religii nie będzie już liczyć się do średniej, a prawa człowieka staną się nowym przedmiotem obowiązkowym.
Na początku września do szkoły wracają także uczniowie w Hiszpanii. Nowy centrolewicowy rząd PSOE zapowiada, że zmieni status religii w szkołach, ponieważ, cytując ministrę edukacji Isabel Celaá: „obecny stoi w sprzeczności ze świeckim charakterem państwa”.
Rada Stała Episkopatu Hiszpanii zaniepokojona zapowiedziami rządu, dot. m. in. zmiany statusu lekcji religii,…
Opublikowany przez Świecka szkoła Sobota, 1 września 2018
Zgodnie z planami socjaldemokratycznego rządu ocena z religii przestanie liczyć się do średniej, a zajęcia te staną się fakultatywne również w tym znaczeniu, że nie będą mieć żadnego zamiennika (do tej pory podobnie jak w Polsce była to etyka). Do szkół wejdzie za to nowy przedmiot obowiązkowy dla wszystkich – „Wartości obywatelskie i etyczne”, skupiający się na prawach człowieka.
Religia była przedmiotem obowiązkowym podczas całej dyktatury Franco (1936-1975). Dopiero powrót demokracji zaowocował możliwością nieuczestniczenia w tych zajęciach i wybierania zamiast niego innego przedmiotu. W ciągu ostatniej dekady odsetek uczniów korzystających z tego prawa wzrósł, a liczba dzieci uczęszczających na religię dramatycznie stopniała. Dziś co trzeci uczeń nie chodzi na religię w hiszpańskich podstawówkach publicznych, a w publicznych szkołach średnich – co drugi.
Rząd chce też unieważnić zapisy w ustawie dotyczącej edukacji, które zrównywały pozycje szkół publicznych i społecznych, subsydiowanych przez państwo. Dzisiaj 60% szkół społecznych prowadzonych jest przez Kościół, a w reformie tej chodzi o przywrócenie pierwszeństwa edukacji publicznej.
Minister edukacji zapowiedziała też podjęcie dialogu z placówkami społecznymi, które nie są koedukacyjne, aby w najbliższej przyszłości przestały organizować klasy tylko dla dziewczynek i dla chłopców.
Zmiany miałyby zacząć obowiązywać od następnego roku szkolnego, tj. 2019/2020, jeżeli zostaną przegłosowane w parlamencie, gdzie rządząca partia PSOE ma jednak dzisiaj tylko 84 z 350 miejsc. Socjaldemokraci u władzy stawiają na strategię wyraźnych reform i wzmocnienia swojej pozycji politycznej przed kolejnymi wyborami.
Socjalizm dla mas, nie banków! Granice dla kapitalizmu, nie ludzi! [Warufakis o Katalonii]
czytaj także
Już ceremonia zaprzysiężenia lidera partii PSOE Pedro Sáncheza na szefa rządu na początku czerwca po raz pierwszy i jakże symbolicznie obyła się bez biblii i krzyża. Minister spraw zagranicznych Josep Borrell zaraz po zajęciu stanowiska ogłosił zaś: „Musimy poważnie traktować świeckość państwa”. Zapowiedział, iż rozważa wypowiedzenie umowy ze Stolicą Apostolską. Rada Stała Episkopatu Hiszpanii wyraziła już zaniepokojenie zapowiedziami rządu Sáncheza.
Wygląda na to, że po niedawnej ustawie defaszyzującej, Hiszpania po raz kolejny pokazuje, że jednak się da. Nawet w katolickim, europejskim kraju – w 2017 roku 70% Hiszpanów deklarowało, że są wierzącymi katolikami. W 1978 roku było to aż 90%.
czytaj także
***
A tymczasem w Polsce…
Rys. Plawgo/Pyrka https://t.co/qEtuWH5Zc8 pic.twitter.com/x6xTds007l
— Krytyka Polityczna (@krytyka) September 2, 2018