Twój koszyk jest obecnie pusty!
Sukces to stan umysłu? Bogaci chętnie zapominają o szczęściu, które im sprzyjało
„Zwycięzcy” merytokracji zbyt mocno internalizują swój sukces i tracą poczucie solidarności społecznej, natomiast „przegranym” trudno uciec od demoralizującej myśli, że porażkę zawdzięczają tylko sobie.
💡 Współczesne społeczeństwa przeceniają rolę indywidualnego wysiłku w osiąganiu sukcesu, ignorując znaczenie szczęścia, pochodzenia i instytucjonalnego wsparcia.
💰 „Zwycięzcy” wierzą, że zasłużyli na swoją pozycję, co prowadzi do utraty solidarności społecznej i uzasadniania ekonomicznych różnic.
🤝 Zrozumienie złożoności sukcesu i ubóstwa jest warunkiem budowy wspólnoty opartej na empatii, równości szans i wzajemnym szacunku.
Julia Wieniawa w rozmowie z Kubą Wojewódzkim stwierdziła, że „bieda to stan umysłu”, a determinacja jest kluczem do sukcesu. Do pewnego stopnia Julia ma rację: ubóstwo rzeczywiście bywa stanem umysłu, choć w innym sensie, niż zasugerowała to aktorka. Ubóstwo, poprzez przewlekły stres, wpływa na decyzje i obniża produktywność, co tworzy samonapędzający się cykl ubóstwa, z którego bardzo trudno jest się wyrwać.
Sukces ekonomiczny zależy od wielu czynników – wysiłku, szczęścia, czynników strukturalnych. Jednak badania pokazują, że ludzie, którzy osiągnęli sukces ekonomiczny, chętnie sprowadzają swoją pozycję wyłącznie do indywidualnych wyborów. Taka narracja nie jest jedynie oderwana od rzeczywistości, ale też tworzy moralne uzasadnienie nierówności ekonomicznych.
Mit self-made mana
Czy sukces i bieda rzeczywiście zależą od wysiłku i motywacji? Wielu zamożnych ludzi ciężko pracuje. Ale większość miała też ogromne szczęście: znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie, urodzili się w krajach z dobrymi usługami publicznymi i we wspierających rodzinach.
Nawet cechy takie jak determinacja czy zdolność do wysiłku nie są w pełni kwestią indywidualnych wyborów. Kształtują się w dzieciństwie pod wpływem warunków leżących całkowicie poza naszą kontrolą: stabilnej sytuacji materialnej, dostępu do dobrej edukacji oraz rodziców wolnych od przytłaczającego stresu finansowego. Badanie przeprowadzone w Nowej Zelandii prześledziło losy dzieci od narodzin do dorosłości, egzaminując, jak dziecięca samokontrola wiąże się z ich sytuacją w dorosłym życiu. Bardziej zdyscyplinowane dzieci w dorosłości były zdrowsze, rzadziej popadały w uzależnienia i miały stabilniejszą sytuację finansową. Dziecięca samokontrola jest cechą silnie skorelowaną z sytuacją ekonomiczną rodziców.
Mechanizmy zapominania
Dlaczego bogaci zapominają o szczęściu i instytucjach, które po drodze im sprzyjały? Jedno z wyjaśnień proponuje ekonomista Robert Frank w książce Success and Luck: Good Fortune and the Myth of Meritocracy. Odwołuje się on do tzw. heurystyki dostępności (availability heuristic) – psychologicznej tendencji, by polegać na informacjach, które łatwo przychodzą nam do głowy. Myśląc o własnym sukcesie, łatwo dostrzec własną ciężką pracę, a trudniej rolę przypadku, bo ten często kryje się w tym, co się nie wydarzyło. W barierach, które nigdy nie stanęły nam na drodze. Działa tu również tzw. błąd atrybucji egotystycznej (self-serving attribution bias), w myśl którego przypisujemy pozytywne wydarzenia w naszym życiu czynnikom wewnętrznym (np. pracowitości), a negatywne – czynnikom niezależnym od nas.
Badania eksperymentalne pokazują, że osoby, które lepiej radzą sobie z danym zadaniem lub testem, częściej wierzą, iż ich wynik jest zasługą wysiłku, nawet jeśli są świadome, że eksperyment został zaprojektowany w taki sposób, że rezultat zależy głównie od szczęścia.
Nie bez znaczenia jest też brak wiedzy na temat faktycznego rozkładu szczęścia w społeczeństwie. Nasze sieci kontaktów mają na ogół charakter jednorodny, a instytucje takie jak szkoły i uniwersytety często skupiają osoby z podobnymi możliwościami. W efekcie różnorodność doświadczeń się zaciera, a przywilej staje się niewidoczny. Jeśli wszyscy twoi znajomi mają bogatych rodziców, to przewaga materialna zaczyna jawić się jako norma, a nie czynnik decydujący o szansach.
Polityka sukcesu
Najbogatsze 10 proc. Polaków posiada 61,9 proc. majątku naszego kraju. Dlaczego w świecie naznaczonym nierównościami ważne jest to, jak postrzegamy własny sukces? Jak się okazuje, przekłada się to na wybory polityczne. Ci, którzy wierzą, że wyniki ekonomiczne biorą się z różnic w wysiłku czy motywacji, rzadziej popierają państwową redystrybucję.
Problem sięga głębiej. Amerykański filozof Michael Sandel w swojej książce Tyrania merytokracji krytykuje narrację, według której wyniki życiowe odzwierciedlają tylko wysiłek czy motywację, bo wzmacnia ona szkodliwe postawy polityczne. „Zwycięzcy” merytokracji zbyt mocno internalizują swój sukces i tracą poczucie solidarności społecznej, natomiast „przegranym” trudno uciec od demoralizującej myśli, że porażkę zawdzięczają tylko sobie. Jak pisze ekonomista Thomas Piketty, dyskurs merytokracji służy temu, aby „zwycięzcy dzisiejszej gospodarki mogli usprawiedliwić dowolny poziom nierówności, a przy tym zrzucać winę na przegranych, oskarżając ich o brak talentu, cnoty i pracowitości”.
Zdaniem Sandela skutkiem jest gniew przegranych, znajdujący ujście w populistycznym sprzeciwie wobec elit patrzących z góry, jak w słowach Baracka Obamy o ludziach „kurczowo trzymających się broni i religii”. Łukasz Kachnowicz tropi te postawy w polskiej polityce, argumentując, że zamiast szukać realnych przyczyn sukcesu PiS, liberałowie uciekają się do uproszczeń: opowieści o „Januszach i Kiepskich” lub „nierobach”, którzy „sprzedali się za 500”. Marcin Napiórkowski pisze o wyższościowym „micie smoleńskiego ludu”, pogardliwym wyobrażeniu elit o wierzących w zamach, które samo w sobie staje się mechanizmem podziału.
Zawstydzeni „przegrani”, często czujący się pozostawieni na marginesie w epoce globalizacji nierówności, zwracają się więc w stronę polityków rozumiejących tzw. politykę upokorzenia. Na przykład w stronę Donalda Trumpa, który trafia w ich lęki kulturowe i obiecuje przywrócenie zbiorowego szacunku („Make America Great Again”).
Odzyskiwanie godności – zarówno Polski na arenie międzynarodowej, jak i różnych grup społecznych w kraju – to także istotny element narracji PiS. Jarosław Kaczyński mówił o obronie „polskiej godności” i sprzeciwie wobec „dyfamowania Polaków” w kraju i za granicą. Mateusz Morawiecki podkreślał potrzebę „przywrócenia godności ludziom pracy, polskiej wsi, miastom i miasteczkom”. Mariusz Janicki i Wiesław Władyka określają to jako „redystrybucję prestiżu” – strategię dającą wyborcom poczucie wspólnotowej godności, którą można „odzyskać zbiorowo, w wyniku politycznego aktu”.
Społeczeństwo godności
W październiku 2014 roku Kolumbia wprowadziła program Ser Pilo Paga („ciężka praca popłaca”), zapewniający wsparcie finansowe uzdolnionym studentom z biednych społeczności i umożliwiający im podjęcie studiów na najlepszych uniwersytetach. Program sprawił, że zamożniejsi studenci częściej zaczęli tworzyć relacje społeczne zróżnicowane pod względem klasowym i popierać progresywną redystrybucję. Ten przykład pokazuje korzyści z tworzenia instytucji, które pozwalają przezwyciężać „przepaść empatii”.
Jak przypomina Elżbieta Tarkowska, o ubóstwie powinniśmy mówić jako o zjawisku złożonym i różnorodnym. To samo w mojej ocenie powinno dotyczyć sposobu, w jaki mówimy o sukcesie. Uznanie tej złożoności otwiera drogę do społeczeństwa, w którym nie do pomyślenia jest sprowadzanie ubóstwa do „stanu umysłu” i w którym każdy człowiek, niezależnie od osobistych okoliczności czy koniunktury politycznej, traktowany jest z godnością i szacunkiem. Właśnie w takim społeczeństwie mogłaby się toczyć konstruktywna dyskusja o tym, jak walczyć z nierównościami ekonomicznymi.
**
Magdalena Wasilewska – doktorantka w Centrum Badań nad Ekonomią Eksperymentalną i Podejmowaniem Decyzji Politycznych na Uniwersytecie Amsterdamskim. Ukończyła studia magisterskie z ekonomii i socjologii. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się na ekonomii behawioralnej i politycznej, w szczególności na indywidualnych przekonaniach i postawach dotyczących ubóstwa, nierówności i redystrybucji.





























Komentarze
Krytyka potrzebuje Twojego głosu. Dołącz do dyskusji. Komentarze mogą być moderowane.