Świat

Biały, siwy, progresywny. Czy Tim Walz zostanie wiceprezydentem USA?

Tim Walz. Fot. Lorie Shaull, CC BY-SA 4.0 via Wikimedia Commons

Pod jego rządami Waltza Minnesota stała się progresywnym stanem. Jego najważniejsze reformy to zapewnienie kobietom praw reprodukcyjnych, dofinansowanie bezpłatnych śniadań i obiadów dla wszystkich, biednych i bogatych uczniów oraz dofinansowanie rodzin, które mają dzieci, również samotnych matek.

Od początku było wiadomo, że demokratka Kamala Harris, która zastąpiła w wyścigu o prezydenturę Joe Bidena, będzie musiała wybrać jakiegoś białego, najlepiej siwego mężczyznę do roli wiceprezydenta. Przy tak „prowokacyjnej” prezydentce (kobieta, w dodatku kolorowa) druga kobieta czy nawet druga ciemnoskóra osoba nie miałyby szans w konserwatywnej Ameryce. Nawet potencjalny kandydat Pete Buttigieg, utalentowany szef departamentu transportu, jako gej został szybko wykluczony z listy.

We wtorek 6 sierpnia dowiedzieliśmy się, że kandydatem na wiceprezydenta będzie 60-letni gubernator Tim Walz ze Środkowego Zachodu, z Minnesoty – stanu dziesięciu tysięcy jezior w samym sercu Ameryki, daleko od progresywnych elit z wybrzeża. Innymi słowy – sól ziemi.

Biden wycofał się z kampanii. Kim jest Kamala Harris?

Walz pochodzi z małego miasteczka i po ukończeniu liceum pracował w fabryce. Jego biografia ma więc wiele wspólnego z historią, na której swoją działalność polityczną oparł J.D. Vance, potencjalny wiceprezydent Trumpa, autor książki (na podstawie której powstał film) Elegia dla bidoków. Tak jak Vance, Walz ma za sobą 24 lata służby wojskowej; mając 17 lat zaciągnął się do Gwardii Narodowej. Obaj panowie są też wielkimi fanami napoju Mountain Dew.

Tu jednak podobieństwa się kończą. Można ewentualnie dodać, że Walz jest posiadaczem i zwolennikiem posiadania broni.

„Moi ludzie” i „dziwaki”

„To są moi ludzie” – powiedział o potencjalnych wyborcach Vance’a i Trumpa. „Nadal jestem z nimi w kontakcie. Ludzie, którzy pojawiają się na wiecach Trumpa, mogliby skorzystać na reformach, które wprowadziłem w moim stanie”.

Walz ma za sobą również 20 lat pracy jako nauczyciel geografii i trener futbolu w liceum, gdzie poznał swoją żonę, również nauczycielkę. W 2006 roku został posłem z Minnesoty w Kongresie, pełnił tę funkcję przez kolejne 12 lat. W 2019 roku został gubernatorem w swoim stanie, wygrywając również w dystryktach republikańskich. Do teraz cieszy się wśród mieszkańców stanu dużą popularnością.

Demokraci po raz pierwszy zachwycili się Walzem, gdy pod koniec lipca wziął udział w popularnym programie Morning Joe w liberalnej telewizji MSNBC, prowadzonym przez Joe Scarborougha i Mikę Brzezinski (córkę Zbigniewa Brzezińskiego, doradcy prezydentów Johnsona i Cartera).

These guys are just weird” – powiedział, pokazując Trumpa i JD Vance’a jako dziwaków. – „Chcą wprowadzić indeks ksiąg zakazanych i być na twojej wizycie lekarskiej”.

Jego własne środowisko polityczne zachwycił tą nieagresywną, lecz wyrażającą zdziwienie frazą i natychmiast stał się bohaterem na mediach społecznościowych. Przedstawienie republikańskich kandydatów jako mściwych ponuraków, którzy nigdy się nie uśmiechają i nie mają wiele wspólnego z normalnym amerykańskim obywatelem, napełniło liberalną Amerykę optymizmem i entuzjazmem. Tym bardziej, że Walz jest politykiem umiarkowanym, logicznie myślącym i brzmiącym sensownie.

Mimo to, pod jego rządami, Minnesota stała się progresywnym stanem. Jego najważniejsze reformy to zapewnienie kobietom praw reprodukcyjnych, dofinansowanie bezpłatnych śniadań i obiadów dla wszystkich, biednych i bogatych uczniów oraz dofinansowanie rodzin, które mają dzieci, również samotnych matek.

„Jestem potworem” – zażartował w wywiadzie dla „The Guardian”. „Dzieci mają pełne brzuchy i mogą skupić się na lekcjach, a kobiety podejmują samodzielne decyzje dotyczące własnego zdrowia”.

Walz, który stoi również na czele Narodowego Stowarzyszenia Gubernatorów, zalegalizował w Minnesocie marihuanę, również do celów medycznych, i rozszerzył prawa wyborcze dla byłych skazańców, zainwestował w infrastrukturę i środowisko. Jest zwolennikiem opodatkowania bogatych i korporacji i walczy z tzw. big pharma, kartelem prywatnej służby zdrowia, który żeruje na amerykańskich obywatelach.

Jeśli chodzi o jego pracę w Kongresie, Walz głosował za reformą służby zdrowia prezydenta Obamy, która obniżyła koszt ubezpieczenia zdrowotnego dla milionów Amerykanów, walczył o podwyższenie płacy minimalnej. Jednocześnie należy podkreślić, że Walz nie jest zbyt progresywny, jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Głosował za kontynuacją wojny w Iraku i Afganistanie, za większą kontrolą imigrantów napływających do Ameryki. Był również przeciwny – z punktu widzenia mijającego czasu słusznie – decyzji Obamy, żeby ochronić wielkie banki po krachu finansowych z 2008 roku.

Optymizm demokratów

Walz poluje i jest posiadaczem broni, który popierał NRA (National Rifle Association of America), lecz po zabójstwie przez policję George’a Floyda w Minneapolis przeznaczył otrzymane od NRA fundusze na pomoc rodzinom ofiar. Nie jest przeciwnikiem imigracji i kolorowych obywateli USA, ujmuje się np. za prześladowaną przez republikanów posłanką z Minnesoty Ilhan Omar. Był i jest przeciwnikiem promowanego przez Trumpa niewpuszczania muzułmanów do USA; jest również przyjazny wobec środowisk LGBTQ.

Walz potrafi dostrzec niebezpieczny „kryzys męskości” i wrogość wobec kobiet w Ameryce i otwarcie mówi o tym jako o problemie.

„Republikanie stanowią zagrożenie dla pokoju na świecie i dla praw reprodukcyjnych kobiet”  – powiedział 2 sierpnia w wywiadzie dla Ezra Klein Show. „Tak naprawdę to trochę za dużo dla wyborców. W ten sposób możemy stracić naszą demokrację” .

„Tim Walz jest cudowny; ma fantastyczną wizję dla naszego kraju” – skomentowała była szefowa demokratów w Izbie Reprezentantów, Nancy Pelosi.

Między kontynuacją a zmianą. Czym Kamala Harris będzie się różnić od Bidena?

Podsumowując, Tim Walz jest politykiem umiarkowanym, który ma doświadczenie w szkolnej administracji (gdzie koordynował obiady dla uczniów), wierzy w służbę publiczną i w prewencyjną służbę zdrowia (jego ojciec zmarł wcześnie na raka płuc). Mówi po chińsku, jest fanem Boba Dylana (który również pochodzi z Minnesoty) i dostał wyrok za prowadzenie pod wpływem alkoholu w 1995 roku. Często można go spotkać w normalnym t-shircie i czapce. Interesuje się również literaturą fantastyczno-naukową. Jest ojcem dwojga dzieci, urodzonych dzięki in vitro, które oczywiście popiera.

Wyborcy demokratyczni są coraz bardziej optymistyczni, jeśli chodzi o nadchodzące wybory. Mogą mieć wreszcie kobietę jako prezydentkę i wiceprezydenta, który uspokoi i wyrówna „kokosowe rytmy” Kamali – chodzi o jej słynną wypowiedź o urwaniu się z drzewa kokosowego, które teraz demokraci obracają w pozytywny vibe.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agata Popęda
Agata Popęda
Korespondentka Krytyki Politycznej w USA
Dziennikarka i kulturoznawczyni, korespondentka Krytyki Politycznej w USA.
Zamknij