Chcemy, by Krytyka Polityczna była czymś więcej niż fanpejdżem lub ikonką z paska zakładek. Chcemy, by była codziennym doświadczeniem dającym poczucie rzetelnego potraktowania Waszego zainteresowania, docenienia Waszej uwagi i ofertą współkształtowania przyszłości.
15 lat temu pakowałem dla was książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej, które kupowaliście na Allegro. Pracowałem w piwnicy przerobionej na magazyn, który czasem zalewała woda. Nie interesował mnie wtedy ciężar gatunkowy książek, tylko ich realna waga i kilogramy, które trzeba było targać z palety na paletę.
W piwnicy, do której świeżutkie premierowe egzemplarze przyjeżdżały prosto z drukarni, odwiedzali mnie czasem autorzy i autorki książek. Byłem początkującym adeptem fotografii, a wizerunek autorów trzeba było promować, więc robiłem im zdjęcia. Im i wszystkim hecom, jakie działy się wewnątrz i naokoło centrum kultury Nowy Wspaniały Świat.
Dzisiaj książki pakują dla was wyspecjalizowani pracownicy magazynu dystrybucyjnego. Ja na co dzień zajmuję się już niemal wyłącznie wizualną odsłoną Krytyki Politycznej. Ilustruję nasze artykuły fotografiami wyszukanymi w internetowych bankach zdjęć, zlecając zadania zaprzyjaźnionym fotografom lub wykonując je samodzielnie. Wstawiam na stronę teksty, czytam je, żeby najtrafniej dobrać obrazek, więc jestem na bieżąco ze wszystkim, o czym piszą nasze autorki i autorzy. Trudno zresztą nie być dzisiaj na bieżąco.

Piszę o tym wszystkim, żeby opowiedzieć o Krytyce Politycznej, organizacji prowadzonej przez Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, czyli OPP, któremu możecie przekazać 1,5% swojego podatku. Numer naszego KRS to 0000242083.
Interesuje nas świat, cały czas
Jesteśmy stale na łączach. Każde z nas, każdego dnia. Wychodząc z redakcji, nie odkładamy telefonu. Teksty są napisane, zredagowane, zaplanowane do publikacji rano, dla was, do porannej kawy. Nie odkładamy telefonów, bo wiemy, że wy też tego nie robicie. Jesteśmy w tej ciekawości świata wszyscy i wszystkie.
Wiemy, że nie jest to zdrowe i że coraz więcej osób rezygnuje z subskrypcji oraz obserwowania treści politycznych w internecie. Zresztą i tak ledwo te treści widać zza reklam, a do tego robią z igły widły i dołują.
Jeśli ktoś potrzebuje i może się z tego wypisać, to trudno jest mieć mu za złe. My nie możemy. Nasi czytelnicy również. Łączy nas poczucie odpowiedzialności i potrzeba działania.
Oczywiście nikt nas nie zmusza. Zbudowaliśmy dziennik oraz model pracy samodzielnie i od podstaw. Gdybyśmy go nie mieli, nasza potrzeba działania pozostawałaby niezaspokojona, a obywatelskie wyrzuty sumienia zagłuszalibyśmy nowymi serialami i starą muzyką.
Interesują nas kultura i społeczeństwo
Codziennie na nowo doceniam fakt, że poranna dawka informacji nie pozostawia mnie oszołomionym i w rozpaczy. Moi koledzy i koleżanki szybko rozprawiają się z nadmiarem szokujących doniesień ze świata i porządkują, na ile się da, medialną rzeczywistość. Możemy szybko zabrać się do pracy i wierzcie mi na słowo, że w żywiołowych momentach stukanie klawiatur, przeplatane siorbaniem kawy, słychać aż na podwórzu kamienicy przy Jasnej 10 w Warszawie, gdzie mieści się redakcja Krytyki Politycznej.
Rozprawiając się z bieżączką, nie zapominamy o tym, że otacza nas też świat nieuwzględniany w newsach. Dlatego edytując dziennik Krytyki Politycznej, wstawiam do tekstów nie tylko zdjęcia Trumpa, ale też nowych ciekawych piosenkarek, okładki premierowych książek i fotosy wchodzących właśnie na ekrany kin filmów. Doceniam to, że moi koleżanki i koledzy pozwalają mnie i wam śledzić dzisiejszą popkulturę oraz dowiadywać się wielu nowych rzeczy o wartej uwagi sztuce prezentowanej w galeriach w Polsce i za granicą.
„Substancja” pokazuje, jak być pięknym i młodym pępkiem patriarchalnego świata
czytaj także
Szczególnie zapraszam na witrynę w weekendy. Czytając o kulturze, złapiecie trochę energii na kolejny tydzień. Wiemy, że każde z nas potrzebuje siły do działania i wyrozumiałości w chwili odpoczynku. Temu służą nasze recenzje i polecajki. Trzeba pielęgnować nadzieję, że dobre sztuka i literatura będą nam towarzyszyć i przynosić ulgę od ciężaru nakładających się jedna na drugą bez ustanku kampanii wyborczych.
Opisujemy świat, żeby go zmieniać
Jak co roku chcemy podzielić się z wami poczuciem sprawczości. Bo wy też macie sprawczość! Nie będziecie musieli przy tym wstawać co chwila i chodzić w kółko po pokoju, szukając zagubionych wątków, guglać oczywistych synonimów, dzwonić po pięć razy do tych samych, zlewających was ministrów, gadać do kamery, rozplątywać kabli w studiu podcastowym czy pisać nudnych wniosków w ciekawy sposób, walcząc o każdy możliwy grosz.
Przekażcie nam 1,5% ze swojego podatku dochodowego za miniony rok. Za pomocą kilku kliknięć stawicie czoła chciwym koncernom paliwowym, homofobom i mizoginom w garniturach, rasistom z Youtube’a oraz spekulantom trzepiącym hajs na kolejkach do lekarzy czy po mieszkania. Postawicie granicę zakusom nacjonalistycznych dyktatorów zza oceanu i tym całkiem niedalekim.
Wiemy, że potrafimy boleśnie trafić ich w miękkie podbrzusze, bo odgryzają się czasem na portalach społecznościowych, a nawet atakują naszą stronę przy pomocy hakerów. Łatamy wyłomy w zabezpieczeniach, nie wdajemy się w pyskówki na fejsie czy iksie i idziemy do przodu.
Sami jesteśmy zmianą
Musicie wiedzieć, drodzy współpodatnicy i współpodatniczki, że wiele energii i zasobów inwestujemy też w naszą kulturę pracy. Rzadko jest okazja, żeby o tym opowiedzieć, ale nieustannie uczymy się siebie nawzajem. Zapraszamy trenerki, mediatorów, specjalistki najnowszych strategii zarządzania, bo samo poczucie dowiezienia jakiegoś tekstu lub zadania nie wystarcza, gdy niemal od razu lub wręcz równolegle pracujesz nad następnym. Jest stres, są i konflikty. Staramy się być na siebie uważni i nie olewamy żadnego z nich, a to kosztuje i się nie kończy.
Mam nadzieję, że to widać. Dajcie znać, że tak. Podzielcie się z nami swoimi procentami. Zatrudnimy lepiej rymujących copywriterów. Chcielibyśmy móc was od czasu do czasu rozbawić, zaskoczyć, czymś zafascynować. Faktem jest, że oglądamy jednak te seriale, ale muzyki słuchamy nowej i lubimy się dzielić naszymi kulturalnymi inspiracjami. Zawsze możecie nam podrzucać jakieś własne odkrycia w mailach lub wiadomościach. Wasz feedback jest ważny i czytamy go z uwagą.
Chcemy, by Krytyka Polityczna była czymś więcej niż fanpejdżem lub ikonką z paska zakładek. Chcemy, by była codziennym doświadczeniem dającym poczucie rzetelnego potraktowania waszego zainteresowania, docenienia waszej uwagi i ofertą współkształtowania przyszłości. Bo jeszcze nie było tak, żeby jakiejś przyszłości nie było. Najlepiej, by tworzyli ją ci, którzy się jej nie boją i wyglądają jej z nadzieją.