Jak pisać o świecie, by nie tylko oburzać, ale też uruchamiać wyobraźnię i wolę działania? Jak tworzyć medium, które nie tylko mówi „jak jest”, ale też pyta, jak mogłoby być inaczej? Jak nie popaść w moralizatorstwo, nie ugrzęznąć w bańce, nie zamienić się w chórek przekonanych? To tylko niektóre z pytań, na które jako nowa redaktorka naczelna będę poszukiwać odpowiedzi. Mam nadzieję, że z waszą pomocą.
Możliwość objęcia stanowiska redaktorki naczelnej Krytyki Politycznej to przywilej. Mogę czerpać z dwudziestu dwóch lat doświadczeń pisma, które powstało z potrzeby buntu przeciwko klasowej niesprawiedliwości, logice rynku i politycznemu konformizmowi. Zaczynało jako kwartalnik tworzony przez garstkę studentów, a dziś jest portalem odwiedzanym przez miliony czytelników w skali roku. W pakiecie otrzymuję możliwość współpracy z mądrymi autorami i krytycznymi redaktorkami, inspirowania się działaniami naszego wydawnictwa oraz Instytutu Krytyki Politycznej, a także wsparcie szeregu profesjonalistów, dzięki którym hula nasza organizacja.
To też wyzwanie, bo czasy dla lewicowych idei nie są łatwe. Na całym świecie triumfy w wyborach święci skrajna prawica, technologiczni giganci zarządzają naszą uwagą jak swoją własnością, a w światowej gospodarce i stosunkach międzynarodowych zapanowała moda na darwinizm. W Polsce akurat mamy wybory, więc progresywny niegdyś kandydat na prezydenta ściga się z prawicowymi radykałami o to, kto efektowniej dowali migrantom. A na wschód od polskiej granicy biesi się imperialna Rosja, która zagraża naszemu bezpieczeństwu, a tym poczuciem zagrożenia uruchamia w nas egoistyczne instynkty. Strach sprawia, że ryglujemy drzwi i nie otwieramy obcym.
czytaj także
Nie znaczy to, że jako lewicowe pismo musimy pozostawać w defensywie. Nie chcę, by Krytyka Polityczna służyła wam, naszym czytelnikom, wyłącznie do czytania skarg i narzekań. Chcę, by wyrażała gniew i oburzenie na krzywdę czy niesprawiedliwość, ale również spierała się o potencjalne rozwiązania tych problemów. Chcę, by zamiast alibi dla bezsilności dawała wam inspirację do myślenia i działania. Chcę, by śledziła dla was karuzelę wydarzeń, za którą coraz trudniej nadążyć, pozostając przy tym przede wszystkim dziennikiem opinii, a nie portalem newsowym.
Od lat opowiadamy świat z perspektywy dołu, to znaczy 99 procent ludzkości, które posiada mniej pieniędzy i wpływów niż najbogatszy 1 procent. Mimo tej dysproporcji – a może raczej dzięki niej – media głównego nurtu zazwyczaj reprezentują interesy tych ostatnich. Nam przyświecają idee równości i sprawiedliwości. To przez ich pryzmat śledzimy wydarzenia w Polsce i na świecie, spoglądamy na społeczeństwo, gospodarkę, historię, kulturę, rozwój nauki i technologii.
czytaj także
Patrzymy też z ukosa, w nieoczywisty sposób. Jednak wraz z zachodnią lewicą, do której w dużej mierze się zaliczamy, utykamy niekiedy w koleinach moralnej wyższości wobec innych, jedynej słusznej prawdy, tabuizacji trudnych spraw. Bywa, że pouczamy. Nie chcę tego. Chcę, byśmy dyskutowali na kontrowersyjne tematy, prezentując różne opinie w obrębie szeroko pojętej lewicowości. Nie bali się konfrontować ich z zarzutami naszych ideowych konkurentów i krytyków z lewej strony. A także sprzeciwiali się zachodniolewicowym dogmatom, gdy nie przystają one do naszej lokalnej perspektywy.
Kaja Puto nominowana do nagrody PAP im. Kapuścińskiego za tekst o ukraińskich kolejach
czytaj także
Chcę również, byśmy patrzyli z bliska, to znaczy nie tylko przez pryzmat wielkiej teorii, ale i małej praktyki. Na łamach Krytyki Politycznej nadal znajdziecie mądre, bujające w filozoficznych obłokach głowy, ale chcę, żebyśmy częściej niż dotąd schodzili również do parteru. O edukacji rozmawiali z nauczycielkami, o migracji – z migrantami, o przemocy – z tymi, którzy jej doświadczyli. Opowiadali historie z odległych zakątków świata, w których odbijają się globalne problemy. Przedstawiali inspirujące postaci z przeszłości. Uważnie przyglądali się temu, co robi z nami technologia. Nie czarowali rzeczywistości, gdy skrzeczy.
Chcę współtworzyć medium, które będzie dla was interesujące i angażujące. To na podstawie waszych potrzeb projektujemy naszą nową stronę – prace powoli dobiegają końca. Wiemy z badań, że czytają nas zarówno ci, którym bliskie są nasze wartości, jak i ci, którzy mają odmienne poglądy, ale również zależy im na czymś więcej niż czubek własnego nosa. Chcę, by Krytyka Polityczna was zaskakiwała, wkurzała i zmuszała do myślenia.
KrytykaPolityczna.pl powstaje dzięki wsparciu darczynek i darczyńców. Dołącz do tego grona. Wspieraj Krytykę Polityczną.