Always Active

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.

Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.

Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.

Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.

Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.

Kraj

Utrzymywanie tabu budzi potwory

Czy opuszczanie zasłony milczenia na narkotyki rozwiązuje problemy związane z nimi? Odpowiedź na artykuł Piotra Zaremby Zachowajmy narkotykowe tabu, który ukazał się w "Rzeczpospolitej" 02.11.2012 r.

Czując się wywołana do odpowiedzi w końcowym fragmencie artykułu pana Piotra Zaremby :”Zachowajmy narkotykowe tabu” zamieszczony w Rzeczpospolitej z 2.11.2012 odpowiem pokrótce co myślę o pomysłach autora i postawionej tezie w tytule artykułu. Jestem od przeszło 20 lat psychoterapeutką, a problemem narkomanii w Polsce i na świecie interesuję odkąd zainspirowana na studiach działalnością naukową, dydaktyczną i terapeutyczną Kazimierza Jankowskiego odbyłam staż w pierwszym ośrodku dla osób uzależnionych od narkotyków założonym przez Marka Kotańskiego w Głoskowie. Były to czasy niepodzielnie panującego tabu dotyczącego narkomanii w Polsce. W kraju socjalistycznej szczęśliwości młodzież nie mogła się odurzać, a narkomanię traktowaną jako przejaw „zgnilizny” Zachodu skrzętnie ukrywano przed opinią publiczną w szpitalach psychiatrycznych. Powszechnie panująca zmowa milczenia zamykała usta przerażonym rodzicom, wychowawcom w szkołach oraz zdezorientowanym nowym zjawiskiem lekarzom i psychologom, którzy nie wiedzieli czy, a tym bardziej jak, narkomanię leczyć, jak ją traktować, o profilaktyce nie wspomnę. Tabu przerwał właśnie Marek Kotański, dr Ewa Andrzejewska i garstka zapaleńców, która z odwagą, a w tamtych czasach trzeba było naprawdę odwagi, żeby mówić o problemach, które władzy nie pasowały do propagandowego obrazka społeczeństwa zadowolonego i równo obdzielonego dobrami lepszego, wspanialszego świata. I oto po przeszło 30 latach pan Zaremba proponuje nam, obywatelom demokratycznego państwa znowu zachować narkotykowe tabu  gwarantujące nam dorosłym spokój i przekonanie, że chronimy nasze dzieci przed tym wcielonym złem!

Przez ostatnie 20 lat liczba osób uzależnionych od narkotyków wzrosła dwunastokrotnie, mimo że dwukrotnie zmieniano prawo narkotykowe na coraz bardziej restrykcyjne, licząc na to, że jest to sposób na ograniczenie ich popytu i podaży. Cały świat zaangażował w wojnę narkotykową ogromne, wprost niewyobrażalne środki licząc na to samo i dziś wiemy, że taka polityka poniosła sromotną klęskę. Profilaktyka polegająca na straszeniu, potępianiu i równaniu wszystkich narkotyków jako zła wcielonego po prostu w oczach młodych ludzi ośmieszyła się i skompromitowała z kretesem.

W dobie nieograniczonego dostępu do wiedzy i informacji gimnazjalista bez trudu sięgnie po badania przeprowadzane na zlecenie WHO wykazujące, że w rankingu szkodliwości wszystkich mniej lub bardziej popularnych środków psychoaktywnych marihuana zajmuje miejsce na dole tabeli, znacznie niżej niż nikotyna i łatwo zapędzi w kozi róg swego palącego papierosy i „nie wylewającego za kołnierz” rodzica. Otwarcie się na dialog z młodymi i dostarczanie im rzetelnej wiedzy z tego obszaru, rezygnacja z karykatury profilaktyki  polegającej na grożeniu palcem i straszeniu detoxem, więzieniem, chorobami psychicznymi i kto wie jeszcze czym, to początek realizacji planu zmiany i traktowania młodych z najwyższą troską i powaga na jaką zasługują.

Z perspektywy gabinetu terapeutycznego mogę powiedzieć, że im bardziej naszym działaniem będziemy „zamiatać pod dywan”, utrzymywać tabu w jakiejkolwiek sprawie tym bardziej w głowach naszych rodzą się potwory.

Mirosława Straburzyńska, psychoterapeutka i specjalistka terapii uzależnień, członkini Komitetu Sterującego Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij