Gdy wprowadzano w Polsce karanie za posiadanie każdej ilości narkotyków, policja argumentowała, że jest to jej potrzebne do łapania dużych dilerów, a nie okazjonalnych użytkowników. Sami oceńcie, czy złapani goście byli dużymi dilerami.
Komenda Wojewódzka w Białymstoku chwali się na swej stronie internetowej sukcesem w walce z przestępczością narkotykową – informuje Gazeta.pl. Policjanci w niewielkiej miejscowości pod uroczą nazwą Hajnówka znaleźli gram trawy przy dwudziestolatku. „Może w skali Hajnówki złapanie młodzieńca z jedną działką marihuany jest wydarzeniem, choć biorąc pod uwagę bliskość granicy, i przestępczość z tym związaną, pewnie policjanci mogą się pochwalić większymi sukcesami. Ale chwalenie się tym przez komendę wojewódzką zakrawa na kpinę – słusznie komentuje na Gazeta.pl Michał Engelhardt.
Wiedziony ciekawością – a ta, wiadomo, jest niezdrowa, jeszcze się spróbuje czegoś, co jest nielegalne – zajrzałem na stronę KW w Białymstoku. Cóż, okazało się, że to nie jedyny sukces podlaskich policjantów. Jest też nalot na dom dwóch mężczyzn. „Grajewscy policjanci ustalili, że dwaj mieszkańcy Szczuczyna mogą posiadać narkotyki. Mundurowi nie mylili się, po wejściu do domu u 20-latka w szafie znaleźli schowane 0,7 grama haszyszu oraz lufkę. Natomiast 26-latek w łóżku miał prawie 5,5 grama haszyszu. Narkotyki zostały zabezpieczone. Teraz mężczyźni za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem”.
W tym miejscu przypomnę dwie rzeczy. Po pierwsze, gdy wprowadzano w Polsce karanie za posiadanie każdej ilości narkotyków, policja argumentowała, że jest to jej potrzebne do łapania dużych dilerów, a nie okazjonalnych użytkowników. Sami oceńcie, czy złapani goście byli dużymi dilerami. I czy w ogóle byli jakimikolwiek dilerami. Zastanawiam się też nad tym, co zrobi im gorzej – skonsumowanie tych ilości narkotyków, czy odsiadka z przestępcami.
Po drugie – o tym już pisałem, ale przypomnę po raz kolejny – według raportu Instytutu Spraw Publicznych postawienie przed sądem i skazanie za posiadanie jednej osoby kosztuje średnio ponad 2,5 tys. złotych. Te dwie akcje, w których zabezpieczono narkotyki o łącznej (może) sumie 240 złotych, kosztowała budżet państwa ponad 7,5 tys. złotych czyli… zdecydowanie ponad 30 razy więcej niż skonfiskowane dragi. W skali rocznej budżet państwa wydaje na to ponad 80 mln złotych.
Tyle o narkotykach, bo przeglądając dzisiaj internet natknąłem się na informację, że budżet państwa musi oszczędzać na samozatrudnionych kobietach – nie płaci za nie składek emerytalnych, gdy wychowują dzieci – „bo kryzys”. Faktem jest, że samozatrudnione kobiety zarabiają naprawdę mało i często nie mają oszczędności na to, by w okresie kiedy nie pracują, opłacać składki. Ile by kosztowały takie składki budżet państwa? Kilkadziesiąt milionów złotych rocznie…