Sławomir Sierakowski komentował wizytę prezydenta Trumpa w Polsce dla Project Syndicate: „Polska może stać się teraz jeszcze bardziej wyizolowana w Europie, a Kaczyński wpycha Polskę w ręce Putina”.
Łatwo zrozumieć, dlaczego Donald Trump zdecydował się odwiedzić Polskę po drodze na szczyt G20 w Hamburgu. Polska jest jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, gdzie zostanie mu zagwarantowane owacyjne i reprezentacyjne powitanie. Co więcej – demokratycznie nieumocowany, ale faktyczny przywódca Polski Jarosław Kaczyński osobiście dopilnował tego, by entuzjastyczne tłumy zostały dowiezione na spotkanie z Trumpem autokarami.
Oczywiście, dzięki występom w Polsce, która postrzegana jest jako najbardziej krytyczne wobec Rosji państwo w Europie, Trump będzie mógł prezentować się jako polityk nieco mniej prorosyjski w Stanach.
Wizyta Trumpa zbiegła się ze szczytem inicjatywy państw Trójmorza. Inicjatywa ta, która skupia 12 krajów członkowskich UE, wzmocnić ma europejską współpracę energetyczną i być przeciwwagą dla niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream, który umacnia rosyjski monopol w Europe. Dla Trumpa, wiecznego człowieka interesu, europejski rynek gazowy jest w istocie okazją do zrobienie biznesu dla Ameryki. Dla Putina – surowce energetyczne to polityka. Dla Polski – to bezpieczeństwo. Dla Niemiec – to i jedno, i drugie
Przez administrację Trumpa Niemcy są postrzegane jako ekonomiczni konkurenci, a przez polską – jako potencjalne zagrożenie wynikające z niemieckiego aliansu energetycznego z Rosją. Jeśli Kongres Stanów Zjednoczonych rzeczywiście uchwaliłby nowe sankcje zakazujące współpracowania z firmami powiązanymi z rosyjskimi dostawcami energii, to wówczas plany budowy drugiego gazociągu, znanego jako Nord Stream 2, zostaną zakwestionowane, a interes ekonomiczny Niemiec – podważony.
Ale pomyślmy, co może wydarzyć się naprawdę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że rosyjsko-niemiecka kooperacja przy projekcie Nord Stream się rozpadnie. Komisja Europejska nie ma dziś żadnego interesu, żeby sprzeciwić się Niemcom, a także jest w sporze z rządem PiS-u na zbyt wielu poziomach.
Trump i Kaczyński wystawią zatem w Warszawie imponujące show, ale nawet polityczne fikcje potrafią mieć bardzo realne konsekwencje. Wkrótce Polska może stać się jeszcze bardziej wyizolowana w Europie, dalej utrudniać integrację europejską, w tym tę sił zbrojnych, a przez to polski rząd wepchnie Polskę w ręce Putina.