Nietoperz Kornéla Mundruczó produkuje sprzeczne
sygnały, jakby zależało mu na dezorientacji widza. Ale po co? Po to, by wymóc na nim
osobistą odpowiedź na pytanie,
co jest wartością wyższą – życie czy wolność decydowania o nim. Recenzja Igora Stokfiszewskiego.
W czasach, gdy za sprawą telewizyjnych wiadomości o protestach przeciw filmom „obrażającym proroka Mahometa” orientalistyczne stereotypy na powrót stają się odruchowym sposobem myślenia o Bliskim Wschodzie, warto poddać się dezOrientacji. O wystawie Waela Shawky’ego w berlińskim KunstWerke pisze Jakub Majmurek.
Galerie sztuki współczesnej coraz częściej przypominają muzea sztuki dawnej, z kolei teatry coraz częściej przyjmują na siebie obowiązki centrów dokumentacji historii własnej placówki lub teatru w ogóle. Czy pomaga to w upowszechnianiu kultury? Tekst Igora Stokfiszewskiego.
Jelinek w zbiorze Moja sztuka protestu czasem pisze zupełnie zaprzeczające sobie rzeczy. Można powiedzieć, że to paradoks, ale to raczej dialektyka, co czyni z Jelinek naturalną marksistkę. Choć o Marksie w Mojej sztuce protestu nie ma chyba ani słowa. Książkę Elfriede Jelinek recenzuje Jaś Kapela.
Biblioteczki wielkości karmników dla ptaków, automaty, w których za parę złotych zamiast batonika można kupić książkę. Nietypowych pomysłów na zatrzymanie spadku czytelnictwa jest wiele. Tekst Oli Toeplitz.
Z sondażu Eurobarometru, którego wyniki opublikowano kilka dni temu, wynika, że oto pierwszy raz ponad 50 proc. obywateli Unii Europejskiej uważa, że członkostwo w niej jest „czymś dobrym”. I to mimo kryzysu! A może właśnie dzięki kryzysowi? Barbara Szelewa recenzuje książkę The End of the West. The Once and Future Europe.
Według amerykańskich badań ponad połowa czytelników książek dla młodzieży to dorośli. Trend w pewnym stopniu wiąże się z popularnością trylogii Igrzyska śmierci, ale zjawisko jest znacznie szersze.
W naprawdę niezłym serialu HBO Newsroom postępowa elita ściera się z tą mniej postępową. Chce "zrobić coś dobrego" – i to jej w zupełności wystarczy do szczęścia. Recenzja Michała Sutowskiego.
Tylko 30 proc. brytyjskich dzieci czyta w wolnym czasie, a niemal 17
proc. uznaje czytanie za coś wstydliwego. Ponad jedna czwarta uczniów czyta tylko wtedy kiedy musi – alarmuje brytyjski Narodowy
Fundusz Czytelnictwa.
„Klucze”, „punkty”, „matura”, „oceny” to narzędzia mordu na książkach. To one sprawiają, że w szkole się czytać nie opłaca. Jak nie przeczytasz, wypadniesz lepiej. Czytanie szkodzi. Tekst Marty Konarzewskiej.