Już sam pomysł, żeby w głównej, tytułowej roli obsadzić aktora znanego z ról w ambitnym kinie i kazać mu grać przez cały niemal film z zakrytą twarzą, jest intrygujący.

Już sam pomysł, żeby w głównej, tytułowej roli obsadzić aktora znanego z ról w ambitnym kinie i kazać mu grać przez cały niemal film z zakrytą twarzą, jest intrygujący.
„Lewiatan” Andrieja Zwiagincewa to film, przy którym greckie tragedie wydają się wcieleniem optymizmu.
Antysieć, zaprzeczenie rozproszenia, pisali o tym na którymś technoportalu, najnowsza zabawa cyberhipsterów. Wmurowuje się w ścianę pendrajw, że wystaje tylko wtyczka, i zostawia wiadomość.
Rzeczywistość „The Rover” wydaje się po prostu logiczną konsekwencją trendów współczesnej cywilizacji.
Z ciekawych pomysłów powstał film, którego się nie da oglądać. Ginie w nim Ukraina i historyczna specyfika wydarzenia Majdanu.
Wiedeń z legend przestał istnieć po wojnie. A może, jak to z legendami bywa, nie istniał w takiej postaci nigdy?
„Jak się to życie ułoży? Chwilami, to… już kapituluję, tj, chciałabym rozpocząć osiadłe, spokojne życie – ale moja feministyczno-wojownicza ambicja nie pozwala mi na to”.
„Co za piękny czas! Ale nie umiem się nim tak do końca cieszyć, bo myślę sobie: klimat się zmienia. I czasem myślę… – dziewczyna śmieje się – ach, jaka to piękna zmiana”.
Czy niezwykła aktualność Boya to tylko część lewicowej legendy? Żeby to sprawdzić, Dziennik Opinii zaprasza Boya na swoje łamy.
Powstał naród izraelski, ale czy istnieje naród żydowski albo naród polskich Żydów?
Podobno gdy A&R-owiec Talk Talk (czyli opiekun zespołu i pośrednik w kontakcie z koncernem płytowym) usłyszał taśmę-matkę „Spirit of Eden”, wybuchnął płaczem.
Shana Penn, Toni Morrison, Barbara Stanosz – w Czytelni KP co miesiąc piszemy o książkach, które czytamy. Tych, które chcemy polecić lub przed którymi chcemy ostrzec.