Historia

Twarze „różowych trójkątów”. Kim są osoby na fotografii z KL Sachsenhausen?

Więźniowie w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen 19 grudnia 1938 roku

Zdjęcie więźniów obozu Sachsenhausen z zimy 1938 roku ilustruje większość publikacji dotyczących historii paragrafu 175. Odwołujemy się do niego coraz częściej także w kontekście współczesnym, m.in. nawiązując do homofobicznej polityki polskich władz w stosunku do osób LGBTQIA.

Jest to rzeczywiście obraz osób prześladowanych przez nazistowski reżim, zaliczanych do różnych kategorii, uznawanych za „aspołeczny element”. Niektóre z nich nie są już anonimowe.

Większość zachowanych fotografii osób skazanych na podstawie paragrafu 175 to pojedyncze zdjęcia wykonywane na posterunkach policji, w więzieniach albo w obozach koncentracyjnych. Ujęcie w dwóch pozach: en face i z profilu – przy zdjęciach obozowych dodawano trzecią pozycję w trzech czwartych profilem w czapce obozowej. Taki model stał się dominującym wizerunkiem wszystkich mężczyzn i kobiet prześladowanych w okresie nazistowskim.

W przypadku więźniów i więźniarek politycznych, Żydów, Romów czy świadków Jehowy fotografie obozowe indywidualnych ofiar albo ocalałych ilustrują wszelkiego rodzaju publikacje na temat historii tych grup i ich prześladowań. W przypadku obrazów zbiorowych masowo wykorzystuje się fotografie z apeli obozowych albo z przybywających transportów, traktując więźniów i więźniarki jako grupę. Rzadko sprawdza się, kogo sfotografowano, czyje twarze i sylwetki widzimy na zachowanej kopii.

Zdjęcia mężczyzn z różowym trójkątem albo szerzej – uznanych za homoseksualnych – to ewenement w publikacjach historycznych. Zdarza się, że archiwum wymaga zgody rodziny byłego więźnia lub więźniarki, która może nie życzyć sobie publikacji twarzy, informacji o paragrafie 175 albo o tożsamości psychoseksualnej krewnego. Siedemdziesiąt pięć lat po wojnie o wizerunku osób nieheteronormatywnych nadal decydują inni, w gruncie rzeczy uznając obozową historię bliskiej osoby za powód do wstydu i plamę na rodzinnym honorze.

Wiązanka z Auszwicu

czytaj także

Wiązanka z Auszwicu

Jacek Dehnel

Zdjęcia zbiorowe wizualizujące omawianą grupę więźniów również wybiera się bardzo ostrożnie. Dowolne zdjęcie apelowe nie może ilustrować tych, których władza nazistowska uznała za homoseksualnych. Jedna z dwóch najczęściej powielanych fotografii mężczyzn opisywanych jako różowe trójkąty pochodzi z KL Sachsenhausen. Jedenastu więźniów stoi na placu apelowym obok bramy głównej do obozu. Mija ich dwóch mężczyzn. Jeden z nich to esesman w mundurze, sfotografowany od tyłu. Dwóch więźniów patrzy w obiektyw. Ich twarzy nie można zapomnieć.

Zdjęcie pochodzi z serii, którą wykonano w trakcie apelu w obozie Sachsenhausen 19 grudnia 1938 roku, w dniu, w którym obóz wizytował włoski badacz rasy Guido Landra. Najprawdopodobniej cała seria składała się z kilkunastu ujęć. Widać na nich, że gość komendanta Hermanna Baranowskiego najpierw obserwował, w jaki sposób więźniowie funkcyjni meldują stan obozu. Następnie „oglądał” poszczególne grupy więźniów ustawione w dwóch szeregach. Mijał mężczyzn, których przeprowadzano obok bramy głównej obozu. Na kilku ujęciach widać Żydów – na ich ubraniu obozowym łatwo rozpoznać naszyte gwiazdy Dawida składające się z dwóch trójkątów.

Kolejne zdjęcia przedstawiają więźniów nieżydowskich z pojedynczymi trójkątami. Landra rozmawiał z kilkoma z nich w asyście komendanta obozu i innych esesmanów. Propaganda nazistowska opisywała sfotografowanych jako „element asocjalny, który powinien być oddzielony od reszty społeczeństwa” albo „kryminalny żydowski typ”. Dotychczas personalia osób z tego zdjęcia i całej serii były nieznane. Nie sprawdzono również numerów obozowych innych więźniów, widocznych na wszystkich fotografiach. Mężczyźni „oglądani” przez Landrę w zimie 1938 roku pozostali anonimowi.

Więźniowie Sachsenhausen
Więźniowie w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen w trakcie wizyty Guida Landry, 19 grudnia 1938 roku. Fot. ze zbiorów National Archives

W historii obozu Sachsenhausen lata 1936–1939 to okres, w którym widać dużą rotację więźniów. Większość wypuszczano po kilku tygodniach albo miesiącach. Część odsiadywała dłuższe kary, ale zdarzały się też amnestie – na przykład z okazji urodzin Hitlera w kwietniu 1939 roku. Numery obozowe nadawano więźniom kilkukrotnie, dlatego czasem trudno jednoznacznie ustalić, czyja twarz została utrwalona na zdjęciach z wizyty Włocha. Na pewno wśród mężczyzn stojących tego dnia na apelu byli ci, których zatrzymano na mocy paragrafu 175. Część z nich funkcjonowała w obozie jako więźniowie ochronni, inni jako „kryminalni” (przestępcy seksualni) albo „asocjalni”.

W marcu 1937 roku policja kryminalna zorganizowała pierwszą akcję przeciwko tak zwanym potencjalnym przestępcom – wychwytywano zarówno tych, których uznano za żyjących z przestępstw, jak i Arbeitsscheu, czyli unikających pracy, potencjalnych kryminalistów. Z Berlina i okolic przywieziono wtedy do KL Sachsenhausen około trzystu osób, w tym także skazanych za „nierząd wbrew naturze”.

Liczba, narodowość, przemoc

czytaj także

Równie masowe aresztowania (tak zwana akcja zapobiegawcza) odbyły się w połowie czerwca 1938 roku. Do obozów Dachau, Buchenwald i Sachsenhausen przewieziono około 10 tysięcy ludzi, w tym 1,5 tysiąca Żydów. Największy transport skierowano do Sachsenhausen – prawie 6 tysięcy mężczyzn, w tym dziewięciuset Żydów. To ich twarze utrwalono na fotografiach wykonanych podczas wizyty Landry pół roku później i ich nazywano „elementem asocjalnym i kryminalnym”, który powinien być izolowany i trzymany w zamknięciu. Byli to między innymi:

• Ludwig Schneider – robotnik urodzony 28 lutego 1891 roku w Körbornie. Zmarł dwadzieścia sześć dni po wizycie Landry na „ogólne osłabienie ciała”;
• Hermann Röpti – robotnik urodzony 29 marca 1905 roku w Osnabrücku. Zmarł dwadzieścia osiem dni po tej wizycie na „grypę”;
• Franz Hoja – robotnik urodzony 18 lipca 1890 roku w Goschützu (dziś Goszyce). Zmarł dwa i pół miesiąca po tej wizycie na „osłabienie mięśnia sercowego”;
• Salomon Hamburg – sprzedawca urodzony 11 listopada 1890 roku w Radlau (Radłów). Zmarł dziewięć miesięcy później na „rozedmę płuc”;
• Anton Heinrich – szewc urodzony 12 stycznia 1896 roku w Neuendorfie (dziś Przesącin). Zmarł w marcu 1940 roku na „zapalenie wyrostka robaczkowego i zapalenie płuc”;
• Josef Sinzig – robotnik urodzony 11 stycznia 1879 roku. Przeniesiony we wrześniu 1940 roku do KL Dachau, gdzie zmarł dwa i pół miesiąca później. Miał „problemy z sercem”;
• Franz Haller – urodzony 14 października 1886 roku. W obozie od 18 czerwca 1938 roku. Jego losy pozostają nieznane.

Dlaczego badacze nie interesowali się losem osób homoseksualnych w Auschwitz

Ze względu na braki w dokumentacji obozowej trudno ustalić, czy któregoś z nich rzeczywiście skazano na mocy paragrafu 175. Na pewno wszystkich uznano za jednostki aspołeczne. Także Żydów. Berliński sprzedawca Richard Neumann trafił do obozu 17 czerwca 1938 roku. Wcześniej prowadził sklep z artykułami futrzarskimi. Był żonaty. Pod koniec 1935 roku został skazany za relacje seksualne z mężczyzną na półtora roku więzienia. Zatrzymano go zapobiegawczo jako niebezpiecznego przestępcę. W obozie spędził prawie trzy miesiące. Wypuszczono go, pod warunkiem że opuści Rzeszę. Wyjechał pod koniec października. Nie wiadomo, jakie były jego dalsze losy.

Spośród jedenastu mężczyzn, którzy „przetrwali” na zdjęciu wykorzystywanym jako emblemat różowych trójkątów, można z całą pewnością odczytać tylko dwa numery obozowe – 1448 i 1507. Pierwszy z nich to najprawdopodobniej numer Arthura Grünberga. Przetransportowano go do obozu pod koniec sierpnia 1938 roku jako „więzienia ochronnego”. Miał trzydzieści sześć lat.

Drugi należał do Hermanna Wolfa – widać go na pierwszym planie. Patrzy przed siebie. Jest przerażony. Hermann urodził się w 1898 roku w Breslau (Wrocław). Mieszkał w Elbingu (Elbląg) na Horst Wesselstraße 95 (dziś to ulica Robotnicza) razem z żoną Trude. Zatrzymano go w trakcie czerwcowej łapanki i przewieziono do KL Sachsenhausen, gdzie dostał kategorię „Aso” (tak zwana jednostka aspołeczna). Z zawodu był pomocnikiem mleczarza. Na początku kwietnia 1940 roku – prawie dwa lata po aresztowaniu – trafił do KL Flossenbürg. Na zachowanej karcie więźnia zapisano nowy numer obozowy – 1869. Hermann miał ze sobą kilka sztuk odzieży i jedną parę butów. We wrześniu ktoś przysłał mu nowy sweter. W Wigilię 1940 roku został wypuszczony z obozu.

Podobnie jak w przypadku Neumana i Grünberga nie wiemy, czy przeżył wojnę. Jego podobizna stała się jednak symboliczną twarzą prześladowanego przez władzę nazistowską nieheteronormatywnego mężczyzny. Twarzą „różowego trójkąta”.

*
Fragment książki Joanny Ostrowskiej Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Pominięto przypisy.

**
Joanna Ostrowska – doktora nauk humanistycznych w zakresie historii, studiowała również w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ, Katedrze Judaistyki UJ, Gender Studies UW, Zakładzie Hebraistyki UW i PWSFTviT w Łodzi. Wykładowczyni akademicka, krytyczka filmowa, dramaturżka. Zajmuje się tematyką związaną z przemocą seksualną w czasie II wojny światowej i zapomnianymi ofiarami nazizmu. Autorka głośnej książki Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej (2018), za którą otrzymała prestiżową nagrodę Mauthausen-Memorial-Forschungspreis.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij