„Historię tworzy życie codzienne, przedmioty, czynności, o których już niewiele wiemy, bo ta wielka Historia tego po prostu nie zapisuje. Ale to jest przecież istotą życia” – mówiła Olga Tokarczuk w rozmowie ze Sławomirem Sierakowskim.
Olga Tokarczuk została laureatką Literackiej Nagrody Nobla za 2018 rok. Doceniono jej „narracyjną wyobraźnię, która z encyklopedycznym zacięciem pokazuje przekraczanie granic jako formę życia”.
BREAKING NEWS:
The Nobel Prize in Literature for 2018 is awarded to the Polish author Olga Tokarczuk. The Nobel Prize in Literature for 2019 is awarded to the Austrian author Peter Handke.#NobelPrize pic.twitter.com/CeKNz1oTSB— The Nobel Prize (@NobelPrize) October 10, 2019
Olga Tokarczuk wielokrotnie gościła na naszych łamach i uczestniczyła w organizowanych przez nas debatach. Jest autorką przedmowy do wydanej przez Wydawnictwo Krytyki Politycznej książki Judith Butler Uwikłani w płeć (Gender Trouble). W 2012 roku wydaliśmy zbiór jej esejów zatytułowany Moment niedźwiedzia. Jeden z zawartych tam tekstów ukazał się wcześniej w kwartalniku „Krytyka Polityczna”.
czytaj także
Niemal dokładnie pięć lat temu, gdy ukazały się jej monumentalne Księgi Jakubowe, Olga Tokarczuk mówiła Sławomirowi Sierakowskiemu: „Zadaniem pisarza jest przede wszystkim zbudować świat, który będzie przekonujący dla czytelnika, który go uwiedzie. Czytelnik musi dać się wciągnąć.
Książka zaczyna się od bardzo rozbudowanej, szczegółowej sceny targu w Rohatynie. Długo ją pisałam i stanowi ona pewien rodzaj kontraktu z czytelnikiem. Wchodząc w tę książkę, może on sobie powiedzieć: tak, ten rodzaj traktowania szczegółu i świata mi odpowiada, albo – to mi nie odpowiada. Ludzie, którzy są przyzwyczajeni do pracy naukowej, do tzw. faktów czy refleksji nad nimi, mogą mieć kłopot z takim zanurzeniem się w szczegół, ale wierzę, że jakaś część naszej psychiki zachowuje zdolność wchodzenia w opowieść, oddawania się jej, pozostawiania siebie gdzieś na zewnątrz”.
Żeby zapanować nad oceanem faktów – mówiła – „musiałam uświadomić sobie, że nie interesuje mnie sama historia, napisałam sobie to nad biurkiem na takim papierku – nie ma żadnej historii, są tylko życia ludzi. Historię tworzą małe wydarzenia, pojedyncze ludzkie czasy, ludzkie ciała, ich przemijanie, ich choroby, ich miłości. Historię tworzy życie codzienne, przedmioty, czynności, o których już niewiele wiemy, bo ta wielka Historia tego po prostu nie zapisuje. Ale to jest przecież istotą życia”.
czytaj także
„W Księgach Jakubowych nie pierwszy raz Tokarczuk pokazuje swoją sympatię dla prądów myślowych i gestów przełamujących utarte schematy, sprawiających, że świat nie kostnieje, nie zastyga w tradycyjnych formach” – pisała wtedy Kinga Dunin.
czytaj także
A Kazimiera Szczuka podsumowywała: „Jej nowoczesna, polifoniczna powieść historyczna nazwana już została przez krytykę dziełem anty-Sienkiewiczowskim, uznana za odnowicielską, bliższą prawdy wizję dawnej Rzeczpospolitej. Marginalny dla polskiej literatury żydowski punkt widzenia przemieszczony zostaje do centrum, a katolicka polskość przeniesiona na obrzeża i przesycona „prawosławną biedą”, pańszczyźnianą męką, kolorytem żydowskiego i islamskiego Orientu”.
czytaj także
W maju 2018 roku, wkrótce po tym, jak otrzymała The Man Booker International Prize za powieść Bieguni, w rozmowie z Kingą Dunin mówiła: „Jeśli buduję postać literacką, to w pewnym momencie pojawia się we mnie czułość wobec niej. Bez tej czułości nie umiałabym pisać. Kiedy mam kłopot z postacią i nie czuję jej, to wolę pokazać ją oczami innych bohaterów. To znaczy, że nie potrafiłam emocjonalnie poradzić sobie z tą postacią i oddałam ją innym. Przeważnie jednak, kiedy zbliżam się do tworzonej postaci, pojawia się coś w rodzaju miłości i wtedy zawsze wydaje mi się, że nie ma ludzi, którzy byliby całkowicie odrażający”.
W tej samej rozmowie mówi o tym, jak widzi rolę literatury: „Literatura służy do tego, żeby potrząsnąć, przebudzić, a niekoniecznie dawać recepty. Najczęściej nie chcemy o tym myśleć – że wszystko boli. Mówimy: życie jest fajne, i zaczyna się wielka praca wypierania. […] Jeśli taki czytelnik jak ty to zrozumie, to teraz to jest jego zadanie – co zrobić, żeby było lepiej. W ostatnim opowiadaniu [z tomu Opowiadania bizarne – przyp. red.] mówię jednak o rebelii. O tych, którzy nie godzą się na istniejący porządek. Lubię rebelię. Rebelia wyobrażona zawsze jest czymś zapobiegawczym i katartycznym. Ci, których to oburza, powinni to wiedzieć. Inaczej nic nie rozumieją”.
czytaj także
Dziękujemy Oldze Tokarczuk za to, że od lat nami potrząsa, i gratulujemy zasłużonej nagrody, dzięki której grono czytelników już się poszerza:
W związku z nagrodą Pani Tokarczuk minister kultury tym bardziej zobowiązuje się powrócić do niedokończonych wcześniej lektur noblistki 😉 2/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) October 10, 2019
czytaj także
Kurz: „Dobra zmiana” dowartościowała kulturę – ale tylko jako „kulturę narodową”