Czytając Laclau, można nabrać dystansu zarówno do cynicznych wizji polityki zredukowanej do PR-u, jak i mesjanistycznych obietnic uzdrowienia świata.
Ernesto Laclau, jak każdy wielki teoretyk, krążył wokół kilku zasadniczych problemów. Jak relacje społeczne wyłaniają się w procesie komunikacji politycznej? Czym jest antagonizm? Jak powstają aktorzy polityczni? Wreszcie: jak myśleć o zmianie społecznej, żeby świat, w którym żyjemy, był bardziej demokratyczny i socjalistyczny? W The Rhetorical Foundations of Society – ostatniej, niestety, książce Laclau – powracają wszystkie te wątki, a sposób ich opracowania dowodzi, że autor zasłużył sobie na renomę jednego z najważniejszych współczesnych myślicieli politycznych.
Podobnie jak wcześniejsze New Reflections on the Revolution of Our Time czy Emancypacje, także The Rhetorical Foundations… to zbiór artykułów pisanych na przestrzeni wielu lat. Nie jest to jednak zestawienie między okładkami rozproszonych wcześniej tekstów na tematy dowolne, ale spójny tom odnoszący się do najważniejszych dla Laclau problemów.
We wstępie autor przypomina, że jego twórczość jest silnie zakorzeniona w argentyńskiej polityce przełomu lat 60. i 70. Następował wtedy zwrot klasy średniej w stronę populizmu, co w tamtym kontekście oznaczało zbliżanie się do związków zawodowych i pracowników fizycznych.
Młodzi marksiści, do których zaliczał się wtedy Laclau, musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy lepiej tkwić w ortodoksji i odwoływać tylko do klasy robotniczej, czy poszukiwać nowych konfiguracji politycznych otwierających drogę do zmiany.
Młodemu Laclau ta druga możliwość wydawała się zdecydowanie bardziej pociągająca. Nie uważał jednak, że tradycja marksistowska jest martwa. Dlatego podjął się rozwijania nowej teorii politycznej, która wyrastała z marksizmu i poszukiwała w nim wskazówek, jak myśleć o zmianie społecznej, żeby połączyć utopijne cele z żywym nurtem polityki.
Chociaż teoria ta ufundowana zostaje na odrzuceniu esencjalistycznego rozumienia klasy i przekonania o determinującym charakterze wymiaru ekonomicznego, to zachowuje jednocześnie marksistowskiego ducha radykalizmu, uznanie wiodącej roli konfliktu w funkcjonowaniu społeczeństw i materialistyczne ujęcie polityki jako sfery przejawiania się interesów.
W The Rhetorical Foundations of Society Laclau pokazuje, że rzeczywistość społeczna może być trafnie ujęta tylko wtedy, gdy zrezygnuje się z myślenia o niej w kategoriach całości dokładnie określającej tożsamość części, z których się składa. Elementy zachowują daleko idącą elastyczność i zmieniają się, wchodząc w relacje między sobą. Procesy społeczne to przekształcenia tych relacji i tworzenie nowych tożsamości. Najważniejsze dla Laclau wydaje się nieusuwalne napięcie między partykularnością poszczególnych elementów a uniwersalnością jako formą ich organizacji. Napięcie to niemożliwe jest do usunięcia, a niepewna i niezdeterminowana gra między uniwersalnością a partykularnością nazywa się właśnie polityką.
Tej wizji Laclau broni przeciw innym teoretykom krytycznym takim jak Žižek, Badiou czy Agamben, co nadaje The Rhetorical Foundations… dość zdecydowany polemiczny ton. Przyjrzyjmy się na przykład dyskusji z Agambenem. Sławę zapewniły mu tezy o stanie wyjątkowym jako modelu polityki skutkującym wytwarzaniem kategorii homo sacer. Homo sacer to człowiek uczyniony przez władzę czystym życiem, które można bez konsekwencji poddawać torturom i zabić. Obóz koncentracyjny nie jest więc przygodną częścią nowoczesnej władzy, ale jej najbardziej oczywistą konsekwencją. Laclau zauważa, że Agamben buduje swoją teorię na zestawieniu ze sobą przerażającej wizji bezbronnych homines sacri i wszechpotężnego aparatu totalitarnej władzy, dokonującej biopolitycznych zabiegów na ludziach wykluczonych ze wspólnoty. Ta wizja obliczona na wywołanie efektu oburzenia pomija jednak rzeczywiste konflikty toczące się między aktorami upominającymi się o rekonstrukcję wspólnoty politycznej.
Laclau broni polityki jako procesu organizowania się sił w celu przekształcenia świata społecznego; odrzuca wszelkie gesty w stylu Agambena, które redukują politykę do oburzenia na istnienie bezbronnych ofiar mechanizmów władzy.
Laclau dystansuje się od antypolitycznych sentymentów (zwykli ludzie kontra totalitarna władza) także ze względu na to, że akceptuje walkę o władzę jako konieczny moment konstytuowania się obozów politycznych. Protest, który nie wyłania siły podejmującej się reprezentowania rozproszonych roszczeń, traci energię i łatwo staje się łupem dla przedstawicieli status quo. Z tego właśnie powodu, choć przychylnie patrzył na ruchy społeczne wyłaniające się w proteście wobec kryzysu, sceptycznie oceniał ich polityczne szanse, jeśli organizować się będą wyłącznie wokół odrzucania uczestnictwa w systemie politycznym i promowaniu horyzontalnych form organizacji.
Dziś, po zwycięstwie Syrizy w Grecji i oczekując prawdopodobnego sukcesu Podemos w Hiszpanii, Laclau byłby pewnie zadowolony nie tylko z tego, że jego teoria trafnie opisuje procesy polityczne, ale przede wszystkim cieszyłby się, że energia sprzeciwu zmaterializowana w partiach nie da się łatwo rozproszyć, a nowi liderzy podejmą walkę o zmianę zasad regulujących wspólnotowe życie.
Czytając książki Laclau, można nabrać dystansu zarówno wobec cynicznych wizji polityki zredukowanej do PR-u, jak i mesjanistycznych obietnic uzdrowienia świata przez skończenie z wszelkimi społecznymi podziałami. Polityka to szansa na zmianę świata, chociaż nie ma na to żadnych gwarancji i nic nie stanie się bez walki.
Ernesto Laclau, The Rhetorical Foundations of Society, Verso 2014.
**
Artykuł powstał w ramach projektu Europa Środkowo-Wschodnia. Transformacje-integracja-rewolucja, współfinansowanego przez Fundację im. Róży Luksemburg
**Dziennik Opinii nr 75/2015 (859)