Informacje i opinie, krytyczne poglądy, które nie są zmanipulowane przez wielkich graczy – korporacje, państwowe agencje itd. – też muszą kosztować.
Kiedy masz coś, co lubisz, np. czytanie krytycznych tekstów, w dzisiejszych czasach musisz niestety za to zapłacić. Czasem musisz zapłacić za to całkiem dosłownie. Informacje i opinie, krytyczne poglądy, które nie są zmanipulowane przez wielkich graczy – korporacje, państwowe agencje itd. – też muszą kosztować. Jeśli więc chcecie myśleć w sposób prawdziwie wolny, zdajcie sobie sprawę, że nie wystarczy po prostu czytać. Czytajcie Krytykę Polityczną, ale od czasu do czasu kliknijcie też w przycisk mówiący „Przekaż darowiznę”.
Możecie nie cierpieć mojego ekscentrycznego stylu uprawiania filozofii, ale pamiętajcie, że w „Krytyce Politycznej” jest miejsce i dla moich krytyków, i dla tych, którzy mnie bronią. Ponieważ to jest po prostu miejsce otwarte. W innych mediach można od razu poznać, z jakich pozycji jestem atakowany – ten to katolik, konserwatysta itd. Nie ma żadnych niespodzianek, od razu wiadomo, kto za tym stoi. W „Krytyce Politycznej” (potrafię trochę czytać po polsku) zawsze pozostaje niepewność, z jakiego miejsca mówi ten ktoś? Na tym polega piękno „Krytyki Politycznej”. Karty nie są od razu rozdane, nie wiemy z góry, co dostaniemy. Jest jak przestwór świeżego powietrza.
Zdjęcie: Slavoj Žižek na spotkaniu w Krytyce Politycznej. Fot. Maciej Komorowski