Wsparcie Wspieraj Wydawnictwo Wydawnictwo Dziennik Profil Zaloguj się

Zieloni: startup, przystawka koalicji, czy polityczny ruch oporu?

Jeśli Zieloni chcą jeszcze realizować swój ekologiczny program, warto, żeby wzięli sobie do serca, że w polityce nie warto być miłym.

Green REV Institute
Kontekst

🌿 18–19 października, na kongresie w Łodzi Zieloni wybiorą nowe władze.

👉 Kongres w Łodzi może być ostatnim momentem na decyzję, czy partia ma być startupem, przystawką, czy politycznym ruchem oporu.

Po ponad dwóch dekadach działalności polscy Zieloni znaleźli się w punkcie krytycznym. Ugrupowanie, które miało być ekologicznym sumieniem polskiej polityki, stało się w ostatnich latach w praktyce przystawką Platformy Obywatelskiej. W najbliższych tygodniach okaże się, czy Zieloni zdołają wyrwać się z tego uścisku i odzyskać własną tożsamość, czy też ich miejsce zajmą inni. O ile zielona polityka w Polsce kogokolwiek jeszcze obchodzi.

W najbliższy weekend, 18–19 października, na kongresie w Łodzi Zieloni wybiorą nowe władze. O reelekcję nie ubiegają się obecni współprzewodniczący: wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska i szczeciński radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Słowik. W walce o sukcesję po nich zmierzą się dwie pary.

Czytaj także Ostolski: Paradoks wędrującego centrum Adam Ostolski

Pierwszą stanowią Magdalena Gałkiewicz, łódzka radna KO i liderka lokalnych struktur Zielonych, oraz Michał Suchora, rzecznik prasowy partii, a prywatnie właściciel galerii sztuki w Warszawie. Para Gałkiewicz-Suchora idzie do wyborów pod hasłem budowy „zielonego startupu”: partii niewielkiej, ale silnej programowo i dbającej o dużą zdolność koalicyjną. Ta postawa w partii szeroko jest odbierana jako kontynuacja polityki obecnego zarządu, stawiającego na dobre relacje z Platformą Obywatelską.

Drugą parę wystawiła Zielona Odnowa – wewnętrzna frakcja partii, która od wielu miesięcy walczyła o skrócenie kadencji władz i zorganizowanie nowego kongresu (ostatecznie wybory partyjne odbywają się kilka miesięcy przed statutowym terminem). Frakcja liczy ponad 100 osób (co w chronicznie cierpiących na kadrowe deficyty Zielonych jest pokaźną liczbą) i opowiada się za powrotem do zielonych korzeni: tworzeniem ruchu politycznego alternatywnego wobec całej sceny politycznej, a jeśli w ogóle szukającego sojuszników, to na lewicy. Kandydatami tej grupy są Artur Wieczorek, wieloletni aktywista klimatyczny i działacz Zielonych ze Śląska, i Edyta Grabarczyk, rolniczka ekologiczna uprawiająca konopie oraz menedżerka wegańskiej restauracji Vega w Warszawie.

– Partyjne doły domagają się ustąpienia Urszuli Zielińskiej i Przemysława Słowika oraz większej asertywności wobec KO. Uważają, że w koalicji program i postulaty Zielonych są tłamszone. Niezadowolenie w partii budzą też wypowiedzi z sejmowej mównicy posłanki Klaudii Jachiry oraz fakt, że zarząd jej nie dyscyplinuje, a robi to klub KO – tłumaczy jedna z osób stojących na czele partyjnej opozycji.

Obie frakcje w ostatnich dniach objeżdżały partyjne struktury, zbierając szable oraz deklarując, że nie planują zwinąć szyldu Zielonych, wchodząc w skład jednoczącej się Koalicji Obywatelskiej. Obie również zapowiadają swoje zwycięstwo – i rzeczywiście, głosowanie na kongresie może być wyrównane, a o wyniku może zdecydować lepsza mobilizacja którejś ze stron.

Niezależnie od wyniku kongresu można przynajmniej być pewnym, że na czele deklaratywnie prozwierzęcej partii w końcu stanie osoba wegańska. Wegankami są i Gałkiewicz, i Grabarczyk – ta, która zostanie przewodniczącą, dołączy do Aleksandry Owcy z Razem jako kolejna wegańska liderka ugrupowania z reprezentacją w Sejmie.

„Naprzód” po „wspólne jutro”

Równolegle do tumultu wyborczego w Zielonych z własnym projektem politycznym startuje Małgorzata Tracz. Wieloletnia przewodnicząca partii i wrocławska posłanka KO wycofała się z działalności partyjnej już kilka miesięcy temu, ale otwarcie ogłosiła to dopiero teraz. Odchodząc z Zielonych, Tracz powołała stowarzyszenie „Naprzód”, mające promować jej wizję zielonej polityki. W stowarzyszeniu współpracują z nią członkowie i sympatycy partii związani z jej rodzimym Wrocławiem, część zielonej młodzieżówki, jak również Marek Kossakowski, były partner Tracz na stanowisku współprzewodniczącego partii.

Pytana o cele stowarzyszenia, Tracz odpowiada: – Zależy nam na tym, aby wprowadzać do debaty publicznej tematy, które naprawdę mają znaczenie, a dziś są albo ignorowane, albo traktowane powierzchownie: katastrofę klimatyczną i zanik bioróżnorodności, demografię, rozwój technologii, nowe idee ekonomiczne. Nasz pierwszy cel to wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Mój projekt ustawy jest już procedowany i liczę na to, że wejdzie w życie jeszcze w tym roku. Później chcemy skupić się na spotkaniach w miastach wojewódzkich, na których zorganizujemy panele eksperckie o nowych ideach społecznych, które chcemy wprowadzać do debaty publicznej.

Czytaj także Platforma się zazieleni? Czy Zieloni zeschetynieją? Przemysław Witkowski

W nowej inicjatywie wielu widzi też drugie dno. – Tajemnicą poliszynela jest, że stowarzyszenie Gosi to początek nowego projektu politycznego. Wystarczy zapoznać się z programem oraz listą założycieli i członków. To wszyscy Zieloni, którzy nie chcą brać udziału w bratobójczej walce, ale chcą realizować zielone wartości i cele pod przywództwem Gosi – komentuje osoba wspierająca Zieloną Odnowę. Według nieoficjalnych informacji sama Tracz, zawieszając działalność w partii, określiła sytuację w Zielonych jako „stan upadłości” spowodowany wyniszczającym partię wewnętrznym konfliktem.

W tworzeniu nowego bytu nie sposób nie zauważyć podobieństwa ze stowarzyszeniem Wspólne Jutro, założonym przez byłe parlamentarzystki i samorządowczynie Razem. Celem obu projektów jest forsowanie progresywnych rozwiązań politycznych w ramach konserwatywno-liberalnej koalicji. Ich twarzami są młode, sympatyczne i nieumoczone w afery polityczki. Wydaje się, że to wystarczające pole do głębszej współpracy i w ramach obecnej większości sejmowej i przed wyborami w 2027 roku. Czas pokaże, czy zbieżności ideowej i programowej nie przesłonią personalia bądź bieżąca polityka.

Zielonej flagi nie widać

Dla przeciętnej wyborczyni wszystkie te wiadomości są jednak scenami z życia planktonu politycznego. Istniejący od 2003 roku Zieloni nie potrafią przebić się ani w sondażach, ani w debacie publicznej, a co gorsza, w ostatnich latach partia oddała wiele pól, które sama wcześniej zagospodarowała. W Warszawie dekadę temu to zielone polityczki z Joanną Erbel na czele definiowały progresywną politykę miejską. Dziś partia zupełnie abdykowała w tej sprawie, pozostawiając stołeczne tematy stowarzyszeniu Miasto Jest Nasze i partii Razem. To Zieloni byli pierwszą partią obecną na marszach równości – dziś na Paradzie Równości maszerują tak dziwaczne organizacje jak Global Order of Satan, ale zielonej flagi próżno tam szukać.

Podobnie sytuacja wygląda na poziomie krajowym, gdzie po odejściu Tracz parlamentarna reprezentacja Zielonych stopniała do zajętej pracą w resorcie Zielińskiej oraz politycznej solistki Jachiry. Zieloni nigdy co prawda nie byli partią wodzowską, ale teraz wyrazistego liderki brakuje im chyba bardziej niż kiedykolwiek.

Czytaj także Erbel: Chcemy odzyskać miasto dla życia codziennego Rozmowa Agaty Szczerbiak

Można usprawiedliwiać małą widoczność Zielonych ich krótką ławką kadrową: Zielińska odpowiada tylko za wąski wycinek prac ministerstwa, a innych zielonych polityków na rządowych stanowiskach po prostu nie ma. Stąd sukcesy, jakie odnosi obecny rząd w zielonych tematach, jak prace nad powołaniem Parku Narodowego Dolnej Odry, moratorium na odstrzał nowych gatunków ptaków czy wdrożenie systemu kaucyjnego idą na konto PO lub Polski 2050, a nie partii, która w teorii ma największe kompetencje, aby je zagospodarować.

Adam Ostolski, socjolog i były przewodniczący Zielonych, tłumaczy jednak, że przyczyna braku mody na zieloną politykę tkwi głębiej: w sposobie jej prowadzenia na poziomie europejskim. Jego zdaniem osłabienie zielonej agendy na całym kontynencie to konsekwencja logiki stojącej za Europejskim Zielonym Ładem, czyli prymatu regulacji nad inwestycjami i społecznym poczuciem sprawiedliwości.

– Kwestie ekologiczne są w Europie traktowane w oddzieleniu od wizji dobrego społeczeństwa. Sprawiedliwość społeczna, jeśli jest uwzględniana, to po fakcie, zgodnie z podejściem, które zieloni myśliciele nazywają „metodą końca rury” – najpierw przyjmiemy rozwiązania powodujące wzrost nierówności klasowych, a potem spróbujemy to jakoś skorygować. Społeczny wymiar Europejskiego Zielonego Ładu ma właśnie taki paliatywny charakter. Tymczasem sprawiedliwość społeczna nie może być traktowana jako kolejna rubryka do odhaczenia, tylko musi być sercem zielonej transformacji – twierdzi.

Ostolski zwraca też uwagę, że nie da się realizować własnej agendy politycznej bez własnej podmiotowości, a nie można być podmiotowym, jeśli za wszelką cenę chce się być miłym. – W 2024 roku Zieloni w Parlamencie Europejskim głosowali za powołaniem Komisji Europejskiej pod kierownictwem Ursuli von der Leyen, mimo że ona sama dystansowała się od ekologii i niczego im za to poparcie nie obiecała. To tak, jakby nakleić sobie na czole karteczkę „możesz się z nami nie liczyć”. Trudno mieć do niej pretensje, że posłuchała – komentuje.

Jeśli polscy Zieloni po ponad dwóch dekadach posuchy liczą jeszcze na polityczne sukcesy, warto, żeby słowa o tym, że nie warto być miłym, wzięli sobie do serca. Kongres w Łodzi może być ostatnim momentem na decyzję, czy partia ma być startupem, przystawką, czy politycznym ruchem oporu. Od tego, czy Zieloni wybiorą własną drogę, zależy nie tylko przyszłość ugrupowania, ale też to, czy w polskiej polityce w ogóle zostanie miejsce na realną zieloną alternatywę.

**
Maciej Józefowicz – były rzecznik prasowy oraz członek zarządu Zielonych. Obecnie współpracuje z Green REV Institute oraz Federacją Bezpieczna Żywność na rzecz zmiany systemu żywnościowego jako warunku sprawiedliwości społecznej i klimatycznej. Zawodowo zajmuje się marketingiem internetowym.

Komentarze

Krytyka potrzebuje Twojego głosu. Dołącz do dyskusji. Komentarze mogą być moderowane.

Zaloguj się, aby skomentować
0 komentarzy
Komentarze w treści
Zobacz wszystkie