Może to mężczyznom trzeba radzić, by chodzili w strojach utrudniających zdjęcie spodni – jak najdzie ich ochota gwałcić, może wdzianko Dartha Vadera ich powstrzyma.
Biegał facet po parku, podbiegł do niego inny facet, walnął z pięści w twarz, kopnął, okradł. Zaatakowany leży we krwi. Ludzie mówią, że tragedia, że szkoda chłopa. Biegała kobieta, została zaatakowana, zgwałcona. Ludzie mówią, że sama się prosiła. Ciekawe: czyżby biegała z tabliczką „przeleć mnie” w rękach? A może kobieta nie musi mieć takiej tabliczki, może wystarczy – no właśnie, co? Że idzie sama ulicą? Że ma na sobie spódnicę, a nie spodnie? Szpilki, a nie tenisówki? A może wystarczy, że jest kobietą.
W Lesie Kabackim zgwałcona została młoda kobieta. Nie była w szpilkach. Wybrała się pobiegać. Ale to bez znaczenia. Nawet gdyby szła środkiem lasu w mini i na obcasie, to jakie to ma niby znaczenie? Czy naprawdę komukolwiek może przyjść do głowy, że o niczym innym nie marzy, tylko żeby ją gwałcić, poniżać, krzywdzić?
W sieci krążą komentarze w stylu: „Jak ktoś idzie w nocy sam do podejrzanej dzielnicy z milionem dolarów w dłoni / roleksem na ręku / z innym drogim gadżetem i mu ktoś ten milion czy gadżet ukradnie, to co, to może się sam nie prosił?”. Zdrowie kobiety to nie roleks. Gwałt to nie jest tragedia, którą można porównywać ze stratą drogiego gadżetu.
Inne porównania są w stylu: „A jak ktoś wejdzie do klatki lwa i ten lew go zje, to co, sam się nie prosił?”. Czy naprawdę chodzenie przez kobiety po ulicy, kiedy chcą i gdzie chcą, jest już w tym kraju wchodzeniem do klatki lwa? Jeśli tak, to fatalnie żeśmy ten świat urządzili.
Wychowaliśmy całe pokolenia ludzi, którzy uważają, że z samego faktu bycia kobietą wynika bycie ofiarą.
Co więcej, kobiety bardzo chcą tymi ofiarami być. Ciągle się o to proszą. Jak? No, chodząc po ulicach i po prostu będąc kobietami.
Trzecim moim ulubionym komentarzem do sprawy są dobre rady, czyli podpowiadanie kobietom, jak się ubierać, a jak nie ubierać, gdzie chodzić, a gdzie nie, jak się zachowywać, a jak nie. Te rady i tak są o kant dupy potłuc, bo kobiety są gwałcone bez względu na strój, porę dnia czy miejsce. A może to panom trzeba radzić, żeby nie chodzili wieczorami do parku, bo mogą tam spotkać kobietę i nagle najdzie ich ochota rzucić się na nią i gwałcić, gwałcić, gwałcić. Albo żeby w ogóle unikali miejsc, gdzie mogą spotkać kobiety, bo może się okazać, że nagle wewnętrzny głos każe im je molestować, poniżać i gwałcić, gwałcić, gwałcić. Albo żeby chodzili na co dzień w jakichś masywnych strojach utrudniających szybkie zdjęcie spodni – jak najdzie ich ochota gwałcić, to może strój w stylu Dartha Vadera czy Supermana, z dodatkowymi majtkami na kombinezonie, panów powstrzyma. Głupie rady? A radzenie, żeby kobiety chodziły w worku zamiast sukienki, jest mądre?
Tylko jedna dobrą radę widziałam w sieci: „Zamiast uczyć córkę, jak ma się nie ubierać, żeby uniknąć gwałtu, naucz syna, żeby nie gwałcił”.
Czytaj też: Krzysztof Cibor, Tu nie ma o czym dyskutować
***
Dziś o godz. 20 odbędzie się bieg / marsz przeciwko przemocy i obwnianiu ofiar
Spotykamy się przy wyjściu z metra Kabaty (od strony Tesco). Później biegniemy do lasu (zaplanowana trasa: 2 km) lub po nim spacerujemy.
Niezależnie od tego, czy masz kondycję fizyczną czy nie: przyjdź i pokaż, że NIE MA PRZYZWOLENIA NA PRZEMOC I NA OBWINIANIE OSÓB, KTÓRE JEJ DOŚWIADCZAJĄ.
Mamy prawo uprawiać sport, kiedy i gdzie chcemy!
Mamy prawo wyjść po zmroku, nawet do lasu!
I nikt nie ma prawa nas zaatakować!
To nie my jesteśmy winne gwałtom – mamy dość słuchania, że ofiara „sama tego chciała”, „przecież mogła się obronić”, „prowokowała”.
Gwałt to forma przemocy.
O sprawie:
W piątek 30.08 w Lesie Kabackim w Warszawie biegaczka została zaatakowana i zgwałcona przez nieznanego mężczyznę.
Kobieta wydostała się z lasu, zawiadomiła policję i opisała wygląd sprawcy. Poszukiwania trwają – rysopis tutaj:
http://wawalove.pl/Tak-wyglada-gwalciciel-z-Lasu-Kabackiego-a10829
Po opublikowaniu informacji o ataku i o trwających poszukiwaniach, w internecie masowo pojawiły się komentarze obwiniające zaatakowaną kobietę o przemoc, której doświadczyła.
Nie ma w nas zgody ani na przemoc, ani na przyzwalanie na przemoc. Ci, którzy piszą, że biegacza była sama sobie winna, wzmacniają akceptację dla przemocy.
ORGANIZATORKI:
Sylwia Zaczkiewicz – grupa Otwarte Serca Zaciśnięte Pięści
Sylwia Chutnik – Fundacja MaMa
Zofia Nawrocka