Byłaś zakonnicą? Opisz swoją historię. A może chcesz opowiedzieć historię swojej babki, ciotki, siostry, która była w zakonie?
Kiedy książka Marty Abramowicz Zakonnice odchodzą po cichu trafiła do księgarń, już po trzech dniach okazało się, że musimy natychmiast zamówić spory dodruk, bo temat wzbudził niezwykłe zainteresowanie czytelników. Może dlatego, że podobno co piąta osoba zna byłą zakonnicę, a jednak próżno szukać ich historii i ich refleksji w przestrzeni debaty publicznej. Byli księża piszą książki, snują wspomnienia i bywają postaciami publicznymi. Byłe zakonnice – nigdy. Ich istnienie i koleje losu, ich przeżycia i doświadczenia były do tej pory tematem tabu.
Marta Abramowicz oparła swój reportaż na opowieściach dwudziestu byłych zakonnic, które zgodziły się powierzyć jej swoje historie, ale w ciągu zaledwie kilku dni dostała kilkadziesiąt listów od innych byłych i obecnych zakonnic, od ich rodzin i przyjaciół, od ludzi Kościoła i od innych poruszonych czytelników. Były to listy z podziękowaniami za symboliczne udzielenie głosu odchodzącym zakonnicom, z komentarzami, dopowiedzeniami, wreszcie z polemikami. Również pod wywiadami, których autorka udzieliła różnym mediom, zażarte dyskusje czytelników rozwijały się w tysiące postów.
To wszystko sprawiło, że postanowiliśmy zrobić na naszych łamach nieco więcej miejsca dla byłych zakonnic, ich krewnych i przyjaciół.
Niniejszym oddajemy wam głos. Opiszcie nam swoje historie. Opiszcie historie swoich babek, ciotek, sióstr. Chętnie je opublikujemy. Możecie w ten sposób pomóc innym kobietom bardziej świadomie podejmować decyzje o wstąpieniu do zakonu lub o wyjściu z niego. Możecie pomóc świeckim zrozumieć, czym jest życie konsekrowane. Możecie pomóc tym kobietom, które odchodzą z zakonu odnaleźć się w świeckiej rzeczywistości.
Czekamy na wasze opowieści.
Piszcie na adres: redakcja[at]krytykapolityczna.pl
z dopiskiem: „Zakonnice odchodzą po cichu”.
Nie obawiajcie się o swoją prywatność – wasze personalia ujawnimy tylko na wasze życzenie i za waszą pisemną zgodą.