W poniedziałek gościem poranka w radio Tok FM był Sławomir Sierakowski.
Publicyści rozmawiali m.in. o wzroście poparcia dla Platformy Obywatelskiej w przeprowadzonych ostatnio sondażach. Sierakowski twierdzi, że za tym wzrostem nie stoją szczególnie ważne działania PO, ale arogancja PiS.
– Spadki PiS i wzrosty PO to nie jest efekt jakiś własnych inicjatyw Platformy tylko samobójczych działań PiS i Nowoczesnej – mówił. – To jest zasługa takich zwariowany polityków, jak Waszczykowski, Macierewicz, różni Misiewicze, czterech wypadków z udziałem prezydenta, premiera, szefa MON i wiceszefa MON, czyli akurat aż takiej arogancji władzy, której dotąd Polacy nie znali.
W politycznej rywalizacji o głosy wyborców bardziej wygra opozycja niż przegra PiS – dodawał publicysta i wyjaśniał:
– Dlatego, że PiS prowadzi politykę dużo bardziej skrajną niż wtedy (w 2007), przerazi dużo większą liczbę Polaków. Wyborcy nawet nie muszą mieć specjalnie pozytywnego powodu, czy jakiegoś konkretnego, żeby dać się uwieść przez PO czy i inną partię opozycyjną, tylko zagłosują na tego, kto będzie miał największe szanse pokonać PiS.
Sławomir Sierakowski wspomniał o rozmowie, którą przeprowadził niedawno dla Krytyki Politycznej z Grzegorzem Schetynę. Mówił, że polityk ten „właściwie nie opowiada, że ma jakąś wiadomość dla lewicy, bo nie ma, że pisze jakieś programy, wymyśla jakieś pomysły.”
– Dobrze, że on nie bajeruje nikogo, tylko mówi wprost: nie piszemy żadnych programów, nie odkrywamy Ameryki. A chodzi o to żeby partia była zwarta, miała jednego lidera, była zmobilizowana – mówił Sierakowski.
Źródło: Tok FM