Kraj

Pierwszy rok Ostatniego Pokolenia: gdy elity prą do rzezi, nasz opór będzie wzrastać

Przeprowadziliśmy 49 spotkań otwartych, na które przyszło ponad 300 osób. Wystąpiliśmy ponad 130 razy w mediach. Powstało 2719 artykułów medialnych na nasz temat. Przepuściliśmy każdą z nadjeżdżających karetek. To wszystko przy 93 osobach, które usiadły na ulicy.

Od 2019 roku nie widzieliśmy tak wiele uwagi skupionej przez ruchy społeczne na katastrofie klimatycznej. Nowy ruch klimatyczny – Ostatnie Pokolenie – działa niecałe 11 miesięcy. W medialnym zgiełku ciężko dokopać się do przejrzystej i spójnej historii, która odpowiada rzeczywistym wydarzeniom. Spójrzmy, jak w 2024 roku Ostatnie Pokolenie znalazło się na ustach połowy kraju.

Jest 3 marca 2024 roku. „To jest alarm. Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem i będziemy o siebie walczyć”. Jakie Ostatnie Pokolenie? Konsternacja i szok rozprzestrzeniają się po sali Filharmonii Narodowej jak błyskawica. Kim są i czego chcą te dwie osoby w pomarańczowych kamizelkach? Dlaczego zakłócają koncert?

Krytyka Polityczna wspiera Ostatnie Pokolenie

Od początku wiedzieliśmy, że musimy zacząć mocno, by osiągnąć efekt. Pierwsza akcja społecznego oporu dotarła do ponad miliona Polek i Polaków. Wiedzieliśmy, że potrzebujemy dwóch rzeczy – pokojowych zakłóceń życia codziennego i człowieczeństwa.

Szczerość i człowieczeństwo

W 1912 r. na Titaniku orkiestra grała, by garstka najbogatszych pasażerów zdążyła zająć szalupy ratunkowe, nim tysiące innych zorientują się, że czeka ich śmierć, a szalupy dla nich nie ma i nigdy nie było. Administracja statku dbała, by do ostatnich chwil nikt się nie niepokoił. Podtrzymywała iluzję, że płyną do prosperity, do lepszego świata za oceanem. Chciała uniknąć paniki. Codzienność statku nie mogła zostać zakłócona.

W 2024 roku w czasie trwającego 50 sekund protestu orkiestra także grać nie przestała. Elity polityczne zareagowały na protest w Filharmonii alergicznie. Jedyny problem w szybkim zaszufladkowaniu „incydentu” jako wybryku przypadkowych wandalek stanowiły twarze Lucy i Zuzanny, które weszły na scenę.

Jak uniknąć konsekwencji, a jednocześnie przeprowadzić akcję? Może w nocy? Może założyć maseczkę? Może uciec z miejsca protestu? Wszystkie te rozterki należy wyrzucić do kosza.

Podczas niedawnej rozprawy, która zakończyła się wyrokiem miesiąca ograniczenia wolności dla osób, które przerwały koncert,  Lucy jeszcze na sali sądowej powiedział: „po opuszczeniu budynku sądu zablokuję ulicę. Dalej będę protestować w imię praw człowieka”.

Siedlecka: Niech kierowcy usiądą z Ostatnim Pokoleniem. To nasz wspólny interes [rozmowa]

To jeden z najważniejszych składników oporu społecznego – wierzymy w słuszność sprawy, nie maskujemy się, nie ukrywamy twarzy – walczymy i zmierzymy się z represjami systemu, który za wszelką cenę dba, by bal na Titanicu trwał dalej.

Nie damy się sprowokować

Dzień po koncercie osobiście zanosiłem list z postulatami Ostatniego Pokolenia do Kancelarii Premiera. „Działamy pokojowo, masowo, godzimy się na konsekwencje. Działamy raz za razem, do skutku. Działamy poprzez nieposłuszeństwo obywatelskie” – pisaliśmy. Byliśmy szczerzy, zapowiadając, że „zignorowani przystąpimy do kampanii obywatelskiego oporu”.

4 dni później, w Dzień Kobiet,  Julia i Marianna oblały skrobią ziemniaczaną warszawską Syrenkę. Czekały na miejscu z podniesionymi rękami na przyjazd policji. Musieliśmy zadbać, by Premier usłyszał nasze słowa, by nie mógł powiedzieć „nie widziałem, nie czytałem”.

Na jego reakcję pracowaliśmy jeszcze 9 miesięcy, ale już wtedy przedstawiciele rządu podnieśli lament. Dotarliśmy wówczas do 3,8 mln osób na Twitterze – połowy wszystkich polskich użytkowników portalu.

5 tygodni później na konferencji prasowej przy Moście Świętokrzyskim zapowiedzieliśmy, że będziemy blokować mosty w stolicy. Pamiętam głosy, że to głupia decyzja, że nie powinniśmy upubliczniać naszych planów, by uzyskać efekt zaskoczenia. A co jeśli policja będzie stała na mostach? – słyszałem.

Już sama konferencja prasowa wywołała popłoch stołecznych mediów. Prawdziwe zaskoczenie przyszło, gdy mimo obstawy policji, kilka dni później naprawdę stanęły trzy warszawskie mosty. W kolejnych dniach policyjne radiowozy czekające na wszystkich mostach stały się banerami Ostatniego Pokolenia.

Ostatnie Pokolenie kontra kult Świętej Przepustowości

Gdy dostaliśmy zaproszenie do Kanału Zero, który z hukiem wystartował chwilę wcześniej, wiedzieliśmy, że musimy tam pójść. Mieliśmy jedno główne założenie: nie dać się zabić. Gdy przez 2,5 godziny Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek szukali sposobów na ośmieszenie mnie i Janka, nie byłem pewien, czy uda nam się podołać zadaniu. Umówiliśmy się – nie damy się sprowokować.

Na sugestię, że Krzysztof Stanowski przyszedł tylko, by nas zarazić chorobą, reagowaliśmy życzliwością, w odpowiedzi na krzyżowy ogień manipulacji spokojnie tłumaczyliśmy nasze postulaty. Szczerość i otwartość były tym, co nas różniło od redaktorów Kanału Zero i sprawiło, że po raz pierwszy szersze grono stanęło po naszej stronie. Wydaje się, że obaj panowie byli tak zszokowani reakcją widzów w komentarzach, że później nie wrzucili ani jednego filmu z rozmowy.

Bogacze żyją na nasz koszt

Nasze postulaty są jasne. Chcemy przesunięcia pieniędzy z nowych autostrad i dróg ekspresowych na walkę z wykluczeniem transportowym, a następnie wprowadzenia jednego biletu za 50zł miesięcznie, by każdy mógł korzystać z odbudowywanego systemu transportu publicznego. To pierwszy, drobny krok koniecznych zmian ustrojowych. Kto czyta nasze teksty, a nie połknięte, przeżute, a w efekcie zniekształcone przekazy mediów głównego nurtu, ten dokładnie wie czego chcemy. Komunikujemy to jasno i bezpośrednio.

Podjęliśmy świadomą decyzję opowiadania o rzeczywistości takiej, jaką jest – działania władzy mają znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Półtora roku temu w czasopiśmie naukowym „Energies” zostało opublikowane zdanie: „Jeśli ocieplenie osiągnie lub przekroczy 2°C w tym stuleciu, głównie bogatsi ludzie będą odpowiedzialni za zabicie około 1 miliarda, głównie biedniejszych ludzi”.

W jakim świecie żyjemy, jeżeli tematem tabu jest to, że elity planują i prą do rzezi 12-krotności liczby ofiar II Wojny Światowej? Dlaczego wciąż mówimy o hipotetycznej, kurwa, planecie, a nie naszych dzieciach, babciach i przyjaciołach, z których część zginie w chaosie klimatycznym?

Ostatnie Pokolenie: skończył się czas na grzeczne zwracanie uwagi

Przyjazd Taylor Swift do Polski – piosenkarki i miliarderki – nie mógł odbyć się bez zakłóceń. Nie kiedy 1 proc. najbogatszych odpowiada za takie emisje, co 5 miliardów najuboższych. Piątka z nas stanęła na drodze i zatrzymała konwój Taylor przed Stadionem Narodowym.

Katastrofa już tu jest

„Katastrofa klimatyczna to […] kierowca w Lądku – Zdrój, który nie ruszył po parunastu minutach w dalszą drogę – bo wrześniowa powódź utopiła go w samochodzie” – pisaliśmy w liście do współobywateli.

Zatrzymaliśmy wrześniowe akcje, by ruszyć na pomoc ofiarom powodzi. Kilkadziesiąt osób pojechało na południowy zachód Polski, by przerzucać worki z piaskiem, robić kanapki czy odgruzowywać zniszczone domy ramię w ramię ze służbami takimi jak policja czy wojsko.

To, co robimy, to próba zapobieżenia cierpieniu. Ochrony najuboższych z nas. Działania Ostatniego Pokolenia są motywowane głęboką empatią do ludzi i naszego społeczeństwa. Chcemy zatrzymać destabilizację klimatu, bo nie możemy znieść widoku zniszczonych dobytków i żyć. Póki mamy jeszcze przywilej względnie normalnego życia.

Nieustające nieposłuszeństwo obywatelskie

W 2024 roku Ostatnie Pokolenie zaangażowało się w cztery kilkutygodniowe serie akcji społecznego oporu. W kwietniu na mostach, w lipcu na miejskich autostradach, we wrześniu w centrum stolicy i w grudniu na Wisłostradzie.

Ostatnie Pokolenie: To, co robimy, jest demokratyczną polityką [rozmowa]

Tę ostatnią zapowiedzieliśmy z czterotygodniowym wyprzedzeniem i osiągnęliśmy więcej niż kiedykolwiek. Powtarzaliśmy taktyki akcji, jednocześnie rozwijając struktury i prowadząc systematyczną mobilizację. Przeprowadziliśmy 49 spotkań otwartych, na które przyszło ponad 300 osób (z czego ponad ⅓ miała ponad 30 lat). Przepuściliśmy każdą z nadjeżdżających karetek. Wystąpiliśmy ponad 130 razy w mediach. Powstało 2719 artykułów medialnych na nasz temat.

To wszystko przy 93 osobach, które usiadły na ulicy. Mamy teorię i praktykę, by prowadzić ruch, który ciągle zyskuje na znaczeniu i umie wykorzystać nagłe wydarzenia. Jeśli mogę Wam czegoś życzyć w tym roku, to przyjścia na spotkanie Ostatniego Pokolenia i zaangażowania w obywatelski opór.

**

Tytus Kiszka – absolwent Bezpieczeństwa Międzynarodowego i Klimatycznego, współzałożyciel i jeden z liderów Ostatniego Pokolenia. W przeszłości współzakładał Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Polsce.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij