Dlaczego jednak Wrocław przeznacza na ten cel dziesięć razy mniej niż na przykład Łódź?

Dlaczego jednak Wrocław przeznacza na ten cel dziesięć razy mniej niż na przykład Łódź?
Po ostatnich opisywanych w mediach aferach pomoc społeczna kojarzy się już nie z biedą, jak to zwykle bywało, ale z furą kasy. Ech, żeby tak było naprawdę.
Pod tym hasłem we wtorkowe południe przed Wrocławskim Urzędem Wojewódzkim rozpoczęła się pikieta dolnośląskich związków zawodowych.
Kolejni krytycy pouczają nas, jakie są „prawdziwe problemy prawdziwych kobiet”. Tylko że ich wyobrażenia o kobietach, Manifach i feminizmie są wzięte z sufitu.
Bardzo trudno pisze się wspomnienie o kimś, kto w zachowaniu sabotował całą powagę swojego życiorysu i branej na siebie historycznej odpowiedzialności.
Media ostrzegały przed paraliżem Śląska, ale trudno uznać ten strajk za radykalny. Był raczej zbyt ostrożny.
Jak się nie da rozmawiać z rządem, trzeba rozmawiać z każdym.
Film Filipa Antoniego Malinowskiego pokażemy w Klubach KP w maju i czerwcu.
O mediach i micie dobrze poinformowanego obywatela opowie dr Karol Franczak (UŁ).
Czego potrzeba polskiej reprezentacji w piłce nożnej? Pomóc jej może chyba jedynie kolejny cud JPII.
Jesteśmy jak samochód, któremu każe się jechać na dwóch kołach zamiast na czterech – mówi Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Premier przestał być symbolem siły, jest aktorem i swoim własnym narcystycznym widzem.