Kraj

„Nowy” wyborczy superplan PO [list]

Na spotkaniu z politykami PO nie padło ani słowo o programie partii, nic o wartościach, ale za to dostaliśmy solidną, bardzo solidną dawkę szczucia PiS-em.

1 czerwca w Dzień Dziecka Platforma Obywatelska zorganizowała w Sieradzu spotkanie posłów z obywatelami. Ździebko rozdarty zastanawiałem się, czy warto w takim dniu zostawić dzieci dla polityków Platformy? Zachęciły mnie nazwiska, same „młode wilki”, nowa jakość w polityce, czyli posłanka Ewa Kołodziej, główny prawnik PO Borys Budka, Artur Gierada i Cezary Tomczyk. Jeśli ktoś ma zmieniać PO, to przecież tylko oni –młodzi, ideowi, zadziorni, kompetentni.

Odpaliłem auto i pojechałem do Pałacu Ślubów w Sieradzu, gdzie odbywało się spotkanie. Już na początku przeżyłem szok kulturowy: nienagannie ubrani w szykowne garnitury, z nabrylantowanymi fryzurami (ok, nie wszyscy) posłowie wyglądali jak z weselnego żurnala, gotowi na pozowanie do magazynu mody, a nie na spotkanie ze średniomiasteczkowym elektoratem.

Schetyna do Sierakowskiego: Celem PO jest odsunięcie PiS od władzy

Spotkanie rozpoczęło się od występu uczestnika, byłego polityka PSL słynącego ze swej arogancji, który wezwał młodych i pięknych posłów byłej koalicji PO-PSL do uderzenia się w piersi i przeproszenia nas, wyborców za butę, pychę i arogancję… Brzmiało to wyjątkowo mało wiarygodnie w jego ustach. Z perspektywy czasu okazało się prorocze. Odpowiedź panów Budki i Tomczyka sprowadziła się do tego, że to nie czas na przepraszanie, bo ojczyzna jest w potrzebie, czytaj: straszny PiS deformuje wszystko. Nikt na sali nie próbował nawet polemizować ze stwierdzeniem, że PiS to dno, ale i tak posłowie przez długie dwie godziny opowiadali, jaki to PiS jest okropny, szkodliwy, deformujący, kłamiący, kradnący itd., itp.

Wraz z kolegami próbowaliśmy zadać kilka pytań posłom. Interesowało nas: jak ograniczyć władzę prezesów w partiach, aby posłowie bardziej reprezentowali dany okręg i jego potrzeby, a mniej partię, czy też jak sprawić, żeby w partiach bardziej słyszany był głos obywateli? Czy doczekaliśmy się odpowiedzi? Nie, posłowie mieli w nosie pytania suwerena. Usłyszeliśmy, że PiS jest szkodliwy, niszczy, zawłaszcza, deformuje, itd., itp… Rozpoznajecie tę melodię?

Na spotkaniu nie padło ani słowo o programie PO, nic o wartościach, ale za to dostaliśmy solidną, bardzo solidną dawkę SZCZUCIA PiS-em.

Całe to spotkanie było zorganizowane tylko po to, aby opowiadać, jaki to PiS jest straszny. Kłopot jest taki, że my to doskonale wiemy. Chcę tutaj poinformować panów i panią poseł, że wiemy, że PiS jest PZPR-bis i jest czyrakiem na zdrowej tkance narodu. Nikt nie musi przekonanego o tym przekonywać.

Nadal jednak nie wiem, dlaczego miałbym głosować na PO? Od 2005 roku jedyny spójny przekaz PO to straszenie PiS-em. Natomiast potrzebnych w Polsce zmian brak.

Czy liczysz drogi współobywatelu, że porażka wyborcza czegoś PO nauczyła? Że zrobią coś konstruktywnego: zreformują prawo podatkowe, służbę zdrowia, więziennictwo, coś dla dzieci w związkach partnerskich, ułatwią nam życie w tym zacofanym kraju ? Ale po co? Lepiej założyć dopasowany garniaczek, nażelować włoski i szczuć wilkiem, a pardon, PiS-em… „To jest ten etap walki politycznej, nie czas na program” – cytuję z pamięci posła Tomczyka.

Sierakowski: Schetyna nawet nie bajeruje, że ma jakiś plan

A ja chciałbym zadać publicznie kilka pytań wszystkim partiom w Polsce i mam nadzieję, że dziennikarze nie odpuszczą partyjnym specom od bleblemowy i wymuszą na nich odpowiedzi:
– Jak zamierzacie sprawić, że miejsce na liście wyborczej posła nie będzie zależało od jego posłuszeństwa wobec prezesa z Nowogrodzkiej lub innego zręcznego manipulanta, który został prezesem partii?
– Jak zamierzacie karać za opowiadanie niszczących społeczeństwo kłamstw, takich jak bzdury o zamachu w Smoleńsku i inne fake newsy, bo chyba czas skończyć z bezkarnością populistycznych oszustów?
– Jakie badania i wymagania wprowadzić, aby w Polsce posłami, ministrami i wysokimi urzędnikami nie mogli zostawać ludzie pokroju ministra: wojny, niszczenia przyrody, czy orania szkoły?
– Jak zamierzacie ograniczyć szkodliwą rolę fanatyków i dewotów kościelnych w polityce i szkole?
– Jak zamierzacie doprowadzić do tego, że prawo w Polsce zacznie być przestrzegane, szczególnie prawo pracy, notorycznie u nas łamane na prowincji.
– Jak zamierzacie sprawić, że legislacja prawa w sejmie przestanie być radosną twórczością i zmusicie się do prawdziwych konsultacji społecznych?
– Jak zamierzacie ułatwić nam życie i prostować absurdy prawne, które sami stworzyliście?
– Jak chcecie ograniczyć marnotrawstwo i rozkradanie naszych pieniędzy przez partyjne desanty w państwowych firmach, agencjach, urzędach?

Pytań jest o wiele więcej, ale zacznijmy od tych. Czy jest szansa, że jakaś partia na te pytania szczerze odpowie? Nie wierzę w to. Partyjni macherzy nie zajmują się naprawianiem tego, co zepsuli, a lansikiem i szczuciem na politycznego adwersarza. Czerwcowe spotkania PO w terenie świetnie się w ten trend wpisują.

***

Przemek Raj jest lekarzem weterynarii.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij