Kraj

Naukowiec, nauczyciel, obywatel [wspomnienie prof. Szackiego]

Szacki wcielał w życie ideał Uniwersytetu jako miejsca tworzenia wiedzy.

Kiedy w połowie lat 90. zaczynałem studia socjologiczne, chodzenie na wykłady z Klasycznych teorii socjologicznych do zmarłego niedawno profesora Jerzego Szackiego miało w sobie coś inicjacyjnego. Oto jedna z najważniejszych postaci polskiej humanistyki poświęcała co tydzień półtorej godziny, żeby wprowadzić nas w zawiłości Arystotelesa, Machiavellego i Smitha. Można było poczuć, że wkracza się do wspólnoty naukowej, gdzie rządzić będą szczodrość, precyzja i krytycyzm. Szacki był jedną z osób wcielającą w życie ideał Uniwersytetu jako miejsca tworzenia wiedzy i kształtowania odpowiedzialności za świat, a nie tylko wyższej szkoły oferującej dyplomy dające się sprzedać na rynku pracy.

Należał do pokolenia humanistów, które po drugiej wojnie światowej przystąpiło do tworzenia kultury i nauki z prawdziwą namiętnością. W bardzo krótkim czasie, biorąc pod uwagę dynamikę życia intelektualnego, powstawały fundamentalne, przekrojowe prace, ważne tłumaczenia i antologie tekstów. Szacki był w tym twórczym pokoleniu osobą wyróżniającą się potencjałem i energią. Tym, którzy jako autora znają go głównie z monumentalnego podręcznika Historia myśli socjologicznej warto wspomnieć, że wcześniej napisał pięć ważnych książek, zredagował dwie pokaźne antologie i tłumaczył między innymi Beckera i Barnesa, Zanera, Maussa i Durkheima.

Namiętność do tworzenia wiedzy nigdy nie skutkowała u Szackiego spadkiem jakości tworzonych dzieł. Jego styl był zawsze bardzo dopracowany, wszelkie źródła przeczytane a różnorodne interpretacje wzięte pod uwagę i rozważone. Wszystko to sprawia, że książki pisane nawet 50 lat temu mogą być czytane nie tylko jako intelektualne dokumenty epoki, ale żywe teksty naukowe, wymagające czasem polemiki, zachowujące jednak swą wartość mimo upływu lat.

Erudycja i skrupulatność Szackiego były legendarne. Z jednej strony dbał on oczywiście o to, żeby tę legendę pielęgnować, z drugiej zdarzały mu się momenty autoironii, kiedy skłonny był żartować sam z siebie. O wielkim, czterotomowym dziele Levi-Straussa Mythologiques miał powiedzieć: „Czytałem, czytałem i nie przeczytałem”. Nawet tak uporczywy badacz jak on czasami musiał ugiąć się przed oporem materii.

Otwartość na różne perspektywy intelektualne i światopoglądowe widać nie tylko w tekstach Szackiego. Wśród osób, które wypromował na doktorów znaleźć można bardzo zróżnicowane grono ludzi, m.in: Wiktora Osiatyńskiego, Ninę Kraśko, Elżbietę Matynię, Pawła Śpiewaka, Andrzeja Waśkiewicza czy Michała Łuczewskiego. Szacki przyciągał nie tylko osoby zbieżne z nim ideowo, ale także bardzo od siebie różne, co poza naukami przyrodniczymi zawsze jest dowodem wysokiej jakości warsztatu i kultury naukowej.

Jeśli chodzi o światopogląd to Jerzy Szacki, którego dane mi było znać, zawsze był liberałem. Chociaż wygląda to na oksymoron nazwałbym go liberałem otwartym. W latach 90. łatwiej było trafić w Polsce na liberałów integralnych, którzy niewiele mieli wspólnego ani z otwartością na dyskusję ani z samokrytycyzmem. Jerzy Szacki, choć muszę przyznać, że czasem zżymałem się na to, co mówił, był przykładem innego liberalizmu – skłonnego do rozmowy, autorefleksji i wystrzegającego się przyjmowania na wiarę różnorodnych pewników. Z perspektywy czasu liberałowie powinni żałować, że nie skorzystali bardziej ze stylu i wrażliwości Szackiego. Być może byliby bardziej szanowani i słuchani.

Z żalem przyjmując, że dzieło i życie Jerzego Szackiego to dziś zamknięta już całość, stwierdzić trzeba, że swój czas wykorzystał on w pełni. Pozostawił po sobie znakomite książki i świetnych uczniów. Swoim życiem zaświadczył też, że warto traktować wiedzę nie jako towar, ale osnowę relacji społecznych i narzędzie ich rozumnego przebudowywania. Za to należy mu się wdzięczność i najlepsza pamięć.

Czytaj także:

Izabela Desperak, Jerzy Szacki, przewodnik po krainie utopii

ZLI-SAMARYTANIE-Ha-Joon-Chang

 

**Dziennik Opinii nr 306/2016 (1506)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Maciej Gdula
Maciej Gdula
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, socjolog, doktor habilitowany nauk społecznych, pracownik Instytutu Socjologii UW. Zajmuje się teorią społeczną i klasami społecznymi. Autor szeroko komentowanego badania „Dobra zmiana w Miastku. Neoautorytaryzm w polskiej polityce z perspektywy małego miasta”. Opublikował m.in.: „Style życia i porządek klasowy w Polsce” (2012, wspólnie z Przemysławem Sadurą), „Nowy autorytaryzm” (2018). Od lat związany z Krytyką Polityczną.
Zamknij