Czy opieka nad niepełnosprawnym to codzienna ciężka praca, czy raczej próba wyłudzenia pieniędzy podatników? Wydaje się, że rząd wyznaje ten drugi pogląd.
Czy opieka nad osobami niepełnosprawnym to codzienna ciężka praca, czy może raczej próba wyłudzenia pieniędzy podatników? Ustawowa likwidacja świadczenia pielęgnacyjnego i zastąpienie go zasiłkiem opiekuńczym pokazuje, że rządzący wyznają ten drugi pogląd. Jako przykład nadużyć wiceminister pracy Elżbieta Seredyn przywoływała sytuację wnuka, który pobierał świadczenie pielęgnacyjne, choć wcale się schorowaną babcią nie zajmował. Takie i inne nadużycia tak bardzo wstrząsnęły ministerialnymi urzędnikami, że postanowili wszelkie nadużycia ukrócić, nie przejmując się, że przy okazji odbierają środki do życia całej masie ludzi.
1 lipca odebrano opiekunom dorosłych osób niepełnosprawnych stałe świadczenia pielęgnacyjne (łaskawie pozwalając ubiegać się o zasiłek), miesiąc później ubezpieczenia społeczne. Likwidacja prawa do ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego to kolejny dowód, że według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej opieka na osobami niepełnosprawnymi nie jest pracą, a jedynie kosztownym hobby. Logika władzy jest tutaj zadziwiająca. Teoretycznie w tej sytuacji najlepiej dla opiekunów byłoby oddać podopiecznych do domów opieki. Oczywiście nie byłoby tak wcale lepiej dla państwa. Koszt utrzymania osoby w domu opieki to około czterech tysięcy złotych, zasiłek pielęgnacyjny wynosi 520 złotych. Gdyby opiekunowie byli tak bezduszni jak rządzący nami politycy, po prostu oddaliby swoich rodziców do domów opieki, uderzając władzę po portfelu.
Być może zresztą cała zmiana jest niekonstytucyjna, gdyż odebrano świadczenia przyznane wcześniej dożywotnio. Obecnie sprawa czeka na rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny, dokąd trafiła z inicjatywy Rzeczniczki Praw Obywatelkich Ireny Lipowicz. Jest zatem całkiem możliwe, że niewypłacane obecnie świadczenia będą musiały zostać wypłacone w wyniku wyroku Trybunału.
Aby otrzymać obecny zasiłek opiekuńczy, należy spełnić dwa podstawowe kryteria. Pierwsze: nie można przekroczyć 623 złotych dochodu na osobę w rodzinie. Czy rzeczywiście jest to dochód, który pozwala rodzinie z osobą niepełnosprawną na godne życie? Drugie kryterium jest jeszcze bardziej perfidne: aby otrzymać zasiłek, należy przedstawić świadectwo zwolnienia się z pracy na rzecz podjęcia opieki nad osobą niepełnosprawną. Opiekunowie powinni więc po likwidacji świadczenia pielęgnacyjnego udać się do pracy, aby następnie się z niej zwolnić? A kto się będzie przez ten czas zajmował ich podopiecznymi? I kto przyjmie ich do „prawdziwej” pracy, żeby następnie ich zwolnić? Pragnąc likwidować patologie, państwo stworzyło kolejne.
Trudno się zatem dziwić protestującym wczoraj pod Sejmem i Kancelarią Premiera opiekunom, że żądają dymisji odpowiedzialnych za tę decyzję urzędników. Kolejnym postulatem jest przywrócenie osobom opiekującym się niepełnosprawnymi ubezpieczenia społecznego. Czy rzeczywiście opiekunowie nie powinni mieć prawa do emerytury i leczenia? Obecne przepisy nie pozwalają na otrzymywanie zasiłku, jeśli podejmie się pracę, dzięki której można mieć zapewnione ubezpieczenie społeczne. Podjęcie pracy zawodowej jest zresztą często niemożliwe, gdyż podopieczni wymagają całodobowej opieki.
Nic więc dziwnego, że żądano również prawa do eutanazji. Skoro państwo nie pozwala nam godnie żyć, mogłoby przynajmniej pozwolić godnie umierać.
Co prawda po spotkaniu w Ministerstwie Pracy, które odbyło się 27 września, trwają prace nad zmianami legislacyjnymi, ale ich wdrożenie może zająć kolejne miesiące, gdy tymczasem opiekunom i ich podopiecznym już teraz brakuje środków do życia, na konieczną rehabilitację czy spłacanie kredytów wziętych na kupienie sprzętu rehabilitacyjnego. A wszystko przez pragnących tępić nadużycia urzędników.
Tego wszystkiego można było się dowiedzieć na wczorajszej demonstracji, na której niestety nie było żadnych mainstreamowych mediów. Za to była pani, która jadąc Alejami Ujazdowskimi spowodowała wypadek, bo się na demonstrację zagapiła. I gdy wysiadła z auta, zaczęła krzyczeć, że to wszystko przez te bezsensowe manifestacje.
Czytaj także:
Rafał Bakalarczyk, Polityka opiekuńcza: jeszcze więcej selekcji
Protest wykluczonych opiekunów osób niepełnosprawnych 8 października 2013 – fotorelacja Agnieszki Ziółkowskiej