Walka o prawo do aborcji to dziś tak naprawdę walka o równość i solidarność przeciwko arbitralności i dominacji.
Krytyka Polityczna dołącza do Strajku Kobiet. W #czarnyponiedziałek, 3 października, nie pracujemy, nie publikujemy nowych materiałów, ale przypominamy kilka ważnych naszym zdaniem tekstów. Tekst Macieja Gduli ukazał się 19 września 2016 r.
***
Od przeciwników prawa do aborcji często usłyszeć można, że jego orędownicy chcą życia bez żadnych więzi oprócz tych, które przelotnie zaspokajają jednostkowe zachcianki. Wizję społeczeństwa opartego na tych zasadach nazywają cywilizacją śmierci, zanikają w nim podobno wszelkie prawdziwie ludzkie stosunki, a egzystencja człowieka sprowadzać się ma wyłącznie do zaspokajania egoistycznych przyjemności.
Otóż walka o prawo do aborcji to walka o takie więzi społeczne, w których ludzie wspierają się w redukcji cierpienia. Wiemy, że całkowicie nie da się go z życia wyeliminować, ale dzięki solidarności i trosce można je ograniczać. Świat z prawem do aborcji to świat, w którym nie trzeba wstydzić się swoich decyzji, można liczyć na oparcie w profesjonalnym personelu medycznym i nie obawiać się organów ścigania. Życie i zdrowie kobiet znajdują się w nim pod ochroną i znajdują wsparcie w sieciach solidarności złożonych z członków rodzin, przyjaciół, lekarzy i pielęgniarek.
Walcząc o taki świat, nie można zamykać oczu na to, co dzieje się wokół.
Z jednej strony mamy prawicowy kult cierpienia odnoszący się jednak do tych, którym nie można już w żaden sposób pomóc. Przywoływanie cierpienia osób zamordowanych dziesiątki lat temu zdecydowanie przekracza zwykłe upamiętnianie. Następuje tu egzaltacja cierpieniem posunięta do utożsamienia się z ofiarami. Mogłoby to budzić wzruszenie ramion, gdyby nie to, że „bycie jak żołnierze wyklęci” stanowi alibi do rozliczania zdrajców i obrony ojczyzny przed „obcymi”. Coraz częściej niestety przybiera to postać akceptowanej przez państwo oddolnej przemocy.
Z drugiej strony część prawicy proponuje całkowity zakaz aborcji. Napisać, że taki projekt jest nieludzki, to nie napisać całej prawdy. Przez abstrakcyjne prawo prawica rozgrywa bowiem bardzo ludzkie a jednocześnie godne potępienia gry. Wprowadzając całkowity zakaz aborcji, chce innym narzucić cierpienie, chce poczuć się silna, upokarzając słabszych. Walka o prawo do aborcji to dziś tak naprawdę walka o równość i solidarność przeciwko arbitralności i dominacji.
Walka o prawo do aborcji to dziś tak naprawdę walka o równość i solidarność przeciwko arbitralności i dominacji.
Tysiące ludzi zbierając podpisy i podpisując się pod projektem stanęło do tej walki nie godząc się na porządek, w którym cierpienie martwych staje się uzasadnieniem przemocy i wykluczania a cierpienie żywych służy budowaniu poczucia wyższości.
Współdziałając w zbieraniu podpisów, stworzyliśmy już zalążki lepszego, bardziej ludzkiego systemu. Teraz musimy wytrwać w naszych wysiłkach. Będzie nam łatwiej, bo zobaczyliśmy, jak wielu i wiele nas jest i jak dużo nas łączy.
Tekst wygłoszony 18 września 2016 podczas demonstracji Ratujmy kobiety.
**Dziennik Opinii nr 263/2016 (1463)