Kraj, Przemysław Witkowski

Darth Trzaskowski: ekstremista, satanista, demon

Tylko u nas! Skruszony anarchista i weteran walk ulicznych wyznaje: Trzaskowski był z nas najekstremalniejszy.

Kiedy patrzę w przeszłość, widzę skłoty, szarpaniny z faszystami i płonące wozy TVN-u. Seattle, Genua, Praga. I wszędzie tam widzę jego twarz. Zawsze chętny do awanti, zawsze z mołotowem w dłoni. Pięknie uśmiechnięty, nawet gdy sypał z baśki najbardziej spasionemu ze skinheadów. Szalenie przystojny, nawet gdy mundurowi wciągali go na siłę do suki.

Bił rekordy w podpalanych radiowozach i obalanych ambonach. Z rewolwerem w ręku kroił lombardy, by chwilę później rozdawać zdobyte pieniądze najbiedniejszym. Kiedy tłumaczył w areszcie małolatom Zdobycie chleba Kropotkina, najtwardsi recydywiści łkali jak dzieci. Kochali się w nim chłopcy, dziewczyny, a on im swego ciała nie skąpił.

Mówiliśmy na niego „Tęczowy”, ale znany był też jako „Diabeł” – a to z powodu wielkiego pentagramu, który wytatuował sobie na piersi.

Miał trzy punkowe zespoły jednocześnie. W każdym z nich lżył to, co dla Polaków najcenniejsze: Cedynię, Cebulę i Karola Wojtyłę. Pluł na krzyż, rwał na scenie zdjęcie matki Kaczyńskich i przebrany za tupolewa symulował stosunek seksualny z brzozą smoleńską. Zapładniał niezliczone grouppies tylko po to, by zmuszać je zaraz potem do aborcji. Wsuwał sobie hostię w miejsca intymne, a potem częstował nią swoją babcię staruszkę. Obrzezanie, hummus, Koran – nic, co bezbożne i plugawe, nie było mu obce. G.G. Alin, Crowley, Jasieński – te rejestry ekstremy.

Darth Tusk

Pamiętam do dziś, kiedy mówił nam, gdy siedzieliśmy razem u stóp George’a Sorosa: „Z politycznego punktu widzenia jest arcyważne, aby dobić Polskę”. Pamiętam też, jak po tych słowach podszedł do niego sam Soros, pocałował w usta i powiedział: „Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka. To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”. I pokazał palcem na Rafała. Dlatego nie zdziwiła mnie jego dalsza droga. Ani trochę, zupełnie.

Dziś, dzięki „Tygodnikowi Sieci” wiem już, że ten ekstremista nazywa się Rafał Trzaskowski. I że stał się tak zajadły w swej nienawiści do polskości, że nawet mnie zdaje się to przerażające.

Rafał zrozumiał, że prawdziwy ekstremizm nie leży w czarnym bloku i czerwono-czarnej fladze, lecz na sejmowych korytarzach i w pomieszczeniach klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Dlatego swój młodzieńczy lewacki żar przebrał w liberalny pożar, którym chce podpalić nasz dom, ten, w którym mieszkamy, Polskę.

Niech was nie zwiedzie z pozoru tylko nudny, konserwatywno-liberalny profil PO. Jej paździerzowi deputowani w garniturach i garsonkach. Ich sprzeciw wobec jakichkolwiek postępowych pomysłów.

Prawda jest taka, że oni wespół w zespół, ich semiccy marszałkowie, liberalni oficerowie i ich lewacko-muzułmańska armia najemna budują nam Nowy Światowy Porządek. Wszystko, by zniszczyć Prawdziwą Wiarę, Tradycję i Porządek. Zdepopulować Polskę, a potem zapełnić ją uchodźcami i judaizmem.

Już dziś, jako prezydent Warszawy, jedną ręką zgarnia Trzaskowski drobne z kieszeni emerytek, by drugą odkręcać kurek z fekaliami tak, by płynęły one wprost do Wisły. Włada siedemnastoma językami tylko po to, by w każdym z nich obrażać w ratuszu Matkę Boską. Za dnia jest taranem reprywatyzacji i promuje aborcję, by nocą przemieniać się w Generała Antify i sterować niszczeniem polskich kościołów i zabytków.

Heretyk, ateusz, szabesgoj Michnika i syn muzykanta swoje dzieci odgradza od najświętszego z sakramentów. Parodiuje papieża, wykorzystuje górali i sam osobiście założył i prowadził Zatokę Sztuki. Biologiczny ojciec Borysa Szyca i Nergala. Jest uzależniony od wszystkich znanych kryminalistyce substancji.

Plwa, dworuje, zohydza polskość. A jeszcze ma apetyt na więcej, chce bowiem zostać Rzeczpospolitej Prezydentem.

Co czeka nas za prezydentury tego sułtana ekstremizmu? To przecież oczywiste. Przymusowy weganizm, masturbacja trzylatków, czipowanie na COVID, obowiązkowa matura z Geremka. Wieże 5G homoseksualizujące mężczyzn. Muzea ateizmu, centrum klubowej rozpusty na Jasnej Górze, samosądy na księżach i przymusowe śluby ze zwierzętami. Zmuszanie do podcierania się Biblią, całowanie stóp czarnych i Tajny Bunkier Dowodzenia Rządu Światowego postawiony za pieniądze podatników pod Okęciem.

Koronawirus: Bill Gates, 5G i zapach gotującego się nietoperza

I dalej: likwidacja Polski, Niemcy w Szczecinie i Opolu, Ukraińcy w Przemyślu, Białorusini w Hajnówce, Litwini w Sejnach. Obozy pracy dla katolików, aborcja dozwolona do piętnastego roku po urodzeniu, seks w kościołach, seks w bramach, seks pod kopcem Kościuszki. A on zasiądzie niczym na piekielnym tronie na tęczowej ławeczce, z której będzie wskazywał swym szponem, kto żyć ma, a kto umrzeć w tej krainie. I już będzie wiadomo wprost, czyi agenci są tu czynni.

Uwierzcie mi, póki jeszcze jest czas. Byłem tam i wracam do was skruszony, z moim szczerym świadectwem. Szatan po raz kolejny chce doświadczyć Polskę. Zwłaszcza wy, patrioci i fotoedytorzy „Tygodnika Sieci”, musicie być twierdzą Chrystusa, redutą Ordona, okopami Woli. Musicie odeprzeć zapędy ekstremistów. A Trzaskowski z nich jest najekstremalniejszy.

Jak wygra te wybory, to niech Bóg ma was w swojej opiece.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Przemysław Witkowski
Przemysław Witkowski
Historyk idei, badacz ekstremizmów politycznych
Przemysław Witkowski – poeta, dziennikarz i publicysta; dwukrotny stypendysta Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu; absolwent stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim; doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce; opublikował „Lekkie czasy ciężkich chorób” (2009); „Preparaty” (2010); „Taniec i akwizycja” (2017), jego wiersze tłumaczono na angielski, czeski, francuski, serbski, słowacki, węgierski i ukraiński.
Zamknij