Szymon Hołownia ogłosił datę wyborów. Pierwsza tura odbędzie się 18 maja, druga 1 czerwca. Jaki prezent na Dzień Dziecka otrzymają milusińscy?
Gdyby wybory odbyły się jutro, Rafał Trzaskowski miałby szansę wygrać już w pierwszej turze. Ostatni sondaż przed świętami dawał mu nieco ponad 36 proc. poparcia i niecałe 8 pkt proc. przewagi nad Karolem Nawrockim. Niestety, głosowanie zaplanowane jest dopiero na 18 maja.
Do tego czasu kandydat KO będzie mierzyć się z lodówką, którą próbują przygnieść go Karol Nawrocki z Beatą Szydło, jak w popularnym ostatnio memie.
Sadura: Konfederacja widzi efekty promocji swoich polityczek [rozmowa]
czytaj także
Pierwsze wyzwanie jest wizerunkowe. Już widać, jak uznawany za lewicującego liberała Trzaskowski próbuje przedzierzgać się w umiarkowanie konserwatywnego centrystę i samca alfa, łatwowiernie dając się wyzywać na pojedynki. Próbki, które mieliśmy okazję zobaczyć w czasie rozpędzonej już prekampanii, każą modlić się (serio), by ktoś w sztabie nacisnął hamulec i położył kres pompkom na śniegu i wymachiwaniu zaciśniętą à la Trump pięścią. Jednego narciarza już mamy, od pompek i noszenia lodówek jest Nawrocki – niech każdy gra tym, w czym jest najlepszy.
Wizytówką Trzaskowskiego jest Warszawa, świetna komunikacja miejska, zieleń, czystość. Jest dobrym samorządowcem, dobrym gospodarzem, ma w sobie naturalność, spokój i dystans. To wystarczy.
Drugim zagrożeniem będzie ocena działań rządu Donalda Tuska – czyli to, co w lodówce. Ceny energii, paliwa, pieniądze w kieszeni Polaków. Do tego ceny masła, jajek, pomidorów czy drobiu, które pokazali na konferencji Beata Szydło z Mariuszem Błaszczakiem. Co prawda w wolnorynkowym kraju prezydent nie ma wpływu na ceny produktów spożywczych, ale jeśli Mariusz i Beata będą pojawiać się tak regularnie jak reklamowi Marian i Barbara znani z hurtowych zakupów sprzętu RTV-AGD, tyle że zamiast kupować nowe lodówki, będą próbować opylić tę starą, której i tak nie będą mieli czym zapełnić – może być marnie. Pustej lodówki Rafał Trzaskowski może nie unieść.
czytaj także
Sukcesy rządu będą Trzaskowskiego budowały, zaniedbania staną się ciężarem. Niewykluczone, że w związku z tym Donald Tusk powoła rzecznika, który będzie umieć opowiedzieć o KPO, naszej pozycji międzynarodowej, rencie wdowiej, babciowym, wakacjach zusowskich dla przedsiębiorców, niższym podatku VAT dla branży beauty, nienaliczaniu składki NFZ od środków trwałych i innych sukcesach rządu koalicji 15 października. Być może teraz, na ostatniej prostej, uda się przeprowadzić parę ustaw obiecanych różnym grupom wyborców. Trzaskowski nie ma szans odkleić się od swojego obozu, a sondaże pokazują, że ponad 60 proc. wyborców uważa, że rząd nie wywiązuje się z danych obietnic.
Krytyki rządu można spodziewać się nie tylko od kandydata PiS, ale i pozostałych, którzy spróbują wykorzystać kampanię, by przypomnieć o postulatach swoich partii, jak wyższa kwota wolna od podatku, związki partnerskie, dostęp do legalnej aborcji czy porządek w Lasach Państwowych.
Nie da się tych wszystkich spraw przykryć hasłem bezpieczeństwa, nawet jeśli będzie powtarzane w kółko w Polsce i w Europie. 5 proc. PKB na obronność nie wystarczy, by zaspokoić aspiracje Polek i Polaków.
czytaj także
Notowania Karola Nawrockiego są bardzo dobre, biorąc pod uwagę, że dopiero co pojawił się na scenie politycznej. Nie próbuje nawet udawać, że będzie prezydentem wszystkich Polaków. Walczy nie tylko z Trzaskowskim, ale również – a póki co – głównie z kandydatem Konfederacji. Publikuje zdjęcia z siłowni, umawia się na wspólne bieganie po parkach. Pokazał się z żoną i z dziećmi, a na terenach dotkniętych jesienią przez powódź rzeczywiście nosił lodówkę. Jeśli zdoła do siebie przyciągnąć wyborców Konfederacji, różnica między nim a Trzaskowskim w drugiej turze może być niewielka.
Na korzyść Nawrockiego mogą zadziałać też czynniki zewnętrzne, jak polityka właścicieli Facebooka, X i TikToka, ich uległość wobec ośrodków aktywnej propagandy. A także sukcesy prawicy – jak ostatnio w Austrii, a niedługo być może w Niemczech, bo fala podnosi wszystkie łodzie.
Jak powiedział prof. Antoni Dudek, Karol Nawrocki jest niebezpiecznym człowiekiem, a jeśli wygra, to – jak obiecywał Jarosław Kaczyński na konwencji zjednoczeniowej z Suwerenną Polską – w kolejnych wyborach parlamentarnych zwycięży PiS. Nawrocki gra więc o wszystko: o bezkarność i wolność kolejnych byłych ministrów, wiceministrów i innych członków PiS, na których ciążą zarzuty prokuratorskie, o zatrzymanie procesu przywracania praworządności, o powrót na kierunek obrany przez poprzednią władzę, w stronę demokracji autorytarnej jak na Węgrzech.
PiS będzie w związku z tym bardzo zmobilizowany. Czy KO uda się zmobilizować wyborców całej koalicji?
Czy szef IPN zjednoczy naród? Karol Nawrocki i polityczne paliwo antykomunizmu
czytaj także
Że to walka o wszystko, zdaje się też pokazywać ostatni ruch PKW, która, jak się okazało, nie ma odwagi podjąć niewygodnej dla PiS decyzji. Te parę miesięcy to szansa na stworzenie zgodnej z prawem protezy izby Sądu Najwyższego, zdolnej zatwierdzić wynik wyborów, jeśli któryś z kandydatów wygra o włos.