Czarny Roma żegnał się z nami słowami: trzymaj się. No i mawiał: wrzuć to w komputer. No więc wrzucamy w komputer nasze pożegnanie z Czarnym Romanem:
Częstował pomarańczami i porzeczkami.
W Galerii Wypieków dostawał pomarańcze. I w Nowym Wspaniałym Świecie ekipa dawała mu pomarańcze, jak do nas przychodził.
A przychodził często. Stąd znamy w Krytyce Politycznej Czarnego Romana.
Dziś dowiedzieliśmy się o jego śmierci.
Czarny Roman był legendą Warszawy. Można go było spotkać na Chmielnej czy Nowym Świecie.
Nie pił alkoholu. Polecał, żeby nie pić i przestrzegał, że od alkoholu robi się rozum krótki.
Zalecał picie dziurawca.
Dobre było według niego też surowe jajko. Przychodził po surowe jajko do NWS.
Mówił, żeby nie palić, bo to niszczy.
Ryżu nie lubił. Choć przez jakiś czas przychodził po ryż do Au Lacka.
Wchodził do lokali na Nowym Świecie czy na Chmielnej, jak do siebie. Dostawał jedzenie. W NWS przechowywał też zima swój śpiwór. Latem zabierał.
Czarny Roman często udzielał rad.
Zalecał, jak ktoś się źle czuł, żeby iść do Ogrodu Saskiego i obejść kilka razy Świątynię Sybilli.
Krzyczał na nas, że za dużo makaronu jemy w Nowym Wspaniałym Świecie, za mało owoców, no i przypominał, że ważna jest joga.
Do kobiet odnosił się strasznie. Był seksistowski, mówił o kobietach bardzo pogardliwie.
Mało wiemy w sumie o Romanie.
Opowiadał kiedyś, jak płynął statkiem do Stanów Zjednoczonych.
Mówił, że jego matka jest pochowana na cmentarzu w Wilanowie.
Czarny Roman poznawał część z nas z czasów NWS. Zagadywał na ulicy. Chwalił długą brodę Modzela, bo w brodzie według Romana była moc.
Moc była dla niego ważna. Często chwalił kogoś, że jest mocny.
Dominika wspomina, jak miała doła, okropnego, okrutnego. Wpadła na Chmielnej na Romana. A on od razu: „Jak ty wyglądasz, dziurawiec masz pić, na jogę idź, wątroba ci gnije, źle jesz. wszystko robisz źle”. No i była to prawda. Kilka miesięcy później zaczęłam robić już wszystko dobrze. Roman zauważył: „No, wzięłaś się za siebie, jak aktorka wyglądasz, chyba dziurawiec pijesz, co? Mówię ci, te ludzie szmaty, nie słuchaj ich”. No to nie słuchała.
Czarny Roma żegnał się z nami słowami: trzymaj się.
No i mawiał: wrzuć to w komputer.
No więc wrzucamy w komputer nasze pożegnanie z Czarnym Romanem.
notowała: Agnieszka Wiśniewska