Zawieszony przez radiową Jedynkę program wraca w nowej odsłonie – już dzisiaj.
11 stycznia dostałam od Roberta Kowalskiego mejla, który zaczynał się słowami: „Wielce Szanowne i Drogie Sterniczki”. Kowalski poinformował, że Polskie Radio „zawiesiło” jego program i mejlem tym dziękuje uczestniczącym w audycji paniom i jednemu panu za czteroletnią współpracę. Miałam szczęście i zaszczyt być jedną z nich.
W 135 sobotnich poranków między dziesiątą a jedenastą Robert Kowalski spotykał się w studio radiowej Jedynki, żeby rozmawiać o polityce, o życiu społecznym, o tym, czym akurat żyła Polska. „Przez cztery lata miałem okazję gościć w Sterniczkach 72 osoby, z których wyłoniło się pewne stałe grono – mówił Kowalski w rozmowie z Jakubem Dymkiem. – Formuła była taka: cztery osoby, dwie polityczki, zazwyczaj z PO i PiS-u, jedna reprezentantka «partii feministycznej» i jedna «partii kulturalnej» czy «akademickiej». Bywał też trzeci sektor, ekspertki z organizacji pozarządowych. Wszystkie uczestniczki cenię, kocham i szanuję”. Robert Kowalski policzył, że w programie najczęściej pojawiała się Małgorzata Sadurska, dalej prof. Małgorzata Fuszara i posłanka Anna Grodzka.
Wyjątkową cechą programu było to, że rozmawiały w nim kobiety (a wiemy dobrze, jak bardzo brakuje głosu kobiet w mediach) i że się w nim mało kłócono.
Po zniknięciu Sterniczek z anteny w sieci popularność zyskało zdjęcie zrobione podczas jednej z audycji, w której wystąpiły m.in. Magdalena Środa, Krystyna Pawłowicz i Joanna Kos-Krauze. Choć akurat Pawłowicz na antenie była nieznośna.
We wspomnianym wywiadzie Robert Kowalski mówił: „Gdyby publiczne media były kobietą, a politycy jej przemocowym partnerem, to dawniej w krytycznych okresach ten facet mówił do niej «ty szmato», a teraz złamał jej cztery żebra”.
Nie jestem fanką programów, w których występują same panie. Nie wiem, czy odpowiedzią na #MediaBezKobiet są media tylko dla kobiet. Choć pamiętam, jak w 2011 roku rozmawiałam z dziennikarzem norweskiego radiOrakel: na początku na antenie pojawiały się w nim tylko kobiety. Gdy trochę z nich udało się wypromować i przepchnąć do mediów głównego nurtu, radio uznało, że teraz już mogą wejść do studia panowie. RadiOrakel było więc później bardziej zbalansowane płciowo. Czasem to widać działa.
Niedostateczna liczba kobiet w debacie była problemem i za czasów PiS, i za PO, więc #MediaBezKobiet to tylko po części efekt „dobrej zmiany”. Dobito takie rodzynki, jak Sterniczki; to na pewno znacząco obniżyło liczbę głosów pań w debacie w radiowej Jedynce.
Natychmiast po tym, jak Robert Kowalski poinformował mnie o tym, że Sterniczki znikają, zapytaliśmy, czy nie chciałby robić audycji w Krytyce Politycznej. „Ty nie masz gdzie robić programu, my nie mamy gdzie nagrywać programu, razem mamy dokładnie tyle, ile trzeba, żeby zrobić coś wspólnie”. Roberta to przekonało.
No więc ruszamy. Sterniczki w wersji wideo. Dziś nagranie pierwszego odcinka. Premiera wieczorem na Krytykapolityczna.pl. Zapraszamy!
**Dziennik Opinii nr 50/2016 (1200)