Trwające tydzień konsultacje na temat, który dotyczy nas wszystkich, to policzek dla tych, którzy uwierzyli, że miejska demokracja jest coraz bliżej.
28 stycznia 2012 zaczęły się konsultacje projektu regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Warszawy organizowane przez Biuro Gospodarki Odpadami Komunalnymi Urzędu m.st. Warszawy. Trwały do 4 stycznia 2013. Tylko tydzień – i to na przełomie roku, więc niecały. Cztery dni robocze. Dokładnie tyle można było zarwać, żeby mieć wolne od ostatniego weekendu roku do święta Trzech Króli.
Idealny czas na konsultacje – bo, jak wiadomo, koniec roku sprzyja rozliczeniom i podejmowaniu ważnych decyzji – czystość i porządek w Warszawie mogły być jedną z nich. A przecież tłumy warszawianek i warszawiaków szukają nowych okazji do wyrażenia swojego zdania.
Obawiam się jednak, że nie szukają – chociaż powinni. W Warszawie nie znasz dnia ani godziny, gdy ktoś chyłkiem przekonsultuje jakiś ważny dokument, istotnie wpływający na stan domowego budżetu w przyszłym roku.
Wraz z wejściem nowej ustawy zmieni się sposób segregacji i wywozu śmieci. Tańsze mają być śmieci segregowane. Dodatkowym kosztem będą nowe pojemniki na śmieci i w przypadku niektórych wspólnot również nakłady konieczne na powiększenie miejsca składowania śmieci. Określona zostanie też minimalna częstotliwość wywożenia odpadów. Uregulowany będzie sposób utrzymywania i przewożenia zwierząt domowych i gospodarskich. Nowy regulamin ma sprawić, że Warszawa będzie czystszym i mniej zanieczyszczonym miastem.
Jednak by segregacja śmieci i dbanie o czystość były skuteczne, potrzebny jest wysiłek nas wszystkich. Wspólne decydowanie o regulaminie na pewno by się przyczyniło do jego przestrzegania. Tymczasem do dzisiaj do końca nie wiadomo, jak duże koszty poniesiemy. Nowa ustawa zacznie obowiązywać od 1 lipca 2013.
Tydzień na przełomie 2012 i 2013 to najgorszy możliwy termin na zdanie pytania o czystość. Co więcej, nawet jeśli mieszkanka czy mieszkaniec miasta dowiedzieliby się o konsultacjach i mieli ochotę się w nich wypowiedzieć, to ich głos nie miałby znaczenia. Konsultacje bowiem przeznaczone są tylko dla organizacji pozarządowych oraz podmiotów, o których mowa w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 roku o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (lista można sprawdzić tutaj).
BGOK ma ustawowy obowiązek konsultowania przepisów tylko z tymi podmiotami – i skrzętnie z tego korzysta. Szersza debata, zwłaszcza powiązana z akcją informacyjną, to niewątpliwie kłopot dla Biura, które postanowiło do ostatniej chwili nie przeprowadzać konsultacji społecznych. Teraz jedyne, co można zrobić, to zadowolić się oficjalnym wyjaśnieniem:
Skrócony termin uzgodnień projektu przedmiotowej uchwały wynika z konieczności dostosowania z początkiem stycznia 2013 roku regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie m.st. Warszawy do wojewódzkiego planu gospodarki odpadami. Sejmik Województwa Mazowieckiego, wbrew ustawowemu obowiązkowi, dopiero w dniu 22 października 2012 roku podjął uchwałę nr 211/12 w sprawie uchwalenia Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami dla Mazowsza na lata 2012–2017 z uwzględnieniem lat 2018–2023 oraz uchwałę nr 212/12 w sprawie wykonania Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami dla Mazowsza na lata 2012–2017 z uwzględnieniem lat 2018–2023.
Nikt jednak nie tłumaczy, dlaczego – nawet jeśli uchwała została podjęta z opóźnieniem – nie można było przeznaczyć tych dwóch miesięcy od października na konsultacje i szeroko zakrojoną akcje informacyjną. W październiku i listopadzie podatek śmieciowy konsultował Gdańsk.
Tygodniowe konsultacje na temat, który dotyczy nas wszystkich, a do tego skierowane tylko do wybranych podmiotów, to niewątpliwie policzek dla tych, którzy uwierzyli, że miejska demokracja jest coraz bliżej. Wygląda na to, że wręcz przeciwnie.
A miało już być tak dobrze. Jakość konsultacji społecznych w Warszawie w ciągu ostatnich kilku lat zaczynała się polepszać i nie ograniczały się one tylko do skwerów, oświetlenia, lokalnych ulic czy nazwy mostu. Niedawno Centrum Komunikacji Społecznej konsultowało nowe ramy dla konsultacji dla Warszawy, czemu towarzyszyła szeroka akcja informacyjna: od Facebooka, przez maile, informacje w internecie i reklamy w metrze. Miały być nowe standardy, które zapewniłyby, że fasadowe konsultacje znikną na dobre z Warszawy. Na Okrągłym Stole Mieszkaniowym konsultowano wieloletni program mieszkaniowy i nowelizację uchwały o najmie oraz inne mieszkaniowe dokumenty. Pojawiły się pierwsze jaskółki rozmów o budżecie – wprawdzie na razie tylko Domu Kultury Śródmieście, ale zawsze. Teraz jednak trudno wierzyć, że jako mieszkanki i mieszkańcy będziemy mieć wpływ na poważniejsze decyzje.
Warszawscy Zieloni domagają się przedłużenia konsultacji społecznych, tak aby mogły w nich wziąć udział wszystkie zainteresowane osoby oraz organizacje. Do ich apelu powinni się przyłączyć nie tylko ci, którym zależy na przestrzeganiu czystości w Warszawie, ale również ci, którzy chcą żyć w mieście, w którym istotne decyzje wpływające na nasze życie są z nami konsultowane. Bo w tym momencie jedyne, na co możemy liczyć, to współudział w podejmowaniu kosmetycznych decyzji i akcje informacyjne po przyjęciu ważniejszych projektów uchwał i ustaw. To zdecydowanie za mało.